Rozdział 3

43 6 4
                                    

Wchodząc na teren miasta można było zobaczyć wiele takich samych budynków poukładanych w szeregi które ciągnęły się aż po horyzont. Ludzie, najwyraźniej czymś rozemocjonowani, przechadzali się wzdłuż budynków i straganów, od czasu do czasu ustawionych po bokach ulicy.
Występując do miasta na lwie zwrócili uwagę nie tylko miejscowych lecz i samurajów którzy od razu rzucili się na nich.
Gdy mieli już zaatakować nagle wszyscy z najbliższego otoczenia zemdleli. Luffy widząc pytające spojrzenie Okiku wyjaśnił.

- Haki

- Haki? - spytała zielarka najwyraźniej nie wiedząca co to jest

- Haki Królewski - dopowiedziała Mayumi jeszcze bardziej dezorientując dziewczynę

- Tak

- Wiesz co to haki? - spytał Zoro w następnej chwili

- Sama władam dwoma rodzajami. Obserwacji i uzbrojenia, choć tu taka moc inaczej się nazywa - uśmiechnęła się wyzywająco i znów skierowała swój wzrok przed siebie

Czym bliżej byli centrum miasta tym ludzi na ulicy było więcej aż w końcu dotarli do skupiska osób obserwujących walkę sumo. Zbliżyli się do podestu z walczącymi zawodnikami. Nagle potężny koleś spojrzał w ich stronę i basowo się wydarł.

- Okiku!!!

W jednej chwili każdy już patrzał na nich. W tle zaś komentator walki zaczął wykrzykiwać coś o zakazanym romansie.

- Hajtnełaś się? - zapytała Mayumi

- Na szczęście nie - odpowiedziała i znów zwróciła swoje przerażone spojrzenie na zapaśnika sumo

Luffy korzystając z okazji że każdy skupił na nich wzrok zaczął wykrzykiwać.

- Ludziska, szukamy pewnej osoby! To mała dziewczynka imieniem Tama!

- Gadajcie gdzie znajdziemy szefa tego miasta! - dodała zirytowana szeptami Mayumi

Ludzie nie zwracając uwagi na nich zaczęli mówić między sobą. Nagle przez tłum zaczęli przedzierać się do nich trzej masywni zapaśnika sumo. W jednej chwili zabrali Kiku i wprowadzili ją na ring tuż przed oblicze niedoszłego zalotnika. Dziewczyna krzyczała lecz to nic nie dało, rozeźlona sięgnęła po miecz i wymierzyła nim w mężczyznę odcinając przy tym jego kok. Zapaśnik sumo zauważając to wściekł się. Z zamiarem uderzenia dziewczyny wyciągnął rękę i zamachnął się w stronę zielarki. Lecz do ciosu nie doszło z powodu Luffiego który stanął na drodze ręce mężczyzny. Przez chwilę się siłowni aż oboje nie odskoczyli od siebie prawie wypadając z ringu.
Po ciosie nagle chłopak z słomianym kapeluszem obwieścił że zapaśnik sumo będzie z nim walczyć ku zdziwieniu wszystkich.
Przepychanki na polu w którym walczyli nie były ciekawe a Luffy oczywiście wygrał posyłając przeciwnika na drugi koniec miasta.

- Oj, Zoooro - powiedziała Mayumi specjalnie przedłużając imię szermierza - nudzi mi się, chcę walczyć - powiedziała przeciągając każdą pojedynczą głoskę

Zoro popatrzył na swoją towarzyszkę i prychnął ku niezadowoleniu dziewczyny.

- Nooo, Zoro weź za zasztyletowanie jednego czy dwóch samurajów nic nam nie grozi - powiedziała nadal marudząc. Szermierz w jednej chwili zaskoczył z lwa i pobiegł w stronę swojego kapitana - No weź gdzie uciekasz!!

Krzyknęła i pobiegła w tą samą stronę stając koło Zoro i Luffiego na ringu.

- Teraz raczej ściągamy uwagę szefa - powiedział szermierz z chytrym uśmiechem na twarzy

- Racja! - powiedzieli w tym samym czasie Luffy oraz Mayumi - która nadal poniekąd była obdarzona na szermierza - uśmiechając się szeroko

Po ujrzeniu Zoro, tłum zaczął huczeć a garstka ludzi zwiększała się z chwili na chwilę.

Kwitnący kwiat (One Piece)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz