Znałam go od zawsze, był mi bliższy niż ktokolwiek inny. Mój najlepszy przyjaciel Wade. Jest odemnie trochę starszy ale jakoś zbytnio nam to nie przeszkadzało, traktował mnie jak swoją rówieśniczkę, chociaż zwracał się do mnie mówiąc mała albo młoda itd. Kochałam to.
Kilka miesięcy temu Wade dowiedział się że ma raka, to załamało mnie jak i jego, natomiast jego dziewczyna nakazała mu wykorzystać życie póki jeszcze może. Przyznam że lubiłam Vanessę aczkolwiek bywałam o nią zazdrosna.
Niecały miesiąc temu Vanessa i Wade się rozstali. Ona wyjechała a on wprowadził się do mnie. Miał dość walczenia z rakiem, miał dość wszystkiego. Codziennie próbowałam mu poprawiać humor, żeby czuł się lepiej. Niestety 5 dni temu wyszedł z mieszkania i nadal nie wrócił. Oczywiście go szukałam. Nie znalazłam. Było mi cholernie dziwnie bez niego, nie czułam się bezpiecznie. Co prawda nie jestem wcale słaba, jestem mutantką. Posiadam coś w stylu super refleksu i jestem zajebista jeżeli chodzi o sztuki walki, potrafię się posługiwać kataną. Zupełnie jak Wade, on mnie tego nauczył.
Wczoraj w naszym mieście pojawił się ktoś jak anty-bohater, płatny zabójca. Lecz dalej brak jakiegokolwiek znaku życia od mojego przyjaciela. Bałam się że już nigdy nie zobaczę jego przystojnej buźki i nie usłyszę jego głosu, już nigdy nie nazwie mnie młodą. Te myśli mnie przerastały, zaczełam pić dla odstresowania się.
-
Była 2 godzina a ja dopiero otwierałam drzwi do mojego mieszkania, odziwo nie byłam pijana. Kiedy weszłam już do środka zobaczyłam kogos w czerwonym stroju na kanapie. Chciałam zacząć krzyczeć ale gość zdążył zatkać mi usta.
Nie krzycz- odrazu rozpoznałam ten głos. Nie mogłam uwierzyć.
Wade? Co ty tu robisz? Gdzie ty się podziewałeś? Wiesz jak się martwiłam? Co ty masz na sobie? Co to za strój? Ty jesteś tym płatnym zabójcą?- zaczęłam obrzucać go stertą pytań. Chciałam podwinąć tą maskę ale złapał moje ręce i mi nie pozwolił.
Młoda, spokojnie. Nie wszystko na raz. Przepraszam cię że ci nic nie powiedziałem.- kiedy uslyszałam moje ulubione "młoda" odrazu mały uśmiech zarysował mi się na twarzy.
Dlaczego nie mogę popatrzeć na twoją ładną buźkę?- zapytałam z uśmiechem.
Nie wygladam już tak samo Nat..- Usłyszałam lekkie złamanie w jego głosie. Po czym zapytałam go co się stało. Wszystko mi wytłumaczył. Kiedy powiedział mi że nie może umrzeć to mnie zaskoczyło.
Nie możesz umrzeć?- zapytałam dosyć nie pewnie, na co on wziął nóż i wbił sobie go w rękę żeby mi pokazać że jego rany goją się błyskawicznie.
Chcę cię zobaczyć, spojrzeć Ci w oczy. Proszę.- powiedziałam stojąc bardzo blisko i kładąc dłoń na jego policzku ukrytym pod czerwonym materiałem.
Przestraszysz się- powiedział spuszczając głowę w dół.
Zdejmij tą maskę, i tak zawsze mnie straszysz- lekko się zaśmiałam. Na co on powoli zaczął ściągać maskę. Z mojej twarzy usmiech nie znikał. W końcu ujrzałam jego jakby poparzoną twarz mimo tego dalej byłam szeroko usmiechnieta i położyłam dłoń na jego policzku.
Nie wyglądam już tak dobrze jak wcześniej- zauważyłam smutek w jego ślicznych oczach
Jak dla mnie jesteś piękny- bardzo chciałam go pocieszyć.
Chwile później ogarnął go już ten jego żartobliwy nastrój, co wiąże się też z tym że połowa tego co mówił to podteksty. Lubiłam je i zawsze się z tego śmiałam.
