Rozdział 3

2 1 0
                                    

Perspektywa Agenta Jonesa:
- Agent Jones słucham? - Powiedziałem po odebraniu telefonu. Okazało się że miałem kolejną sprawe na głowie, lecz ta nie była związana z Siódemką. Od razu zabrałem swoje manatki i udałem się w strone portalu. Ustawiłem kordynaty i od razu wszedłem do portalu. Po przejściu przez portal byłem na szczycie.. Sierocińca. Od razu udałem się w strone szkód, które były wywołane przez wczorajszy pościg. Zszedłem na sam dół i zacząłem biec przed siebie. W końcu dotarłem do parku gdzie było sporo policji. Podszedłem bliżej lecz nagle droge zablokowała mi policjantka.
- A pan tu czego? - zapytała.
Ja wyjąłem swój dowód, który był podobny do tych co mają agenci FBI.
- Agent Jones. - Powiedziałem pokazując dowód, a policjanka od razu mi ustąpiła miejsce. Od razu wszedłem na pole gdzie było sporo osób rannych, jedna martfa, przewrócone i zniszczone auto, a nawet masa śladów stóp. Od razu wyjąłem swój sprzęt do rozpoznywania śladów i zacząłem niektóre z nich analizować. Udało mi się namierzyć ślady tego całego Adriana jak i... Robota jakiegoś, którego w bazie danych nie mieliśmy. Od razu ustawiłem ślady tego robota i po dłuższym czasie sprzęt pokazał mi gdzie poszli. Od razu też tam ruszyłem.

Perspektywa Adriana:
Trenowałem dalej rzucając kule w tablice i tym razem od razu kule mi sie robiły w dłoni. Wystarczyło że po prostu o tym pomyślałem.
- Bardzo dobrze - Powiedział KAY/O, ewidentnie zadowolony. - Myśle że już część swojej mocy udało ci sie opanować. I to jeszcze w tak krótkim czasie. - Powiedział.
- D.. Dobrze. - Powiedziałem
KAY/O podszedł do mnie i poczochrał mnie po włosach.

Perspektywa Jonesa:
Po dłuższym czasie doszedłem do jakiegoś opuszczonego miejsca. Od razu zadzwoniłem do Slone i poinformowałem ją że ich znalazłem, a ta powiedziała że wyśle zaraz kogoś do mnie. Po dłuższym czasie pojawiła się wyrwa na niebie, a z niej wyleciała... Jakaś dziewczyna. Od razu wylądowała obok mnie choć nie dokońca bo lewitowała.
- Emm.. Slone.. Kogo mi podesłałaś? - zapytałem lekko zaniepokojony.
- Głen. Po moich obliczeniach jest tak samo silna jak Adrian. Jeżeli ktoś ma dać mu rade to obecnie ona.
- D.. dobrze.. - Po czym się rozłączyłem i gdy sie rozejrzałem... Głen już nie było obok mnie.
- Cholera no gdzie ona...

