1.5

186 12 50
                                    


Mike: Uff... mało brakowało- odetchnął.

Nastka: Tak..

Mike: Dam ci koc. Tylko poczekaj chwile. - zakluczył drzwi.

Mike: Dobra , bezpieczni.- po tych słowach zaczął szukać koc.

Na dworze powoli zaczęło grzmieć.

Mike: Masz, siadaj - wręczył dziewczynie przykrycie i zamknął okno.

Nastka: Mike?

Mike: Hm?

Nastka: Jak znaleziono Will'a?- Była ciekawa jaką wersje usłyszy. Czy tą , która była „w jej głowie" czy jakaś inna.

Mike: Hm..- zastanowił się.

Mike: Nigdy nam o tym nie mówili...A co?- powiedział trochę zakłopotany i zdziwiony , że dziewczyna pyta o takie rzeczy.

Nastka: Trochę dużo.. mm..do tłumaczenia- westchnęła.

Chłopak usiadł koło dziewczyny i zapytał.

Mike: Skoro jesteśmy sami... to może byś powiedziała skąd mnie i moich przyjaciół , którzy mnie zostawili , znasz?

Dziewczyna przełknęła ślinę i zaczęła mówić.

Nastka: Poznałam was wcześnie "w mojej głowie"..- pokazała cudzysłów palcami.

Nastka: Ciężko to wytłumaczyć... Historie , które się działy przez cały czas w mojej głowie , w śpiączce.

Chłopak słuchał uważnie. Jedenastka zauważyła , że idzie jej lepiej układanie zdań , więc dalej kontynuowała.

Nastka: Okazały się tylko „snem". Jestem pewna , że to wszystko działo się na prawdę..

Mike: Zaraz.. A od kiedy ty byłaś w tym laboratorium?

Nastka: Wydaje mi się , że od zawsze

Mike: Więc... to co ty mówiłaś o tym „śnie"- wstał i zacytował pokazując palcami cudzysłów.

Mike: To jest prawda... bo skoro od zawsze byłaś w laboratorium to byś nie mogła nas zobaczyć. Więc nie mogło by ci się to przyśnić...

Teraz ro dziewczyna słuchała Mike'a uważnie , próbując coś zrozumieć z tego co on mówi.

Mike: Tylko , że ja i inni tego nie pamiętamy...

Nastolatek usłyszał , jak ktoś próbuje się uporać w wjazdem na podwórko. Czarno włosy wyjrzał przez okno i zobaczył biały wóz.

Mike: Co jest?... W burzę ? - powiedział cicho do siebie.

Wtedy dziewczyna też podeszła do okna i zobaczyła wóz z laboratorium.

Nastka: Musimy uciekać- powiedziała wystraszona i zdecydowana.

Mike: Co? Kto to?

Nastka: Źli ludzie.

Wtedy obojga usłyszeli jak nieproszeni goście zostali wpuszczeni przez Micheal'a mamę.

Mike: Chodź wyjdziemy przez okno

Deszcz lał jak szalony, na dworze było ciężko co kolwiek zobaczyć.

Mike: Złap się mnie!-powiedział dość głośno i pomógł dziewczynie wyjść.

Następnie chłopak szybko pobiegł po rower z ogródka.

Mike: Dobra wsiadaj na bagażnik i się trzymaj bo nic nie widzę!

Chłopak miał zamiar pojechać do domu Lucas'a ale jak wcześniej wspomniał , to nic nie widział i wywiózł ich na pole gdzie był stary i popsuty autobus.

Mike: Kurde! GDZIE MY JESTEMŚMY?!

Jedyne co mogli w tej chwili zrobić , to schować się w tym autobusie. I to właśnie zrobili.




———————————————————————————
416 słów

Stranger Things Na NowoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz