I znowu był weekend.Kolejne urocze popołudnie, które Sunghoon postawił spędzić z Jake'em zamiast na nauce.
Zazwyczaj czas spędzali w mieszkaniu Jaeyuna, ale odkąd wróciła Tyuri z Australii zrobiło się tam jakoś mniej miejsca. I zdecydowanie mniej prywatności.
A u Sunghoona zazwyczaj było pusto, bo jego rodzice cały dzień byli w pracy. Jake nie pamiętał, kiedy ostatnio tu był, poza tym momentem gdy wnet rzucił wszystko i olał szkołę, żeby przyjechać do niego, gdy miał jakieś załamanie niewiadomego źródła. Ludziom się tak zdarza. A Jake w tamtej chwili chciał jedynie pomóc Sunghoonowi i mieć świadomość, że czuje się jak najlepiej.
Razy, w których Jake był u Sunghoona potrafił policzyć na palcach jednej ręki — i nie zawsze były one przyjemne. Odczuwał nieodparte wrażenie, że mama jego chłopaka zwyczajnie go nie lubi.
Sunghoon siedział na swoim jednoosobowym łóżku, opierając się plecami o ścianę. Na jego kolanach leżała głowa Jake'a.
Spędzali czas w ciszy, towarzyszyła im jedynie niegłośna muzyka puszczona z jakiejś playlisty spotify z hitami tego miesiąca.
Jaeyun przeglądał coś na telefonie, najczęściej były to rzeczy na które nigdy nie będzie go stać.
Sunghoon natomiast trzymał w dłoni książkę, młodzieżowy romans, który kupił sobie ostatnio.Wszystko było jak należy.
— Ah, same nudne rzeczy... — mruknął nagle Jake — Też zauważyłeś, że ostatnio nie ma nic ciekawego do przeglądania w internecie? — spytał, wyłączając i odkładając telefon na materac obok siebie.
— To chyba pora się od niego oduzależnić, Jake. — westchnął Park.
— Świetna rada. Może ty się oduzależnisz od książek?
— Ja nie narzekam na nie.
— Ahh — Jake wyciągnął rękę i niedbale wsadził w książkę zakładkę, po czym jednym ruchem ją zamknął i odłożył na bok.
— Jake, czytałem-
Sunghoonowi nie dane było dokończyć, gdyż Jake, wciąż leżąc na jego kolanach, chwycił jego brodę jedną ręką, lekko ściskając oba policzki, przez to jego usta samoistnie ułożyły się w śmieszny, niedbały dzióbek.
Jaeyun zaśmiał się delikatnie, widząc to, ale po tym po prostu uniósł trochę głowę i szybko cmoknął go w usta, i opuścił głowę z powrotem.Sunghoon uśmiechnął się na ten gest. Czując niedosyt, pochylił się i pocałował usta Jake'a. Nie miał zamiaru kończyć na zwykłym cmoknięciu, więc trwając w tej pozycji, całowali się.
Zupełnie, jakby Sunghoon miał swoją własną scenę w tanim romansie.
Cicha muzyka leciała w tle, po dobrej chwili chłopacy oderwali się od siebie. Teraz tylko siedzieli tak, ich kąciki ust lekko unosiły się do góry. Miłość paliła się w ich oczach.
Dłoń Sunghoona bawiła się włosami Jake'a.
Mogliby zostać tak już na wieki.
Nie usłyszeli dźwięku otwieranych drzwi wejściowych, więc zauważyli że ktoś wrócił dopiero w momencie, gdy do drzwi pokoju Sunghoona ktoś zapukał. Słysząc to, Jake szybko podniósł się z kolan chłopaka, a w międzyczasie w progu stanęła pani Park.
— Sunghoon, wróciłam. — oznajmiła. Zawsze się witała z synem po powrocie z pracy. — Masz gościa? Znowu. — zauważyła.
— Znowu? Przecież nie przychodzi aż tak często. — mruknął Sunghoon.
CZYTASZ
𝙇𝙊𝙑𝙀 𝙎𝙊 𝙎𝙒𝙀𝙀𝙏 𝘫𝘢𝘬𝘦𝘩𝘰𝘰𝘯 ✓
Fanfictionsunghoon ma crusha na swoim przyjacielu i nade wszystko kocha tanie, słodkie romanse, jake jest mocno zagubiony i stara się odnaleźć siebie i swoje uczucia __________ [twitter!au; czat; proza] start: 23.11.2021 koniec: 01.05.2022 nr 1 w #jakehoon (...