Dzień jak codzień

6 1 0
                                    

Tego dnia Janusz leżał se przed telewizorem i oglądał tele duperele.Nagle coś zagłuszyło jego spokój,okazało się że to Halynka przyszła do pokoju.Janusz popatrzył chwilę na nią,ta powiedziała do niego:
-Janusz,jadę na zakupy,ty pilnuj pjotera i brajana
-Jakiego brajana? spytał zdziwiony Janusz.
-Syna somsiada-odpowiedziała Halynka.
Janusz lekko się poddenerwował,pomyślał sobie "kurła,jak to tak można żeby się mój Pjoter z wrogiem brata" nic jednak nie protestował.Halynka pojechała na zakupy a Janusz kontynuował oglądanie tele dupereli.Po jakiejś godzinie jednak postanowił sprawdzić czy Pjoter i brajan w ogóle żyją,poszedł więc do pokoju pjotera i zobaczył że te gówniarze nic nie robią ino w konkuter grajo.

-Kurła na pole byście poszli gówniorze jedne smarkate a nie tylko w ten konkuter gracie,za mojech czasów to tylko na polu się bawiło i żodnych konkuterów nie było do kurły nędzy.Powiedział  zdenerwowany Janusz.

Po tym płomiennym przemówieniu Pjoter i brajan poszli na pole grać w piłkę a Janusz dalej poszedł oglądać tele wchujmorele (tele duperele się skończyły) i po chwili rozległ się hałas wywołany przez alarm w passacie somsiada.Okazało się że Pjoter trafił piłką w okno passata somsiada i je wybił.Gdy Janusz to zobaczył pomyślał sobie "moja krew"

Przygody JanuszaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz