Jak się poznaliście?

32 4 1
                                    

Part.2
_________________________________________

James: T/I siedziała w swoim gabinecie lekarskim i przeglądała papiery, za pół godziny miał przyjść do niej pacjent. Mężczyzna z metalowym ramieniem skaleczył się na misji, a nie miał do kogo się zgłosić z tym. Zadzwonił więc do niej, z pytaniem, czy może ona obejrzeć jego rękę. Zgodziła się od razu.  Nie miała co robić, a w tedy będzie mogła się czymś zająć.
~ Skip Time ~
— Ręką jest złamana, założę ci gips na nią i zobaczę kiedy będziesz mógł przyjść na kontrolę, okej?— spytała szatyna o niebiesko-szarych tęczówkach. Kiwnął głową. Założyła gips i spojrzała w grafik.
— Na kontrolę możesz przyjść za trzy tygodnie — rzekła.
Mężczyzna podziękował i wyszedł z gabinetu.

Sam: Kobieta o imieniu T/I rozmawiała z swoim szefie o nowym partnerze do sterowania.
— Będzie to Sam Wilson, T/N — rzekł Lucas Johnson.
— Dobrze szefie — powiedziała, a do pomieszczenia wszedł ciemnoskóry mężczyzna z brązowymi oczami i czarnymi włosami.
— Dzień dobry — przywitał się mężczyzna z ludźmi.
— Samuelu, to T/I, od dziś pracujecie razem — oznajmił Lucas. Kobieta i mężczyzna zapoznali się i wymienili się numerami by na wszelki wypadek do siebie zadzwonić.

Peter Q: Na planecie Xartan odbywał się koncert piosenkarki T/I T/N, inaczej nazywanej "Kasnia". Jej piękny głos rozchodził się po całej planecie. Ubrana była w srebrną sukienkę do podłogi z rozcięciem na nogę. Jej T/K/W włosy spięte były w eleganckiego koka z kwiatami wszczepionymi w niego. Wyglądała bosko. Jej głosu słuchał jej fan- Peter Quill, uwielbiał ją. Obok niego stał Rocket, Drax, Groot, Mantis i jego była- Gamora. Zawsze latali wszędzie razem, więc tutaj też musieli lecieć.
~ Skip Time ~
Po wysłuchaniu kilkunastu piosenek T/I zeszła ze sceny by rozdać autografy. Pisała swoim paznokciem po kamieniach i innych rzeczach swój pseudonim. Gdy dawała Peterowi, napisała mu jeszcze sposób, w jaki może się z nią skontaktować. Musiał wypowiedzieć kilka słów- "Veni ad me".
Śpiewała jeszcze kilka godzin, po czym poleciała do siebie.

Peter P: Młoda dziewczyna szła korytarzem z swoją przyjaciółką- MJ. Były dla siebie jak siostry, dzięki czemu spędzały ze sobą dużo czasu. Idąc tak nie zauważyły, że przygląda się T/K/W-włosej pewien szatyn. Stał on obok tęgiego chłopaka. Próbował on przywrócić szatyna do rzeczywistości, ale nie udało mu się. Wpadł na dziewczynę, której się przyglądał.
— P- przepraszam — jęknął się Peter pomagając dziewczynie wstać.
— Nie musisz przepraszać, jestem T/I T/N, a ty?
— Peter Parker — odpowiedział cicho. Zadzwonił dzwonek na lekcje.
— Oh, do zobaczenia chłopcy, chodź MJ — dziewczęta poszły do sali lekcyjnej, a chłopacy poszli w stronę sali gimnastycznej, ponieważ mieli inną lekcje niż dziewczyny, pierwszy raz.

Stephen: Mężczyzna o szaro-niebieskich oczach wytworzył podczas nudy portal, ale gdzieś na zewnątrz. Nie wiedział jednak, że wyczarował go pod piękną T/K/W. Leciała ona w nicości przez dziesięć minut, dopóki mężczyzna nie stworzył z niego wyjścia nad sobą. Na jego nogi spadła kobieta o T/K/O oczach. Ubrana była w zwiewną sukienkę z wzorem kwiatów i czarne sandały. Na jej ramieniu wisiała mała torebka. Szybko wstała ona z niego rozejrzała się dookoła.
— Gdzie jestem? — spytała zdezorientowana.
— U mnie w domu... — powiedział — czemu czuję od ciebie magię? — szepnął cicho. Kobieta postanowiła grać głupią, zwykłą istotę.
— Czy mógłby pan mnie odprowadzić do wyjścia?
— Nie, dopóki nie dowiem się kim jesteś — rzekł wstając. Był o dwa centymetry wyższy od kobiety.
— No to... Żegnaj — na jej miejscu zamiast kobiety pojawiła się fioletowa mgła, a na podłodze wizytówkę z numerem telefonu.
— Wróżka...

|| Preferencje Marvel ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz