Rozdział 2

319 16 2
                                    

---oczami Seleny---

*w studiu show*

Chodzę pod wejściem jak opętana. Tam i z powrotem. Czekam, aż przyjdą. Kto? No Miley, Justin i Zayn. Głupio się czuję, że zaprosiłam tylko Zayna, a nie cały boysband, ale kiedyś im wszystkim to wynagrodzę. Myślałam o tym wszystkim, gdy nagle w twarz zabłysło mi światło z białej limuzyny. Tak biło w oczy, że zauważyłam kto przyjechał, dopiero jak limuzyna się zatrzymała i wyłączyła światła, silnik itd. ujrzałam Miley. Byłam zadowolona, w sumie to chyba na niej najbardziej mi zależało, bo dawno się nie widziałyśmy i miałyśmy sporo do obgadania. Chciałam wejść do środka i pogadać z Miley, jak dawniej, jak prawdziwe przyjaciółki, ale gdy już wchodziłyśmy do środka podjechała kolejna limuzyna, krótką chwilę po niej przyjechało czarne, matowe lamborgini. To musiał być Justin. Jesteśmy mega dobrymi przyjaciółmi i wiem o nim bardzo wiele, na przykład to, że nie uśnie w skarpetkach, wtedy nie czuje się wolny. A jednak! Z pięknego Lamborgini wysiadł Zayn, a z limuzyny Justin. Wraz z Miley stanęłyśmy obok wejścia i machałyśmy do chłopców. Oni zatem przywitali się nawzajem, a następnie podeszli do nas by się przywitać. Zaprosiłam ich do środka. Pierwsza weszła Miley, za nią ja, Justin i Zayn jako ostatni. Poszliśmy za kulisy show, pogadaliśmy, pośmialiśmy się. Wyjęłam telefon z kieszeni marynarki i sprawdziłam, która godzina. Na tapecie miałam Justina. Moja siostrzenica, Belieberka, lubi bawić się nie swoimi telefonami. Na zdjęciu Justin był bez koszulki. Wszystko byłoby okej, gdyby nie to, że Justin siedział obok mnie, a ja byłam oparta na jego ramieniu. On z ciekawości popatrzył na mój telefon i chyba się zawstydził. Szybko podniosłam głowę i zaczęłam się śmiać, zmieniając na moją dawną tapetę. Justin śmiał się ze mną, a MIley i Zayn byli chyba skrępowani. Nie wiedzieli z czego się śmiejemy, a oni chyba się siebie wstydzili. W sumie na nich nie patrzyłam, ale Miley? Ona nie potrafi być cicho i ma na wszystko wywalone, za przeproszeniem. A nie, Miley leżała z głową na oparciu czarnej sofy, z nogami założonymi na uda Zayna, który masował jej stopy. Wiedziałam, że to nie mogło być nudne, przecież to Miley. -Yy, Zayn?-zapytałam śmiejąc się-No słucham-odpowiedział. Wszyscy spojrzeliśmy na minę Miley, która zrobiła się cała czerwona na twarzy powstrzymując śmiech, że po prostu nim wybuchła, a my razem z nią. Do rozpoczęcia show zostały 20 minut. Poszliśmy więc do makijażystów, poprawić makijaż, m.in. puder, żeby się nie błyszczeć przed kamerami. Nagle usłyszałam-WCHODZIMY ZA 10-9-8...-szybko wstałam z wysokiego krzesła, poprawiłam szybko włosy przed lustrem i weszłam, rozpocząć show. Rozpoczęłam witając się z widownią, fanami itd.-a teraz zapraszamy naszego pierwszego gościa, którego kochają miliony osób na całym świecie zwanymi...DIRECTIONERS!-powiedziałam, podkreślając ostatnie słowo bardzo głośno, po czym zaczęłam mocno klaskać i zachęcać do tego widownie, przy tym uśmiechając się i patrząc na wchodzącego bruneta.

Heart Wants What It WantsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz