„Wanting to become someone else is a waste of the person you are."- Marilyn Monroe.
>>>
Ares
Niezbyt się cieszyłem zmianą szkoły, było mi dobrze w starej. Miałem tam świetnych znajomych a tutaj będę sam. Nienawidzę swojej matki, niby chce dla mnie jak najlepiej.
Ta, oczywiście.
Ojciec umarl jak miałem zaledwie trzy latka, nie pamiętam go. Matka jedynie pokazala mi jego zdjęcia. Za piekny to on też nie był. Dostałem nowe książki i inne potrzebne gówna.
Przejrzałem się ostatni raz w lustrze i wszedłem do kominka żegnając się z Bellatrix i swoim czarnym kotem. Nabrałem w dłoń proszek Fiuu i wypowiedziałem miejsce do, którego chce się przeteleportować. W parę sekund się tam znalazłem, założyłem kaptur bluzy na głowę i stanełem w wielkich drzwiach. Podejrzewam, że była to tak zwana "Wielka Sala".Zwinnym ruchem je otworzyłem i wszedłem do środka. Wzrok każdego z uczniów byl skierowany na mnie. Nie przyglądałem się im jakoś bardzo, mało mnie obchodzili inni. Nie do końca wiedzialem gdzie iśc. Starszy brodaty mężczyzna wstał od długiego stołu i spojrzal na mnie z uśmiechem.
- Podejdz młodzieńcze.
Podszedłem w jego kierunku, nakazal mi usiąść na nie wielkim krzeselku. Gdy juz to zrobiłem starsza kobieta z kapeluszem na glowie, założyła mi dziwną czapkę.
- Och, Lestrange. Tak, tak pamiętam! Ach! Twoja matka była potężna..- wyrzekła czapka.
- Już wiem gdzie cię dam..- urwała, po czym dokończyła.- Slytherin!
Ciemno zielony dom węża zaczął wiwatować i krzyczeć ze szczęścia. Ja troche mniej zorientowany wstalem i usiadlem przym tym stole. Ludzie zaczeli sie ze mną witać i przyglądać. Spojrzałem na czerwony stół lwa, zauważyłem drobną brunetkę, zawzięcie mi się przyglądała. Posłałem jej pytające spojrzenie na co ona pośpiesznie odwróciła wzrok i zaczęła rozmawiać z jakimś rudym chlopakiem. Westchnąłem i spojrzalem na stół. Było na nim mnóstwo jedzenia i soków, ale jednak nic nie skosztowalem.
...
Wracając z uczty ponownie zauważyłem tą samą brunetkę. Stała sama na schodach, prawdopodobnie na kogos czekała. Nagle odwróciła sie i nie patrząc przed siebie wbiegła we mnie a książki, które trzymała wypadły jej. Złapałem nieznajomą w tali chroniąc jej od upadku. Patrzyła na mnie z szeroko otwartymi oczami i zamrugała kilkakrotnie. Puścilem ją.
- Ja..- zaczęła.
Przyjrzalem sie jej od góry do dołu i odeszłem. Nie zbyt chciało mi sie wysłuchiwać jakiejś laski.
- Sluchaj ty ośle, właśnie chcialam cię przeprosić więc mógłbys być milszy! - wykrzyczala za mną co wywołało, że moje konciki ust drgnęły delikatnie ku górze.
Wlasnie zwrocilas na siebie moją uwagę.
- A co jeśli nie będę? - odwróciłem sie w jej stronę.
- To bardzo nie grzeczne, troche kultury. - zawzięcie patrzyła mi prosto w oczy.
- Nic na to nie poradzę - wzruszyłem ramionami.
- Kutas. - prychneła pod nosem.
- Co? - zmarszczylem brwi podchodząc do niej. - taka ładna dziewczynka, a używa takie brzydkie słowa? - powiedzialem z kpiną i przywarłem ją do ściany.
- Odsun się bo zacznę krzyczeć.
- I co mi zrobią? Twój rudy kolega mnie pobije? - nadal z niej kpiłem i to w najlepsze.
Hermiona
Kpił ze mnie i to wprost. Czułam jego ciepły oddech na swojej twarzy. Pachniał dymem papierosowym i miętą. Jego mocne męskie perfumy również zatruwały moje nozdrza. Patrzył mi prosto w oczy z wyższością. Jeden z jego kącików ust drgnął ku górze gdy nie usłyszał odpowiedzi ode mnie.
- Kotku nie zadzieraj z diabłem.- wyszeptał do mojego ucha przyprawiając mnie o dreszcze. A następnie najzwyczajniej odszedl.
Ponownie.
Był taki arogancki. Nienawidziłam takiego zachowania, spojrzałam w jego stronę i pokierowalam sie w swoim kierunku. Gdy już doszlam do celu przywitalam sie z krzywołapem i usiadlam na miękkim łóżku. Dziewczyny z dormitorium już spały w najlepsze.
Wzięłam prysznic i z zamiarem snu polozylam sie na łózku. Lecz nie mogłam zmrużyc oka. Moje myśli cały czas wracaly do jego słów. Kotku nie zadzieraj z diabłem. Na samą myśl o tym, że moglabym miec problemy przez jakiegoś gnojka przechodzily mnie ciarki. Był pewny tego co mówił i wiedział, że wzbudza we mnie lęk.
Wtedy po raz pierwszy, zaczęłam przepadać w jego pełnych zieleni oczach.
>>>
Postanowiłam, że dokończe tą książkę po długiej przerwie od pisania.
xoxo, do następnego!
CZYTASZ
Nasz Słodki Sekret. - Hermiona Granger
Fiksi Penggemar„Będę cię niszczył kawałek po kawałeczku tylko po to aby później poskładać jak układankę i pokazać, że ja jestem twoim jedynym szczęściem jak i strachem." - Ares Lestrange.