Trauma

700 22 15
                                    

Per. Polski

Minął miesiąc od tych dramatycznych zdarzeń. Moja psychika mocno siada, nie wiem, co począć. Próbuje się trzymać. Niemcy mnie pociesza, lecz nic już mi nie pomaga. Chodzę na tą pieprzoną terapię już 2 miesiące, nic nie daje.
ostatnio czuję się tak kurwa chujowo. Moje samookaleczanie powróciło, zacząłem palić od tamtego zdarzenia i często robię to aż do porzygu i wciąż nie przestaje. Pije alkohol żeby zapomnieć chociaż na chwilę o swoich problemach. Kurwa, czemu musiałem się tak stoczyć? Z roku na rok jest coraz gorzej i szczerze? Nie wiem co będzie za kilka lat, bo nie zapowiada się, aby było lepiej. Mój dzień wygląda tak, że leżę w łóżku i jaram. Nie wstaje, żeby zjeść, ubrać się, umyć, jedynie żeby się załatwić. Śmierdzę kurwa bo nie myje się już od ponad tygodnia, mój pokój wygląda jak jaskinia menela. Wszędzie butelki, talerze, kubki, jedzenie, które już wchodzi w nowe życie. Nie mam już siły. Nie wiem, co z tego będzie. Umieram powoli nie tylko psychicznie ale też i fizycznie. Rano, kiedy się budzę to nie jestem wstanie nawet ręki podnieśc a moja głowa wiruje, chce mi się wymiotować. Wychodzę z domu jedynie po szlugi. To wszystko kurwa sprawia, że zdycham, po prostu zdycham. Pamiętam, jak jeszcze rok temu nie było tak źle. Myślę, że długo tak nie wysiedze. Nie wiem, nie wydaje mi się, że będę umiał w ogóle funkcjonować za kilka lat. Jedyne, co mnie przytrzymuje przy życiu to mój brat i Niemcy.
Ale nie wiem czy długo to potrwa.

Z moich przygnębiających myśli wyrwał mnie Niemcy, wchodzący do mojego Pokoju.

N: Polen? Pomóc ci z pokojem? Może go trochę posprzątam, co?

P: Dziękuję ci Niemcy, ale nie musisz.

N: Nie muszę, ale chce, więc to zrobie. Wiem, że ostatnio bardzo źle się czujesz...
Nie wiem, co ci powiedzieć już, ale pamietaj-
Życie zaskakuje, nigdy nie wiesz, co się może wydarzyć, ale to nie powód, aby się poddawać. Widzę, że nie możesz wstać z łóżka. Dlatego mam dla ciebie parę prostych zadań, które będziesz wykonywać, okej?

P: okej...jakie?

N: Zamiast pić rano kawę- piję herbatę z cytryną. Uspokoi cię to, a nie pobudzi do niepokoju.

Wstawaj od godziny 9:00-11:00, a kladz się spać o 22:00-00:00 max. Regularny sen pomoże ci w dalszym funkcjonowaniu.

W ciągu dnia myj chociaż swoją twarz- rozbudzi cię to do dalszego działania

A wieczorami medytuj lub czytaj spokojną książkę. Szybciej wtedy zaśniesz.

Możemy się umówić na takie małe zadania? Będę cie pilnować lub jeśli chcesz- wykonywać je razem z tobą.

P: I tak będzie trochę ciężko, zwłaszcza z tym wstawaniem, ale dobrze, postaram się i dla ciebie i dla siebie. Byłoby mi miło, jakbyś robił to razem ze mną.

N: Nie ma problemu, kochany. Jestem z ciebie dumny.

Niemcy pocałował mnie czule w usta i poszedł na dół robić śniadanie.
Postanowiłem, że wykonam jeden z punktów i pójdę umyć twarz wodą.

Wstałem chwiejnym krokiem, poszedłem po woli do łazienki. Odkręciłem kran z zimną wodą i umyłem twarz.
Zszedłem po tym na dół zobaczyć, co robi Niemiec do jedzenia.

P: oooh, omlet widzę?

N: Taak, dodałem specjalnie dużo warzyw, bo ostatnio mało jesz, to doda ci to trochę witamin. Na stole jest herbatka, wypij sobie.

P: dziękuję ci

Dałem mu buziaka w policzek i usiadłem przy stole. Wziąłem ciepły kubek i ostrożnie piłem pyszną herbatę.
Nagle rozległo się pukanie do drzwi.

N: otworzysz? Muszę pilnować jedzenia.

Podszedłem do drzwi i je otworzyłem. Był to mój brat z Austrią.

W: witaj, braciszku!

Przytulił mnie mocno

A: tęskniliśmy bardzo, jak się czujesz?

P: Nie chce kłamać, ale nie chcę też być jakoś bardzo przygnębiający dla was, więc powiem- tak sobie.

W: Rozumiemy... dużo się zadziało ostatnio, ale obiecuję ci to, że przejdziemy przez to wszyscy razem.

A: Będziemy z tobą, Polska. Pamiętaj, że zawsze możesz do nas wpaść lub zadzwonić, jeśli tego potrzebujesz. Przynieśliśmy ci twoją ulubioną czekoladę!

P: Ah, dziękuję wam bardzo. Jesteście świetni. Wejdźcie do środka.

Węgry i Austria ściągnęli buty i poszli od razu do salonu, gdzie położyli czekoladę dla mnie. Podszedłem również do stołu i dokanczalem picie herbaty.

N: Cześć Austria i Węgry! Chcecie może omleta? Właśnie smażę.

W: A nie, ja dziękuję, jedliśmy właśnie w domu.

A: Też dziękuję, ale możesz mi herbaty zrobić.

N: Dobra, a tutaj proszę- omlet dla ciebie, Polen.

Położył przede mną talerz z jedzeniem. Patrzyłem się na to i myślałem, że zwymiotuje. Nie, nie chodzi o sam omlet, bo jedzenie Niemca jest cudowne i pyszne, lecz chodzi o to, że od jakiegoś czasu mam wstręt do jedzenia. Zwłaszcza rano- nie mogę się nawet patrzeć na jakiekolwiek jedzenie. Ale i tak dla swojego dobra, wziąłem widelec i nóż i zacząłem zajadać po małym kawałku.
Było bardzo dobre. Gdyby tylko nie ten ból brzucha- byłoby jeszcze lepsze.

N: jak ci smakuje?

P: Fantastyczne, jak zawsze, kochanie.

N: Ahh, dziękuję, miło mi!

Niemcy usiadł razem z nami do stołu. Wszyscy rozmawiali, a ja próbowałem jeść śniadanie. Zaczęli rozmawiać pomiędzy sobą głośno, zbyt głośno. Przeszkadza mi taki hałas, ale nie chciałem być niemiły, więc tam dalej siedziałem. Jednakże przez ten nadmiar bodźców zaczęły krążyć mi w głowie różne myśli.

Bardzo złe myśli...

NUMB II (countryhumans GerPol)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz