Leiftan poprosił mnie abym zajął się uwolnieniem tej dziewczyny pod wieczór i tak też zrobiłem... - Ci idioci są naprawdę specjalistami w swoim fachu. -pomyślałem nagłos Może i obstawili wszystkie wyjścia i sale kryształu ale naprawdę nie pomyśleli o czymś takim jak próba odwrócenia ich uwagi od tych miejsc? A wystarczyła do tego jedna mała zwykła ziemianka. - Halo ktoś tu jest, nie zbliżaj się do mnie. Wyłoniłem się z mroku. -Kim jesteś? Szczerze mówiąc w tamtym momencie byłem gotów jej nawet współczuć, w końcu nie codziennie trafia się do miejsca tak specjalnego jak to...choć głównym jego problemem trzeba to przyznać byli mieszkańcy. Zbliżyłem się do dziewczyny aby otworzyć jej cele. Upadła na ziemię i szybko przybrała postawę gotową do walki. To zabawne. Chyba uważała, że w starciu ze mną może mieć jakiekolwiek szanse. Cały ten świat nie miał ze mną żadnych szans. Cały ten świat nie licząc Leiftana... - Kim jesteś!- wyrwała ponownie- I gdzie ja jestem? Rozejrzała się po całym tym miejscu jakby dopiero teraz do niej dotarło, że to nie jest Ziemia. Ponieważ sam znajdowałem się nie wśród swoich, postanowiłem dać jej małą radę. - Uważaj na Straż El. I rozpłynąłem się w mroku równie szybko jak się w nim pojawiłem. - Zaraz zaczekaj, jaka Straż. Halo! Leiftan miał racje, że ta prymitywna istota uda się prosto do miejsca z którego przyszła, a wtedy wolności jesteś już moja.
*********
- Idioci.- pomyślałem znowu na głos wychodząc głównymi drzwiami Naprawdę zeszli ze swojej warty tylko dlatego, że jakaś mała głupa ziemianka przechadza się ich korytarzami, a tymczasem prawdziwe zło wychodzi wyjściem głównym.
CZYTASZ
W ogniu miłości Leiftan x Lance
RomanceOd kiedy nasz ukochany smok zaczął współpracować z pewny zdrajcą z K.G. nie może zapomnieć o spojrzeniu jego szmaragdowych oczu, słodkich słówkach które składał jemu wraz z masą pocałunków na jego wilgotnych wargach i rzeczach które do słodkości moż...