Był brzydki deszczowy dzień, Anka właśnie biegła do alkoholowego, żeby się uchronić przed deszczem, i oczywiście żeby kupić alkohol.
Wbiegła do sklepu jak poparzona, taranując wszystkich w kolejce tak że teraz ona była pierwsza.
S (sprzedawca): Proszę panią jest kolejka, proszę niech pani pójdzie na koniec i poczeka w kolejce
A (Anka): Chyba se ze mnie żartujesz, nie bede czekać w tej zasranej kolejce! A teraz daj mi najtańsze whisky!
S: Przepraszam nie sprzedajemy alkoholu ciężarnym
A: CO TY POWIEDZIAŁEŚ!? NIE JESTEM CIENRZARNA!?
S: Proszę wybaczyć, już podaje
Sprzedawca poszedł na zaplecze wziąć alko a Anke zaczepił jakiś typ.
?: Przepraszam czy mógł bym twój numer telefonu?
Anka się obróciła i zobaczyła osobę najpiękniejszą w jej życiu, stała zamrożona przez jakąś chwilę aż ponownie się odezwał.
?: Halo?
A: A tak, tak już
Anka wyjęła ze spodni kartkę z numerem tel i podała ją mężczyźnie.
CZYTASZ
Anka i Somsiedzi I
UmorismoAnka, niby normalna kobieta, poznała ona Adrianka i wtedy wykryto u niej psychoze. OPOWIADANIE W CELACH HUMORYSTYCZNYH (większość wydarzeń są realne)