Z różnych stron, historia BTS | Legendy Światła i Mroku

Prolog

Ludzie mówią, że świat jest zły. Jest pełen bólu i cierpienia. Trwają w nim nieustanne wojny, a największą zarazą, jaka kiedykolwiek nawiedziła Ziemię, są ludzie. Zaskakujące jest to, że to właśnie Ziemia, mimo swoich lokalnych sporów, uważana jest za jedną z najmniej konfliktowych planet. Dlaczego? Bo jako jedna z nielicznych, nie wykracza swoimi wojskami poza własną atmosferę.

Jeszcze.

Niektórzy ludzie mówią, że boga nie ma. Inni mówią, że jest ich wielu. Niektórzy twierdzą, że pieniądze szczęścia nie dają, a inni cierpią przez biedę. Część czeka na wojnę atomową, a inni na meteoryt. Jedni żyją w nieświadomości, skupieni na swojej karierze, rodzinie, szczęściu, nieszczęściu, chorobie i zdrowiu. Patrzą w gwiazdy i próbują, często mylnie, wywróżyć z nich swój los. Drudzy też patrzą w gwiazdy, ale ci widzą coś innego. Wiedzą, że nie na Ziemi się świat kończy. Nie na Układzie Słonecznym, ani nawet na galaktyce. Wiedzą, że istnieją inne Światy. Część z tych drugich ląduje w psychiatryku, a pozostali tworzą międzygalaktyczną siatkę komunikacyjną i robią wszystko, aby reszta Ziemian mogła dalej zajmować się swoją karierą i rodziną, gonić za szczęściem, mierzyć się z problemami, znajdować leki na choroby i ogólnie cieszyć się życiem, mimo że często nie potrafią go docenić. Ci ludzie, dzięki którym Ziemia może nadal leniwie się obracać, nazywani są potocznie „mnichami".

Skąd wzięli się mnisi? Byli tu od zawsze. Odkąd ludzie stali się ludźmi, część z nich została obdarzona tajemną wiedzą dotyczącą innych Światów. Wraz z nią nauczyli się używać mocy, o których inni nie mieli pojęcia. Ziemia była jak azyl i jednocześnie nadprogramowy produkt Stwórców. Położona z dala od centrum wszechświata, często była marginalizowana i w spokoju żyła swoim życiem, nie wiedząc za bardzo dlaczego i po co. Ludzie zostali wtajemniczeni, bo po prostu wyewoluowali do istot rozumnych, z którymi, w pewnym stopniu, trzeba było się liczyć, jeśli chciano bez niepotrzebnych konfliktów lądować na Ziemi. Ze względu na niebezpieczeństwo płynące z tej świadomości, tylko niektórzy byli godni aby ją posiadać i przysięgli chronić ją przed resztą, tym samym biorąc na siebie całą odpowiedzialność. Tymi ludźmi byli właśnie mnisi lub opiekunowie różnego rodzaju świątyń. Żyli najczęściej z dala od innych i pielęgnowali swoje postulaty, bez mieszania się w politykę czy ekonomię poszczególnych krajów. Ziemia była jednością i spokojnie rozwijała się i ewoluowała. Razem z nią, zmieniali się również mnisi, aż w końcu utworzyli oni globalną, tajną organizację, ukrytą pod nazwą „Hidden Part of the Tree". Ze starożytnymi mnichami łączyło ją tylko dbanie o błogą nieświadomość pozostałych. A było to trudne, ponieważ w opozycji do nich, powstała grupa „Red Sun of Darkness". Jej członkowie, znani również jako „szpiedzy", zaczęli wykorzystywać tajemną wiedzę do osiągnięcia swoich egoistycznych celów, za nic mając szlachetne założenia przodków. Do gry wkroczyła broń, często sprowadzana z innych układów słonecznych. Jakby tego było mało, na świecie zaczęły mieć miejsce tajemnicze anomalie, rodem nie z tego świata. Ziemia stanęła przed obliczem zupełnie nowego zagrożenia, którego większość ludzi nie była świadoma.

-------

Stay tuned