Perspektywa Adriana:
Wraz z KAY/O szliśmy w strone wyjścia z jego bazy by kupić coś do jedzenia lecz nagle poczułem jak.. Nie moge sie ruszyć. Nagle naszym oczom ukazała się Głen, która wyszła zza rogu.
- G.. Głen.. - Powiedziałem cicho.
KAY/O od razu rzucił się na dziewczyne lecz ta wystawiła do niego ręke, a ten nie mógł się ruszyć, a następnie rzuciła gdzieś go na bok.
Ja próbowałem się wyrwać lecz no nic to nie dawało.
- Ugh.. Adrian.. Ona używa mocy telepacyjnych.. - Powiedział robot do mnie.
Nagle rozległ się dźwięk jakby ktoś wbiegł i biegł do nas. Po chwili ukazał się jakiś blondas z garniturze.
- Oh Głen.. Mów jak gdzieś i.. - I spojrzał na mnie.
- Oh Głen.. Doskonała robota.. - Podszedł do mnie.
- Co ona w tobie widzi.. Adrianie.. - Zapytał mnie. Złapał mnie za grzywke i chciał ją odsłonić kiedy nagle..
- Zostaw! - Krzykneła Głen.
- Ow.. O.. Okey.. - Powiedział Jones odsuwając się.
- On.. Jest mój.. - Powiedziała przybliżając się.
Ja próbowałem się wyrwać dalej lecz bez skutku.
- C.. Co ja ci zrobiłem?! - zapytałem zestresowany.
- Uciekłeś beze mnie! Zostawiłeś mnie samą w tym całym pierdolniku! - Krzykneła.
- To nie prawda! - Odezwał się KAY/O - To ja mu kazałem ucie..
- MILCZ! - krzykneła ręce kierując na robota i sie do niego odwracając. Głen nie zauwarzyła wtedy że nie puściła przez co wylądowałem na ziemi. Od razu stworzyłem w ręce kulke materi i rzuciłem ją w jej strone lecz ta.. Zrobiła unik i powoli odwróciła głowe w moją strone.
- Zostaw.. GO! - Krzyknąłem biegnąc na nią i zanim ręce przekierowała na mnie walnąłem ją w twarz przez co ta upadła na ziemie puszczając też przy tym robota.
KAY/O sięgną do szafy, w której trzymał coś w stylu LKM-a. Od razu wycelował, w gościa w garniturze, a ja patrzyłem na Głen.
- Em.. - Powiedział blondas i sięgną szybko po telefon i zanim gdzieś zadzwonił to KAY/O zaczął w niego strzelać, lecz ten robił uniki i pobiegł w moją strone. Odepchnął mnie od Głen i wziął ją i wraz z nią szybko uciekli.
- Ugh.. Za nimi! - powiedział robot biegnąc za nimi, a ja wraz za nim pobiegłem. Gdy wybiegliśmy z bazy od razu pobiegliśmy za typem.

Perspektywa Jonesa:
Biegnąc i trzymając przy tym Głen szybko wybrałem telefon do Slone.
- Przyślij sparcie! SZYBKO! - krzyknąłem i poczułem jak mój telefon zostaje postrzelony i na dodatek wypadł mi z rąk.

Perspektywa Adriana:
Na chwile sie zatrzymałem i stworzyłem kulke materi. Przyjrzałem się kulce. Przeszła mnie głupia myśl. Co jeśli bym rzucił kulke pod siebie? Nie zastanawiając się dłużej postanowiłem że to sprawdze. Stworzyłem kulke, podskoczyłem i rzuciłem ją pod siebie. Kula oczywiście po zetknięciu z ziemią wybuchła i posłała mnie bardzo wysoko jak i daleko na tyle że widziałem że wyprzedziłem tego blondyna. Podczas gdy lądowałem ustawiłem się tak by to bezpiecznie zrobić. Po wylądowaniu spojrzałem na blondwłosego, który ewidentnie wyglądał na zaskoczonego. Powoli przybliżałem się do niego bo ten się zatrzymał. Był otoczony i nie miał gdzie uciec, lecz nagle obok niego pojawiła się brązowowłosa dzieczyna. Spojrzała na nas i wokół siebie zrobiła kostke, w której się zamkneli.
- CO jest?! - zapytał KAY/O podbiegając do kotski. Widząc ich w niej od razu zaczął w kostke uderzać i ku mojego i ich zaskoczeniu udawało mu się ją zniszczyć lecz zanim to zrobił kostka znikneła.

Perspektywa Jonesa:
Byłem delikatnie wystraszony lecz widząc że jesteśmy u nas w bazie delikatnie odetchnąłem.
- No brawo. Udało ci się ich zlokalizować.. Lecz pewnie nam ucieknął bo sie wydałeś! - krzykneła na mnie Slone po tym jak ta cała kostka znikła.
- To nie moja wina! Ta cała Głen wogóle się mnie nie słucha. - Powiedziałem do niej.
- Ah tak? - zapytała patrząc na nieprzytomną Głen. - Dobrze.. Ja ją naucze manier i szacunku do innych...

Adrian i jego przygody [REMAKE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz