2

366 31 15
                                    

<3

Jay leżał na łóżku przyglądając się sufitowi. Wsłuchiwał się w muzykę, którą puścił, by uciszyć kłótnię odbywającą się w pokoju obok. Minęła godzina, a krzyki nadal nie ustały, zdołały jedynie się pogłośnić.

Podniósł się z łóżka i na palcach wyszedł z pokoju. Starał się być jak najciszej, doskonale wiedział, że nikt mu nie pozwoli wyjść z domu po godzinie 21. Każdy krok stawiał z ogromnym skupieniem. Dobrze pamiętał, w których miejscach podłoga mogła zaskrzypieć i jak przejść przez drzwi, by nie zostać zauważonym. W końcu nie pierwszy raz uciekał.

 Jego ciało momentalnie odczuło chłód gdy zderzyło się z wiatrem. Zapomniał wziąć jakiejkolwiek kurtki z domu myśląc tylko o tym by wyjść z tamtego miejsca. Przeszedł kika metrów zatrzymując się przed dobrze mu znaną klatką. Wpisał na niej kod i już po chwili zaczął biegać po jej schodach wspinając się na ostatnie piętro. 

Wszedł na dach budynku rozglądając się dookoła. Uśmiechnął się widząc ciało młodszego chlopaka, który ze zwisającymi nogami siedział na krańcu murku. 

- hej - powiedział siadając obok. Jego oczy mimowolnie powędrowały spojrzeć na twarz bruneta, która jak każdego innego dnia wyglądała cudnie

- hej - odpowiedział przysuwając się bliżej i przytulając chłopaka. - nie wziąłeś kurtki? - zapytał się śmiejąc cicho. Jego dłonie zaczęły trzeć o skórę starszego by choć odrobinę mógł się ocieplić. 

Jay w odpowiedzi jedynie westchnął przymykając powieki. Próbował jak najmniej myśleć o tym co działo się w jego domu i pozostać przy chłopaku, który jako jedyny potrafił sprawić, że poczuje się komfortowo w czyimś towarzystwie.

- czemu oni mnie nienawidzą? - zapytał się po krótkiej ciszy starszy. Jego wzrok skierowany był tym razem na kolana nie odważając się już spojrzeć na twarz młodszego. 

- kto cię nienawidzi Jay? - dopytał się jego przyjaciel. Położył głowę na ramieniu chłopaka i z głębokimi oddechami czekał na odpowiedź. 

- wszyscy - 

- nie wszyscy - zaprotestował szybko Jungwon. - ja ciebie wręcz kocham - powiedział uśmiechając się niezauważalnie dla bruneta obok. Jego ręka zaprzestała gwałtowne ruchy i zaczęła delikatnie gładzić skórę.

- nie kłam.. - westchnął cicho spoglądając na niebo pełne gwiazd - we mnie nie ma nic do kochania - 

<3

𝗰𝗼𝗺𝗳𝗼𝗿𝘁 𝗰𝗵𝗮𝗿𝗮𝗰𝘁𝗲𝗿 | 𝗃𝖺𝗒𝗐𝗈𝗇 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz