"Rozmazana Kreska"- Kinny Zimmer

4- Wyjazd

[skip time]

Nadeszła majówka. Po hotelu moja relacja z Wiktorem uległa znacznej poprawie. Zaczęliśmy się coraz więcej spotykać i staliśmy się naprawdę najlepszymi przyjaciółmi.

Była sobota 30 kwietnia w sumie planowałam spędzić majówkę w mieszkaniu oglądając filmy w samotności, ale moje plany pokrzyżował telefon. Sięgnęłam po urządzenie, na którym wyświetliło się zdjęcie Wiktora od razu odebrałam.

-Halo

-Hej masz jakieś plany na majówkę?

-Nie. A co?

-No widzisz to teraz już masz. Pakuj się jestem jutro po ciebie o 7. Jedziemy na Mazury.

Nie mogłam nic odpowiedzieć, bo chłopak się rozłączył byłam w nie małym szoku, ale stwierdziłam, że czemu by nie pojechać. Przynajmniej nie będę się nudzić. (oj nie będę)

Nie chciałam tracić ani minuty więc od razu zaczęłam się pakować. Skończyłam się pakować około 24, postanowiłam, że położę się już spać, ale zanim to zrobiłam nastawiłam budzik na 6.

Z krainy morfeusza wyrwał mnie nieznośny dźwięk budzika, leniwie zwlekłam się z łóżka, ubrałam się wygodnie, zjadłam i czekałam na Wiktora.

-Hej- usłyszałam w słuchawce

-Hej jesteś już?

-Tak już czekam. Mam ci pomóc z walizkom?

-Nie dzięki dam sobie radę.

-Oki to czekam.

Wyszłam z mieszkania, zamknęłam je i zjechałam windą w dół, wyszłam z bloku i od razu zobaczyłam samochód Wiktora, do którego podeszłam. Chłopak właśnie stał przy samochodzie i dopalał papierosa.

-Cześć- przywitałam się z nim

-Hej- odpowiedział i lekko się uśmiechnął

Nie wiedziałam, dlaczego, ale w tedy poczułam przyjemne ciepło rozlewające się po moim sercu.

Czy zaczynałam czuć do niego coś więcej niż tylko przyjaźń?

A co, jeśli coś się stanie na tym wyjeździe?

A co, jeśli on też to czuje...

Dawno mnie tu nie było. Ale będę się starać, aby rozdziały były bardziej regularne. Dajcie znać co sądzicie o tym rozdziale. Bajo jajo.