- Mam więcej informacji! - zawołał Bonse, wchodząc do pokoju.
Na sobie miał czarne jeansy i koszulę lekko rozpiętą. Brunet oparł się o blat, a w tym czasie zebrali się Avengersi. Każdy zajął swoje miejsce, a szpieg zaczął mówić.
- Ostatnio przeprowadzono eksperyment na Cherry. Nie wiem co to dało, ale jestem pewien, że jest silniejsza. Sam fakt, że wam uciekła już coś daje.
- Ma chyba zwiększoną siłę. - wtrącił Barton.
- Możliwe. W każdym razie ciężko jest ją pokonać. Zaczęła również dużo trenować i potrafi na spokojnie kierować swoimi umiejętnościami. - mówił dalej. - Teleportacja już nie sprawia jej problemu.
- Przepraszam, ale na temat Cherry wiemy już dużo. Nie lepiej będzie zająć się miastem, które mają przejąć? - przerwał Barnes. - Jutro ma dojść do ataku, więc nie mamy czasu.
- Chyba będzie lepiej jeśli będziemy wiedzieli z kim walczymy. - odparłem cicho, a mężczyzna odwrócił speszony wzrok.
- Ważne jest to, że psychika Cherry jest na poziomie osoby dorosłej. Podczas zabiegu jej dojrzałość wzrosła. - dodał Bonse.
- Trudno będzie z nią negocjować.
- Możliwe. Dowiedziałem się również, że współpracuje z doktorkiem. Nazywa się Ben Cameron i jest... niezły. - westchnął zielonooki. - Posiada niezłą wiedzę i doświadczenie chociaż jest dość młody.
- Doktorka się przekupi. - zaśmiała się Yelena.
- To tak nie działa. Jest bardzo mądry, jak to doktor. - nastała chwila milczenia. - Wokół tutejszych wandali krążą również plotki, że zdobyli rękawice Thanosa i mają już dwa kamienie.
- Boże, niech oni pójdą na ten Vormir. Będzie jeden problem z głowy. - jęknął Thor, a każdy się zaśmiał.
- Dobra i co teraz? - zapytała Kate.
- Teraz przechodzimy do najlepszej części, obmyślimy plan. - Bonse parsknął śmiechem. - Trochę już wymyśliłem.
- To znaczy?
- Wiem skąd i jak będą atakować oraz wiem co możemy zrobić.
- Kto ci powiedział?
***
Wysoki brunet podszedł do mnie. Miał na sobie garnitur i czarne spodnie. Zdjął swoje przeciwsłoneczne okulary i uśmiechnął się.
- Cherry Lewis? - zapytał, ściskając moją dłoń.
- Tak. - odparłam. - Pan Mike Bonse?
- We własnej osobie. Miałem mały problem ze zdobyciem kamienia zatem zwiększam cenę. - westchnął. - Cztery radary.
- Mam tylko dwa! - zawołałam z pretensją w głosie.
- Oboje wiemy, że masz, więc proszę cię o nierobienie problemów. - warknął.
Przewróciłam oczami i wyjęłam z kieszeni cztery kapsułki. Podałam je mężczyźnie, a on uważnie się im przyjrzał.
- Dobrze, miło się z tobą robi interesy. - uśmiechnął się.
Otworzył walizkę, z którą przyszedł i wyjął z niej błyszczący kryształ w kolorze zielonym. Spojrzał na mnie ostatni raz i mi go podał.
- Kamień czasu, używaj go dobrze, bo jest niebezpieczny.
- O to pan się nie musi martwić. - kiwnęłam głową. - Do widzenia. - powiedziałam, odchodząc.
***
- Znajomi. - odpowiedziałem, wzruszając ramionami. - Zacznijmy od tego, że ja z panną Belovą ustawimy się jako snajperzy na tym budynku. - wskazałem na budowlę na mapie, którą przyniosłem. - Pani Wanda ustawi się za piętrowym parkingiem z panem Peterem, dam wam znak kiedy wyjść. Kate i pan Clint, będziecie blisko mnie. Pan Barnes robi ostrzał z tyłu wraz z Thorem i Bannerem. Sam, będziesz z góry śledził Cherry w międzyczasie strzelając w nią. Zrozumiano?
- Ja mam pytanie. - odezwałem się, a każdy skierował wzrok na mnie. - Czy my chcemy zabić Cherry?
- Nie... Będzie nam potrzebna, może dołączy do nas? - odrzekł Milo. - Samowi dam potem ogłuszające naboje, żeby nic się jej nie stało. Jedynie będzie w szoku i może zemdleć, ale wtedy zabierzemy ją szybko.
- Z kim my w ogóle walczymy? - zapytała Yelena.
- Z Lewis, Benem i... - Bonse zamilkł, a chyba każdy wstrzymał oddech. - I ich mutantami...
CZYTASZ
Avengers: Back to the game
Fiksi Penggemar❗ SPOILERY DO NWH, HAWKEYE, (częściowo) DOCTOR STRANGE: MOM❗ ❕ WIĘKSZOŚĆ POSTACI, AVENGERS ITP. NALEŻĄ DO MARVEL STUDIOS ❕ Po śmierci Starka, Romanoff i Rogersa nic nie będzie już dobre. Świat pozostałych "Avengersów" wywrócił się do góry nogami, a...