Rozdział I "Talloran w 3001" [stara wersja]

51 1 2
                                    

Talloran  po zabiciu 3999 przetransportował sie do 3001. Nie wiedział gdzie sie znajduje bo bylo ciemno i nikogo innego nie bylo.

-- Halo? Czy ktos tu jest?-zaczal wolac.

--PRZESTANIESZ SIE ŁASKAWIE DRZEC?! - powiedzial jakis glos.

- -Kim jestes? Wiesz co to za miejsce?-ciagnal rozmowe zaniepokojony Talloran.

--Kim jestem cie nie powinno interesowac, a to miejsce to czewona rzeczywistosc.-rzekl tajemniczy glos.

--czerwona? chyba czarna, bo nic tu czerwonego nie widze-mowil badacz.

--zapewne nie wiesz co sie stalo w osrodku 120... Ehhhhhh masz prawo nie wiedziec bo to stare dzieje...- westchnal tamten.

--Jestem pewny ze to kolejny wybryk 3999. Co z tego ze nie zyje z nim nigdy nic nie wiadomo-talloran gadal do siebie.

--3999? Słysze ze ty tez miales doczynienia z wymiarami :)-usmiechnal sie drugi rozmówca.

--jestes podroznikiem?

--z przymusu, ale po co tak siedziec w cieniu-glos byl slyszany coraz blizej tallorana.

Wkoncu rozmowca podszedl tak blisko ze mozna bylo go dostrzec. Wygladal jak szkielet.  umiechnał sie i powiedzial 

--Milo widziec wkoncu kogos innego niz ciemnosc, ale pewnie sie zastanawiasz kim jestem i co sie ze mna stało. Odpowiem ci na te wszystkie pytania ale najpierw. Robić W i tam w 3001 czyli miejscu w ktorym utknelismy, a ja jestem Robert Scranton witam-powiedzial i podal mi cos przypominajacego dlon.

--witam, witam ja jestem James Talloran - przedstawil sie badacz.

-- milo cie poznac. O jejku! Krwawisz, widze ze degradacja postepuje coraz szybcej, ale nie ma po co sie przejmowac. Ja tu jestem juz 15 lat wiec mi juz nie robi roznicy ile ciala mi zostalo- Scranton gdy to mowil dziwnie sie przygladal talloranowi.

--Ty tu jestes juz 15 lat?-zaniepokoil sie james

--Gdzies tak okolo. Nie moge powidziec ze tak na pewno jest bo moj przyjaciel ktory to wiedzial wrocil do Anny...-zmarkotnial robert

--Aha-Talloran postanowil uciac temat by nie zasmucac jedynego czlowieka w tym wymiarze.

-- Ale ja dawno nie rozmawialem z kims innym. Ostatnim byl RED, ale on musial isc, a ja zostalem. Nie jestem na niego zly bo wiem ze musial. A ja zostalem SAM. - mowil scranton.

-- juz nie jestes sam bo jestesmy tu we dwoch- talloran dawal mu nadzieje.

--w sumie racja- powiedzial i umilkl.

Gdy Ogarnie Nas Ciemność [SCP-3001×SCP-3999]Where stories live. Discover now