❗!!! Samobójstwo!!!!❗
‼️ Każdy czyta na swoją odpowiedzialność. Proszę nie powtarzać żadnej z czynności, która jest wymieniona w tym rozdziale ‼️
Jeśli ktokolwiek z was, nie czuję się dobrze psychicznie, proszę, nie czytać tego rozdziału.
Poproście o pomoc. Pamiętajcie NIGDY nie jesteście sami! Mimo, że może tak się wam wydawać. Nie bójcie się szukać pomocy
•Minęły dwa lata od, kiedy ostatni raz widziałem twój uśmiech.
Dwa długie lata, bez ciebie przy moim boku.
Powoli zapominam, jak brzmiał twój głos. Zapominam jak moje imię brzmiało, będąc wypowiadane przez ciebie.
Moja pamięć mnie zawodzi. Coraz mniej cię pamiętam.
Zapach twojej obecności już dawno wywietrzał. Teraz czuję tylko stęchliznę tego świata.
Dlaczego mnie opuściłeś? Czemu nie podzieliłeś się ze mną swoim cierpieniem?
Tak okropnie chciałbym powrócić do tamtego deszczowego dnia.
Do tamtego dnia, kiedy moje słońce zgasło już na zawsze.Gdybym tylko mógł cofnąć czas....
Nie zostawiłbym cięTrwałbym przy twoim boku, dzień i noc. Nie opuściłbym cię. Trzymałbym twoją dłoń, całowałbym czule twoje malinowe usta.
Składałbym krótkie pocałunki na twoim czole, a ty uśmiechałbyś się delikatnie. Tak, jak zawsze to robiłeś.
Przytulałbym twoje drobne ciało do tego swojego.
Ocierałbym twoje łzy i nie pozwoliłbym ci tego zrobić.
Mój piękny chłopcze, dlaczego pozbawiłeś mój świat słońca?
Szukam cię codziennie, ale wciąż znajduje cię tylko w swoich wspomnieniach. Chodź już one stają się coraz bardziej wyblakłe.
Bo ciebie nie ma już obok.
Świat nigdy wcześniej nie był tak obrzydliwy i ponury. Ale odkąd mnie opuściłeś...
Wszystko stało się ohydne i tak cholernie smutne.
Cały mój świat zaszedł ciemnymi chmurami.
Dlaczego nie mogliśmy być szczęśliwi? Przecież byliśmy dobrymi ludźmi, więc czemu nasze życie tak nas pokarało?
Dlaczego to ty cierpiałeś samotnie?
Dlaczego teraz ja cierpię?
Dlaczego nie ma cię obok?
Felix...
Dlaczego mnie zostawiłeś?
Dlaczego to zrobiłeś?
Przecież mi obiecałeś.
Obiecałeś, że już zawsze będziemy razem.
Jednego dnia straciłem wszystko co było dla mnie ważne.
Straciłem ciebie, straciłem cały swój świat.Śmierć okryła twoje ciało czarną szatą, zabierając twój ostatni oddech.
A mnie nie było obok...
Nie mogłem tego powstrzymać.
Opuściłeś mnie, zostawiając okropny ból.Czy śmierć może przyjść również po mnie? Czy może mnie zabrać do miejsca w którym jesteś?
Czekasz na mnie mnie, prawda?
❗ • ❗
Kilka łez spłynęło po bladych policzkach chłopaka.
W palcach obracał srebrną żyletkę, kalecząc przy tym swoje dłonie.
Ciepła szkarłatna ciesz, powoli spływała na łazienkowe płytki.
Kilka opakowań przeróżnych tabletek leżało wokół chłopaka.
Trzy butelki soju, czekały na opróżnienie.
Czarnowłosy młodzieniec odkręcił kurek kranu. Woda zaczęła wypełniać białą wannę.
Przy wannie zrobiła się niewielka kałuża, kiedy chłopak zanurzył swoje ciało w wodzie.
Sięgnął po pierwsze opakowanie leków, połknął wszystkie tabletki, popijając je alkoholem.
Kolejna paczka leków i kolejne kilka łyków alkoholu, znalazło się w ciele chłopaka.
Dwa głębokie nacięcia ozdobiły nadgarstek Hyunjina..
Chłopak, aby dodać sobie więcej odwagi, upił kilka kolejnych łyków soju.
Drżał z zima...
Połknął kilka kolejnych tabletek. Opróżnił całą butelkę alkoholu.
Kolejne głębokie nacięcia.
Cichy szept wypłynął z ust chłopaka
-Niedługio znowu cię zobaczę...Hyunjin oparł głowę o ścianę, zamykając oczy. Oddech chłopaka powoli zwalniał a jego ciało, niebezpiecznie osuwało się pod wodę.
Ostatni życiowy oddech był bolesny...
Jednak po nim nie było już żadnego bólu...