Leżeliśmy i oglądaliśmy euphorie i była scena z Maddy oglądającą pornole i ćwiczącą nowe pozycje.
Ty też tak robisz jak oglądasz pornole?- zapytał patrząc w moją stronę.
Nie oglądam.- odpowiedziałam chichotając
Może powinnaś, twojemu chłoptasiowi się przyda- smial się ze mnie.
Nie mam chłopaka i nie bzykałam się bo nie mam z kim, nikt mnie nie chce- śmiałam się.
Co? Ty dziewicą? Masz zajebiste ciało, cycki i dupe jak marzenie. Kto by cię nie chciał. Tylko debil.- powiedział z oburzeniem.
Wade mam 17 lat i nigdy nie miałam chłopaka- zaczęłam się użalać nad sobą.
A ten typek z srebrnymi włosami?- zapytał.
Byłam z Peterem na jednej randce, nic więcej- odpowiedziałam.
Wiesz ja zawsze mogę zostać twoim kolegą od bzykania- uśmiechnął się jednoznacznie.
Ha, ha, ha chciałbyś- powiedziałam wścibsko.
No pewnie że bym chciał- odpowiedział krótko.
Śmialiśmy się tak jeszcze chwilę.
I potem zaczęliśmy oglądać horror, nie lubiłam ich ale Wade nalegał. Bałam się ich bo w swoim życiu przeżyłam wiele i kojarzyły mi się z tymi momentami. Chłopak o tym nie wie i wolę aby tak zostało.Jedna scena mnie okropnie przestraszyła, aż mnie przetrzepało. Deadpool to zobaczył i przysunął się do mnie po czym mnie przytulił.
Nie bój się mała, jestem tu- poczułam jakieś motylki w brzuchu. Oh ten głos był zajebisty. Wade chyba poczuł się komfortowo i rozłożył się na moich udach. Moje uda są dosyć duże wiec nie ukrywając też wygodne. Figurę mam nienajgorszą, mam szerokie biodra, masywne uda jak już wspominałam. Wade zawsze mówił że mam zajebiste cycki i dupe ale on tak mówi do każdej, także jakoś wyjątkowo się nie czułam. Dobra, opowiadam o sobie a nawet nie wiecie jak sie nazywam, nazywam się Natalie Howlett. Tak jestem córką największego wroga mojego najlepszego przyjaciela, ale nie mam kontaktu z tatą, zostawił mnie dawno temu. Jebać, jakos żyje i radzę sobie. Jeżeli chodzi o mój styl ubierania to noszę jasne i mega nudne ciuchy jak na kujona przystało, nie no oczywiście żartuje uczę się dobrze ale kujonem nie jestem, co prawda tak wyglądam ale nie jestem. Nie noszę dużo makijażu używam tuszu i korektora. Mam brązowe oczy i brązowe włosy oraz pełne usta. I czasami zdarza się że mieszam angielski z polskim. A czym się interesuje? Interesuje się szkicowaniem i sztukami walki o których wspominałam wcześniej, uczęszczam na lekcje karate a Wade uczy mnie samoobrony. W dodatku uwielbiammm tańczyć szczególnie siada mi hip hop uczę się od 4 lat i nie oszukujmy się, wymiatam. Tańczę też mambo taki rodzaj podobny w krokach do samby. Do mambo moim partnerem jest Alex albo czasem Wade ale on akurat jest trochę do dupy. Dobra dużo by o mnie może teraz coś o moim ukochanym przyjacielu? Bardzo często klnie i jest żywą maszyną produkującą nowe podteksty. Mimo tego że jest takim typowym śmieszkiem to dba o mnie i jak coś potrzeba to wszystko ogarnie. Kiedy ja nie jestem na siłach, Wilson nawet gotuje. I to dobrze gotuje, dlatego czasami udaje chorobę żeby mi ugotował coś dobrego. Super się z nim żyje I nie wymieniłabym tego na nic innego.
___________________________________
Hejj!
To moja pierwsza książka. Nie jest może ona jakas najlepsza i może momentami jest żałosna ale jednak mam nadzieję że wam się spodoba. Jeżeli macie jakieś sugestie gdzie można wprowadzić jakiekolwiek poprawki to bardzo proszę o pisanie w komentarzach.
Miłego dnia bądź nocy!
🤍🤍🤍