ROZDZIAŁ V; Magazyn

354 23 8
                                    

Gdy sieć już miała trafić w spadającą dziewczynę, szczebel drabiny pod młodym bohaterem nagle się urwał i ten zaczął spadać w dół ciemnego tunelu.

Lecąc w powietrzu, złapał przerażoną Kate, próbując ochronić ją przed upadkiem. Dziewczyna przytuliła się do niego, wiedząc że czeka ich już pewna śmierć, lecz młody Parker miał lepszy plan.

-Levi!- krzyknął szybko, gdy znajdywali się tylko dwa metry przed twardym betonowym podłożem.

Nagle z dołu wyłoniła się czerwona peleryna, szybko lecąc w stronę dwójki. Bohaterowie momentalnie zamknęli oczy, czekając na bolesny upadek, gdy z nienacka oplótł ich miękki czerwony materiał, pomagając im bezpiecznie znaleźć się na ziemi.

Spiderman ze zdziwieniem otworzył oczy, gdy zdał sobie sprawę, iż znajduje się bezpiecznie na ziemi. Szybko odwrócił wzrok na dziewczynę, która wciąż mocno się do niego przytulając, miała zamknięte oczy.

-Hej, hej. Wszystko dobrze?- spytał, spoglądając na łuczniczkę, która z szokiem dorównującym jego, otworzyła oczy i momentalnie się od niego odlepiła.

-Tak, dzięki...- odparła dosyć roztrzepana, poprawiając rozwaloną fryzurę, na co młodszy zaśmiał pod nosem .

-Hej dzieciaki, żyjecie?!- krzyknął będący wciąż na górze Bruce.

-Tak Panie Bruce, Levi nas uratował!- okrzyknął najmłodszy, lekko uśmiechając się w stronę peleryny.

Rozejrzał się po magazynie, szybko biegnąc w stronę dziwnego urządzenia w rogu pomieszczenia. Cały pokój wyglądał dosyć ponuro, na całą powierzchnię działało tylko jedno małe żółte światło, a ściany były całe pokryte betonem co jeszcze bardziej robiło z tego miejsca jakieś więzienie.

-Co ty robisz?- spytała Kate, bacznie mu się przyglądając.

-Wyłączam zabezpieczenia, a na co ci to wygląda?- mruknął bohater, próbując skupić się na pracy.

Niedługo później po kolei z drabiny zaczęli schodzić inni bohaterowie ze zdziwieniem rozglądając się po pokoju, aż ich wzrok spoczął na grzebiącym coś w zabezpieczeniach chłopcu.

-Skąd wiesz o tym miejscu...- spytał metaloręki, podchodząc do Parkera i bacznie przyglądając się jego pracy.

-Ostatnio narobiłem sobie jakieś problemy z pewnym gangiem i przejąłem im bazę- mruknął najmłodszy, próbując skupić się na zadaniu.

-Czy cię naprawdę w domu nie pilnowali, że odwalasz takie rzeczy- zaśmiał się Sam, na co Peter zastygł w miejscu. Dom... Jak dawno nie słyszał tego słowa budzącego w sercu ciepło i miłość, którą ten już dawno stracił.

-Hej May! Napisze do ciebie jak będę w domu!

-Happy, jak coś to jestem już w domu.

-Hej Ned, może wpadniesz dziś do mnie do domu i złożymy te gwiazdę śmierci?

Jedno słowo, a ile radosnych wspomnień wywołało w głowie nastolatka. Niestety były to wspomnienia przeszłości, a przyszłość była dla niego znacznie bardziej brutalna.

-Tak... chodźcie już- odparł, po chwili wyrywając się ze swojego małego świata, który mieścił się w jego głowie.

-Jesteś pewny, że to bezpieczne?- spytał Bruce, nie do końca będąc zdecydowanym, czy może zaufać dziecku.

-Zabezpieczenia powinny być wyłączone, a itak raczej nikt za mną płakać nie będzie, więc mogę iść pierwszy- mruknął bezmyślnie, powodując spore zmieszanie w głowach reszty drużyny.

Po chwili odsunął szyb wentylacyjny, od razu wchodząc do środka. Cały tunel był wyjątkowo pobrudzony od kurzu i błota, lecz to jakoś nie przeszkadzało bohaterowi w wykonaniu zadania.

Szedł ciemnym wąskim tunelem, aż do momentu, gdy zobaczył małe światełko wydobywające się z oddali.
Gdy w końcu przeszedł przez szyb, wylądował dosyć boleśnie na twardym betonie.

Szybko jednak się pozbierał, gdy jego oczom ukazał się pełny magazyn broni.

Bez zbędnych ceregieli sięgnął po kilka pistoletów, poręcznych noży i aptaczek, które wiedział, że itak prędzej czy później się przydadzą. Chociaż wolał mieć jednak nadzieję, że nie będą potrzebne.

***

Hej ludziska!

Miałam minutę weny więc coś tam napisałam, może nie jest to dużo ale zawsze coś 🙃

Spiderman | New AvengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz