Koszulka, którą zdecydowałam się ubrać na to, jakże wspaniałe spotkanie, była bardzo luźna. Z resztą, jak większość t-shirtów czy bluz będących w moim posiadaniu. Jednak pomimo tego, zmierzając z powrotem do budynku, w którym czekała na nas dwójka chłopaków, nieustannie nerwowo sprawdzałam, czy przypadkiem nie opina się ona na moim ciele.
Umysł bez przerwy projektował mi obraz, na którym to widoczna była dosłownie każda, mniejsza oraz większa, fałdka tłuszczu. Nie potrafiłam się od tego uwolnić.
Do obrazu błyskawicznie dołączały wszelkie, negatywne komentarze, które zdążyłam usłyszeć w siedemnastoletnim życiu. A możecie mi wierzyć, było ich sporo, więc miałam w czym wybierać.
Stając w progu, walczyłam z ogromną chęcią do odwrócenia się na pięcie i ucieknięcia, jeśli nie do domu, to gdzieś głęboko w las. Dokądś, gdzie nie znalazłby mnie absolutnie nikt. Lecz, jakimś cudem, przemogłam się i postawiłam kolejny krok do przodu.
Ciemnobrązowe tęczówki od razu wylądowały na mnie.
Zbierając w sobie resztki sił, uniosłam głowę do góry i całkowicie zignorowałam jego spojrzenie. Usiadłam na fotelu, który znajdował się w możliwie najdalszej odległości od bruneta, który to nadal uparcie mnie obserwował. Odruchowo chwyciłam jedną z poduszek, niemal wyrywając ją spod ręki siedzącego bliżej mnie Chase'a i położyłam ją na nogach, chcąc w ten sposób zakryć brzuch oraz przynajmniej część ud.
Ivy pospiesznie posprzątała wszystko co znajdowało się dotychczas na szklanym stole – Monopoly ostrożnie schowała z powrotem do kartonu, puste opakowania po jedzeniu wyrzuciła do worka na śmieci, po czym doniosła świeży prowiant oraz nowy zapas alkoholu. Do tego zestawu dołożyła sporawy stos płyt DVD, natychmiast sugerując nam, żebyśmy zaczęli je przeglądać w celu wyboru kilku filmów, które obejrzymy. Chłopacy od razu sięgnęli po swoje ulubione tytuły, po czym zaczęli się sprzeczać o to, czy lepiej obejrzeć wszystkie części Fast & Furious czy też może postawić na kilka horrorów.
Przysłuchiwałam się temu bez większych emocji, ponieważ jasne były dla mnie dwie rzeczy – po pierwsze: absolutnie nie byłabym w stanie skupić się na jakimkolwiek filmie, po drugie: moje zdanie i tak nie miało znaczenia. Czekałam, więc tylko na to, aż Ivy ceremonialnie usiądzie pomiędzy nimi i bez ogródek stwierdzi, że jeśli chcą nas torturować horrorem, to należy nam się obejrzenie przynajmniej jednej, głupkowatej komedii romantycznej.
Nie myliłam się – wkrótce cała trójka przekomarzała się w najlepsze, co chwilę wybuchając śmiechem. Mi pozostało uśmiechać się pod nosem, by nie sprowokować wymuszonego zapytania o moje samopoczucie.
Kiedy w końcu doszli do porozumienia, pierwsza z płyt znalazła się w odtwarzaczu, a na ekranie zaczęły pojawiać się pierwsze sceny z 27 sukienek. To, że Ivy postawi na swoim było tak samo oczywiste jak to, iż po nocy nadchodzi dzień.
Bezmyślnie wpatrywałam się w ekran, starając się udawać jakiekolwiek zainteresowanie filmem należącym do grupy tych, które praktycznie znałam już na pamięć. Co jakiś czas miałam wrażenie, iż czuję na sobie spojrzenie bruneta. Uparcie powtarzałam sobie, że to zasługa wyłącznie mojej, zdecydowanie zbyt bujnej, wyobraźni.
On nie mógł na mnie patrzeć. A już na pewno nie z dobrymi intencjami. Z pewnością, na końcu języka miał już jakiś doskonały żart czy też kąśliwą uwagę na mój temat.
Inna możliwość zwyczajnie nie mogła istnieć.
Nigdy nie sądziłam, iż kiedykolwiek znajdę się ponownie w takiej sytuacji. Nigdy nie sądziłam, iż kiedykolwiek znajdę się z nim znów w jednym i tym samym pomieszczeniu.

CZYTASZ
find the way project
Romance❝I want to be good. Life's just not letting me.❞ [ᴊᴇss ᴍᴀʀɪᴀɴᴏ] Będąc dzieckiem nie możesz doczekać się, aż w końcu zostaniesz nastolatkiem. Przecież nie bez powodu od początku obiecuje ci się, że będą to najlepsze lata twojego życia, prawda? Pewne...