Jedyne czego Niemiec mógł być pewny to tego, prze propozycja komunisty nie przypadnie mu do gustu. Ten właśnie takie zwykł dawać, po tym jak każe rozmówcy usiąść.
— Więc cóż to chciałbyś mi zaproponować? — Mruknął jakby zachęcając rozmówce do kontynuowania.
— Przekonam państwa, że się zmieniłeś. Unikniesz śmierci i będziesz spokojnie sobie żył... — Zaczął ZSRR doskonale wiedząc jak nazista zareaguje na dalszą część wypowiedzi.
On jednak miał już wszystko zaplanowane, a nawet gdyby german nie zgodził się od razu, zawsze istniała opcja przekonania go.
— ... W zamian jednak staniesz się moim człowiekiem, tym razem bez przekrętów.
Rzesza chwilę patrzył się na siedzący przed nim kraj, mrugając kilkukrotnie. Najwyraźniej nie mógł w to uwierzyć...
Może po prostu są to halucynacje, a on dalej siedzi w celi...?
Zaraz jednak zdziwienie ustąpiło miejsca gniewu.
Poderwał się gwałtownie, nieco tego żałując przez nagły, mocniejszy ból. Nie mógł się jednak powstrzymać, aby nie wstać i nie nawrzeszczeć na Rosjanina.
— Ty naprawdę myślisz, że zgodzę zostać jakąś twoją marionetką?! Tobie już totalnie rozum odięło!? — Warknął wściekle, nawet jeśli mężczyzna nie wydawał się ani trochę poruszony występem kompana.
ZSRR wyciągnięcie ręki do współpracy również nie przychodziło łatwo. W pamięci nadal miał kpiący uśmiech Rzeszy, podczas gdy ten łamał ich pakt. Teraz jednak nie będzie miał takiej możliwości, teraz to od niego wszystko będzie zależeć, również być czy nie być nazisty. Tym razem wolał się lepiej zabezpieczyć.
— Strasznie to spłycasz... Pomyśl, o tym o czym sam mówiłeś... Mając moją siłę i potęgę, oraz twój genialny umysł moglibyśmy razem rządzić światem. Ty co prawda nie masz już takiej możliwości... Jednak stanie u mego boku chyba jest lepsze od gryzienia piachu, czy gnicia w celi...
Fakt, Rosjanin wiele razy o tym myślał i naprawdę byli dobrymi parametrami, gdyby tylko Niemiec nie był taki... To, było trudne do dokładnego określenia. Jak wiele pozytywów by w tym układzie nie widział, charakter Niemca nie zbyt mu odpowiadał.
Jak bardzo by jednak chciał nie mógł zaprzeczyć, że był on genialnym strategiem i zapewne nie stał by tutaj gdyby nie to, że zapragnął jeszcze więcej. gdyby tylko Reich go nie zdradził, mogliby naprawdę razem władać światem...
— Nie mam zamiaru na nic się zgadzać. Nie mam zamiaru patrzeć na świat spod twoich stóp — Odparł Niemiec już znacznie spokojniej i usiadł z powrotem, zakładając jednak tym razem nogę na nogę.
Komunista nie był natomiast zdziwiony jego reakcją, znał go zbyt dobrze. obserwował go przecież jeszcze za czasów gdy nie współpracowali ze sobą, nawet jeśli chęć dowiedzenia się czegoś więcej na temat mężczyzny, była trudnym pragnieniem do zaspokojenia. Niemiec był skryty i tajemniczy i nie łatwo było go rozgryźć.
— Jak sobie chcesz — Obojętność Rosjanina była podejrzana, ten zwykle tak łatwo nie odpuszczał.
Niemiec wątpił również, że komunista nie miał wyboru, ten z pewnością chciał go wykorzystać, pomimo wszelkiej niechęci, na nieszczęście nazisty. Kraje z pewnością dalej bały się okrutnego Rosjanina, ten przecież momentami był znacznie gorszy od Rzeszowca.
Komunista niekiedy był po prostu demonem, z sercem zimnym niczym jego Syberia, a Reich wiedział, że właśnie trafił prosto w niego ręce...
CZYTASZ
Skazaniec *Zawieszone*
RomancePo wojnie każdy z krajów pragnie powrócić do normalności. Odbudować swe państwo i żyć dalej. Sprawców zbrodni trzeba jednak ukarać, nawet jeśli okrzykniętym nim został jedynie Rzesza. Ten osłabiony, na tyle jednak silny, aby zirytować się tą całą sp...