Rozdział 5 -2/2

912 39 1
                                    


***


W trakcie śniadania co jakiś czas dosiadał się do nich ktoś obcy, chcąc zamienić kilka słów z Samuelem. Gdy tylko doszli do wniosku, że najwyższy czas się ewakuować pożegnali się z parą młodą i opuścili hotel.

Samochód czekał na nich tuż przy głównym wejściu z uruchomionym silnikiem i kierowcą oczekującym na polecenia. Bob, widząc ich, opuścił przednie miejsce pasażera i otworzył tylne drzwi. Jennifer zdążyła jedynie wrzucić do samochodu swoją torebkę kiedy z budynku w pospiesznym kroki wyszła Mya z miną, jakby ruszała na wojnę.

– Nadal nie przeprosiłaś Penny – powiedziała pełna wzburzenia.

Chwyciła córkę za ramię i szarpnęła, by odwróciła się przodem do niej. Samuel szybko znalazł się przy nich i zdjął mocno zaciskają się dłoń ze szczupłego ramienia Jenn.

– Radzę być ostrożniejszą w przyszłości – jego głos był ostry. – Chyba nie chce pani omyłkowo zrobić komuś krzywdy? Prawda?

Maya spojrzała na niego ze sztyletami w oczach. Nie odpowiadało jej, że Jones kręcił się cały czas obok. Kim on był, żeby wtrącać się w sprawy nie swojej rodziny?

– Radzę ci się nie wtrącać w nieswoje sprawy, a ty – cisnęła palcem w Jennifer. – Co byś zrobiła gdyby twoja siostra poroniła?! Czuła się bardzo źle po twoim wczorajszym występie.

Od kiedy Penny była w ciąży? Kolejny sekret trzymany przed nią w tajemnicy. Jenn wątpią, że było to coś, o czym marzyła jej siostra, zwłaszcza że nie przepadała za dziećmi, a jej kariera była w możliwie najlepszym punkcie. Chodziła na wybiegach dla najlepszych domów mody i podpisała nowy kontrakt na bycie patronem nowej kolekcji globalnej sieciówki, dla której miała szansę zaprojektować część kolekcji; nie wspominając o roli w serialu, jaką jej zaoferowano. To była jej życiowa szansa, co wielokrotnie podkreślała, a ciąża w takim momencie mogą to wszystko zaprzepaścić.

– Naprawdę chcesz teraz rozmawiać o ciąży? – zapytała Jennifer z przekąsem.

Samuel w oczach May dostrzegł wahanie.

– Chętnie posłuchamy o tym co możesz nam powiedzieć na ten temat. – Jego twarz była pokerowa. Próbował wyczuć swojego przeciwnika. Mogła to być szansa na dowiedzenie się czegoś więcej. – Opowiesz nam o tym co wydarzyło się pięć lat temu?

Słysząc jego słowa Maya zamarła. Niepokój, jaki od niej bił, był wyczuwalny na kilometr. Pewna siebie maska zaczęła opadać, a na jej miejsce powoli wskakiwał strach.

– Nie interesuje się czymś, co ciebie nie dotyczy.

– Zdziwiłabyś się, jak bardzo mnie to dotyczy – powiedział przez zęby.

Jego szczęka zacisnęła się pod wpływem emocji. Nie mógł zrozumieć, jaka matka tak traktowała własną córkę. W tej rodzinie działo się coś, czego on jak i Jennifer nie mogli zrozumieć.

– Co niby cię dotyczy? – zapytała, czując coraz większe zdenerwowanie. Staruszka potu powoli zaczęła spływać po jej skroni.

– Jako ojciec mam prawo wiedzieć, co się stało z moim dzieckiem – jego głos był tak ostry, że spokojnie mógłby nim ciąć. Atmosfera robiła się coraz gęstsza.

Maya poczuła, jak jej serce zamiera. Przez chwilę miała problem z poprawnym nabieraniem powietrza. Jenn obserwując swoją matkę, czuła jak jej nogi coraz bardziej zaczynają się trząść, a wzrok robił się coraz bardziej rozbiegany.

Niezwykły czasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz