Rozdział 5

175 8 1
                                    

*Perspektywa Miley*

Pojechaliśmy wszyscy moją limuzyną. Podczas podróży nikt się nie odezwał. Jak na nich wszystkich popatrzyłam to Justin patrzył całą drogę na Selenę, a ona przez zaciemniane szyby limuzyny. Zayn tak samo. Podróż miała trwać jeszcze 15 minut, nie będziemy siedzieć w tak nudnej atmosferze w mojej limuzynie. Nacisnęłam przycisk na suficie pojazdu(?) i wyjęłam średniej wielkości pilota. Nacisnęłam przycisk "2". On pozwolił na wysunięcie szufladki z wieloprocentowym szampanem i 6 lampkami do wypicia napoju. Patrzyli na mnie jak na jakąś wariatkę. Wyjęłam 4 lampki podając każdemu, zostawiając jedną dla siebie. Wyjęłam szampana i nalałam każdemu. Nalewałam, piłam, nalewałam, piłam. Nie minęło 5 minut byliśmy na miejscu. Wszyscy wysiedliśmy z pojazdu. W głowie zakręciło mi się nie przeciętnie. Po kilkunastu sekundach stania w miejscu, w mojej głowie się poukładało. Weszliśmy do klubu, z uśmiechami na ustach. Pierwsze do czego się dorwaliśmy to był barek.

-4 shoty poproszę-powiedziałam unosząc dłoń w górę. Wypiliśmy trochę i poszłam na podest w klubie. Zaczęłam tańczyć, twerkować. Po kilkunastu minutach Zayn podszedł do mnie. Stał pod podestem i krzyczał, żebym zeszła. Nie słuchałam go i tańczyłam dalej. Gdy nagle ktoś mnie tknął w ramię, odwróciłam się. Ujrzałam przed sobą Zayna, który nic nie mówiąc, jednym ruchem zarzucił mną na swoje ramie. Zacisnęłam dłonie i zaczęłam bić go po plecach. Jedynie jak na to zareagował to klepnął mnie w tyłek. Oddałam mu tak samo i on znowu i tak cały czas. Szliśmy gdzieś i przez całą drogę się śmialiśmy i klepaliśmy nawzajem w tyłki. To musiało naprawdę dziwnie wyglądać. Nagle się zatrzymał i posadził mnie na skrzynce przed tylnim wejściem klubu. Zayn zaczął się do mnie zbliżać. Złapał dłoniami za moje kolana i rozchylił je, po czym wszedł między moje uda i dłońmi przesunął od kolan do końca ud. Pocałował mnie, namiętnie. Odwzajemniłam pocałunek, podczas którego jedną dłoń wsunęłam w jego cudowne, miękkie włosy, a drugą położyłam na jego zarośniętym policzku. Zahaczyłam stopy za jego plecami, on podrzucił mną i złapał za tyłek, żebym nie spadła. W ten sposób staliśmy i całowaliśmy się. Zayn niesamowicie całuje. Językiem ruszał w idealny sposób. Przerwał nam głośny huk drzwi od klubu. I krzyk Justina, Seleny i jakiegoś twardego gościa. Odhaczyłam nogi i delikatniej całując, odsysaliśmy się od siebie.

-Te ziomek, spokojnie. Wyjdę sam.

-Nie chce Cię tu więcej widzieć. To, że jesteś sławny, nie znaczy, że Ci wszystko można. Dobranoc.

-Justin!-krzyknęła Selena.

Justin został wyrzucony z klubu. Tylko za co.-O co chodzi?-zapytałam, cały czas wtulona w Zayna. Ochroniarz dalej stał przy drzwiach. Chyba nie wiedział, czy jakiegoś szumu po prostu Justin nie narobi.-Nic takiego-odpowiedział Justin, na co ochroniarz zrobił skrzywioną minę i powiedział-Nic takiego? Ja wam już powiem. Szanowny ten pan, Justin Bieber, z tą panią obok, zwaną Seleną Gomez pod wpływem alkoholu, przy wszystkich ludziach w klubie zaczęli się rozbierać i przechodzili do erotycznych czynów-serio Selena?-Przecież to nie karalne!-krzyknął Justin-Ależ to bardzo karalne. Seks w miejscu publicznym jest surowo zakazany, więc niech pan dziękuje za to, że nie wezwałem policji. Życze dobrej nocy.-po tych słowach wszedł do środka, zatrzaskując za sobą drzwi.

Heart Wants What It WantsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz