Po tym wszystkim nachlali się i skończyli razem w łóżku, Paweł gdy się obudził nie wiedział co się stało, czuł się okropnie, myślał, że zdradził Kubę. Popłakał się, wtedy właśnie wstał Daniel
-Co się stało mały?
Objął go swoją reką, przybliżył się bliżej.
Paweł go odepchnął, czuł chłód w jego sercu i żal do siebie, że zrobił to z innym chłopakiem.
Ubrał się, już wychodził jednak przy progu drzwi zatrzymał go Daniel, podarował mu swoją bluzę.
-Proszę, będzie ci zimno bez niej.
Paweł się zarumienił, Kuba nigdy tak prawdziwie o niego nie dbał, czasem czuł, że nie jest kochany przez własnego chłopaka.
-Dzięki.
Powiedział po czym ją od razu założył-Wisiała na nim, była taka ogromna że sięgała mu do kolan. Daniel gdy to zobaczył tylko się zaśmiał. Pawłowi rzeczywiście by było zimno bez bluzy-padał mocny deszcz, krople deszczu padały na jego twarz która i tak już była mokra od łez. Jedyne co mu chodziło po głowie to ,,CZEMU TO ZROBIŁEM?". Z każdym następnym dniem, nienawidził siebie jeszcze bardziej, zaczął siebie karać za to co zrobił z Danielem.
Głodził się.
Ciął.
Próbował się zabić.
Gdy był w szpitalu po nieudanej próbie- odwiedził go tylko Daniel, Kuba nie wiedział o tym, że Paweł go zdradził, jednak się nigdy nie zjawił na odwiedzinach. Gdy Daniel przychodził zawsze chciał pokazać Pawłowi, że to on się tylko dla niego liczy-nikt inny.
Dawał mu pluszaki.
Paweł je wyrzucał.
Dawał kwiaty.
Paweł je oddawał ludziom których nikt nie odwiedzał na sali.
Dawał czekoladki.
Zgniły w szafce Pawła.
Dawał mu całusy.
Paweł je wycierał o ręke.
W końcu przestał przychodzić, Paweł został bez nikogo.
Coś w nim pękło na nowo.