3.

54 4 0
                                    

Po kilku minutach w sali zapadła wrzawa, a milczące dotąd kraje poczęły między sobą szeptać.
Reich nie miał jednak nawet szansy na powiedzenie czegoś, ponieważ żołnierze ponownie go chwycili i już mieli zamiar go zabrać. Nazista tym razem jednak nie był taki grzeczny non stop próbując się wyrwać.
Jedynym spokojnym i cichym krajem na sali pozostał ZSRR, który jak gdyby nigdy nic spokojnie wstał i wyszedł.
- Samoobladaniye!* - Rzesza może i znał rosyjski, jednak stanowczo nie miał zamiaru wykonywać tego rozkazu. Oczywiście zdawał sobie sprawę, iż sam w tym stanie nie wyrwie się za nic, jednak i tak uznał to za zdecydowanie lepsze od bierności.
Tak czy siak żołnierze nie patrząc na opór skazańca, wpakowali go w końcu do furgonetki, aby w ten sposób wywieść go głęboko na tereny ZSRR.

╣━⋆⋅☆⋅⋆━━━━━━━━⋆⋅☆⋅⋆━╠

Po kilku godzinach, nieprzyjemnej drogi auto stanęło. Nazista domyślał się, że oto już dotarli, w czym utwierdził go fakt otwarcia drzwi samochodu.
Ponownie został, tym razem wyciągnięty szarpaniem z furgonetki.
Teraz mężczyzna czas miał na przyjrzenie się budynkowi. ZSRR najwidoczniej zabrał go do jednego z jego dworków.
Piaskowy kolor ścian, dębowe dodatki i ciemnobrązowe dachówki. Wszystko było pod siebie dobrane, choć z pewnością nie znajdowali się w głównym domu komunisty. Budynek był ładny, otaczała go masa drzew, krzewów, czy innej zieleni. Otaczali go również żołnierze w zaskakująco dużej liczbie.
Czyżby komuch zdążył się przygotować na jego gościa?
Rzesza nigdzie nie mógł dostrzec innego kraju, a trzeba przyznać, że trochę się za nim oglądał. Co prawda nie tęsknił za nim, szczerze wolałby chyba dalej gnić w celi, byleby bez Rosjanina, jednak wyboru nie miał.
Dziwił się, że ZSRR zgodził się nim zaopiekować.
Pociągnięty został do drzwi wejściowych. Ładnych, dębowych, pilnowanych przez dwóch strażników, którzy odsunęli się na widok zbliżających się.
Teraz już się nie opierał, teraz już nie miało to najmniejszego sensu, jeśli nie chciał dostać szybkiej kulki w łeb. Oczywiście, to nie tak, że nie chciał stąd zniknąć... Wiedział jednak, że do tego będzie potrzebował planu i dobrej okazji.
Na razie Rzesza został zaciągnięty do środka budynku, przeszedł przez krótki korytarz, schody, kolejny korytarz i tak oto, znalazł się prawdopodobnie przed gabinetem Sowieta, jeśli wierzyć plakietce. Żołnierze zapukali w drzwi, a po krótkich rosyjskim wejść praktycznie wrzucili więźnia do środka.
Tak oto doszło do spotkania, którego Reich stanowczo nie chciał.

╣━⋆⋅☆⋅⋆━━━━━━━━⋆⋅☆⋅⋆━╠

Słowniczek
Samoobladaniye - spokój

Skazaniec *Zawieszone*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz