Dzieciństwo Wilczego Serca

131 13 11
                                    

Piękna praca wykonana przez __Oriona2__(polecam zajrzeć na jej profil :) )

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Piękna praca wykonana przez __Oriona2__(polecam zajrzeć na jej profil :) )

Mały, szary kocurek otworzył oczy. Niebieskie tęczówki pięknie lśniły w blasku słońca.

-To jest moim synem?- zapytał jakiś kocur, podnosząc przy tym brew.

-On nie jest rzeczą. Tak, Krótki Ogonie. - miauknęła spokojnie inna kotka.

Jej futro było srebrne. Dodatkowo na jej umaszczenie składały się czarne  pręgi na plecach. Za to jej partner był u bursztynowym kotem o białej plamce na przedniej, prawej łapie.

-Jak go nazwiemy?

-Co powiesz na Bezużyteczny ?

-O co ci chodzi?

-Po prostu, myślałem, że będzie silniejszy i wogłóle.

-Ale nie musisz go tak nazywać!

W czasie ich kłótni, do jaskini medyka wszedł Żółta Gwiazda. Patrzył na kociaka. Przysłuchiwał się kłótni partnerów, aż w końcu przerwał ich wymianę zdań:

-Nadaliście mu w końcu to imię?

Para energicznie się odwróciła. Patrzyli na dużego, rudego kocura.

-Yyyy- Krótki Ogon, nie wiedział co odpowiedzieć.

-Ma na imię.... Wilczek!- oznajmiła w końcu Srebrny Kwiat.

-A ona?- wskazał na mniejszą koteczke. Dopiero teraz bursztynowy kocur ją zauważył.

-To Niebieściutka- miauknęła pewnie.

***

-Tato! Patrz jak umiem polować- krzyknął dziecinnym głosem szary kocurek.

-Taaa- burknął od niechcenia ojciec kociaka.

Tak średnio podobał mu się jego syn. Był słaby. Miał przynajmniej nadzieję, że Morska Łapa wyrośnie na porządnego kota.

Srebrny Kwiat przyglądała się temu ze smutkiem. Wiedziała, że po tym co się stało z Morską, kocur bardzo cierpi i nie umie się przyzwyczaić.

***

-Nie pokonasz mnie, Wilczku! -miauknął jego przyjaciel.

Nazywał się Długi. Znali się od urodzenia. Jego siostra siedziała w cieniu i rozmawiała z kotką o futrze kaliko i błękitnych oczach. Kocica parskała i prychała. Widocznie nie miała ochoty na rozmowę. Odnosiła się władczym, lodowatym tonem.

Nawet nie zauważył, kiedy z bratem znaleźliśmy się pod łapami Szarej Stopy.

Kotka popatrzyła na nas z uśmiechem. Oboje speszyli się.

-Przepraszamy, Szara Stopo - miauknęli.

-W porządku. A swoją drogą, nawet niezłe ruchy. 

-Dziękujemy- oznajmili równocześnie.

One-Shoty ,,Mgła"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz