Po niespełna godzinie znajdowali się już w dawnej sali obrad. Nazista dumnie stał i patrzył, nie zważając na otulające go ciasno kajdany.
Na przeciw niego stali NATO i UE po bokach natomiast reszta krajów.
Jednej osoby jednak z tego całego zgromadzenia się nie spodziewał. ZSSR również tutaj był. Siedział sobie patrząc na niego chłodno z nieukrywaną niechęcią względem byłego towarzysza.
Mężczyzna starał się go nie zauważać.
Komunista natomiast obserwował uważnie Rzesze. On doskonale wiedział, że ten tutaj będzie, zdołał się mniej więcej opanować, choć i tak nie mógł całkiem powstrzymać swojej złości względem zdrajcy.
Rzesza wyglądał inaczej niż go zapamiętał. Był zdecydowanie chudszy i zaniedbany, co już w ogóle nie pasowało mu do tego perfekcjonisty. Jego włosy były tłuste i w nieładzie, ubranie także, gdzieniegdzie widać było krew. Nie współczuł mu jednak, nazista dostał to na co sobie zasłużył.
— A więc stoisz tu ||| Rzeszo, świadomy swych przewinień. Jeśli pokarzesz swój żal twój wyrok, być może będzie łagodniejszy. — Głos zabrał NATO będąc najwyraźniej panem całej tej szopki.
Jeśli chcieli aby płaszczył się głupio przed nimi i błagał o wybaczenie, to stanowczo się przeliczyli.
— Nie żałuję niczego i nie zamierzam kłamać aby was zadowolić. Z chęcią pokazałbym wam wszystkim gdzie jest wasze miejsce. — Stwierdził, uśmiechając się arogancko. Na koniec jedynie poprawił swoje włosy, machnięciem głowy z braku wolności swych dłoni.
Rzesza czuł na sobie liczne spojrzenia. Komuch wypalał mu dziurę w boku, niektórzy patrzyli z szokiem, strachem, czy zgorszeniem. On natomiast dalej się uśmiechał.
Pomimo zmiany wyglądowej german z charakteru nie zmienił się nic, a nic. Nadal był wywyższający się i arogancki, a owe cechy niemiłosiernie irytowały ZSRR.
— Nie mam już więc innego wyjścia, jak tylko ogłosić ci twój wyrok Rzeszo. Otóż z dniem dzisiejszym zostajesz skazany na resocjalizację pod kontrolą związku sowieckiego. — Na sali zapadła cisza, nawet cwany uśmiech Niemca zniknął z jego twarzy.
Ten doskonale wiedział, co groziło mu u boku sowieta. Ten go przecież nienawidził, z wzajemnością w dodatku.
Rzesza spojrzał na Rosjanina. Ten nie wydawał się poruszony, ani tym bardziej zdziwiony. Obdarowywał go tym samym chłodnym i złym spojrzeniem co wcześniej, tak jakby już wcześniej wiedział, że nazista do niego trafi.
Tak jakby kraje już dawno to zaplanowały.
CZYTASZ
Skazaniec *Zawieszone*
RomancePo wojnie każdy z krajów pragnie powrócić do normalności. Odbudować swe państwo i żyć dalej. Sprawców zbrodni trzeba jednak ukarać, nawet jeśli okrzykniętym nim został jedynie Rzesza. Ten osłabiony, na tyle jednak silny, aby zirytować się tą całą sp...