💮6💮

308 20 13
                                    

Mitsuba

Momentalnie też zrobiłem się cały czerwony i odwróciłem wzrok byle nie patrzeć na Kou.

K- M-Mitsuba... Dlatego jesteś ubrany jak pokojówka?
Wydusił z zakłopotanjem chłopak.

M- Wiesz to... długa historia najprościej mówiąc Sakura przedawkowała grzybki chalucynki i skończyło się na tym, że wyglądam jak ostatni idiota.

K- Właściwie wyglądasz... bardzo uroczo.
Ostatnią część zdania powiedział ciszej jagby nie był pewny czy chce żebym to usłyszał.
Zarumieniłem się jeszcze bardziej jeżeli było to w ogóle możliwe.

M- Powiedz mi coś czego nie wiem, ja zawsze wyglądam uroczo. Ale... Co ci się tak nagle na komplementy zebrało? Może Ci się podobam~.co~?

K- Co!? N-nie! J-ja po prostu... Bo ty... Po prostu chciałem cię... rozweselić. Bo wyglądałeś na smutnego.

Zdziwiłem się trochę bo chłopak jagby posmytniał. Wtedy zrobiło się jakoś niezręcznie. Nie chciałem go urazić, tylko sobie żartowałem. Po chwili siedzenia w ciszy skłamałem, że muszę iść coś załatwić i szybko się oddaliłem.

Kou

-Właściwie wyglądasz... bardzo uroczo. Powiedziałem, bo różowo-oki  zdawał się być zmartwiony.

- Powiedz mi coś czego nie wiem, ja zawsze wyglądam uroczo. Ale co ci się tak nagle na komplementy zebrało? Może Ci się podobam~. Co~?
Powiedział żartobliwie.

- Co!? N-nie! J-ja po prostu... Bo Ty...
Po prostu chciałem cię... rozweselić.
Bo wyglądałeś na smutnego.
Odparłem plącząc trochę słowa.
Zrobiło mi się jednak trochę smutno.
Może było by lepiej powiedzieć prawdę. Wtedy nie musiałbym tłumić w sobie tego wszystkiego. Ale już za późno. Pomiędzy nami zapadła niezręczna cisza. Różowowłosy postanowił ją przerwać i powiedział, że ma coś ważnego do zrobienia i, że musi iść. Też poszedłem w swoją stronę. Zastanawiałem się czy mógłbym zapytać się Yashiro co powinienem zrobić aby wyznać uczucia Mitsubie, ale szybko zrezygnowałem z tego pomysłu.
Postanowiłem jednak się jej nie pytać bo Nene czasami wydawała się być raczej sceptycznie nastawiona do związków osób tej samej płci. Zwyczajnie bałem się jak zareaguje, w końcu jest moją przyjaciółką i nie chciałbym jej stracić. Tak rozmyślając dotarłem do damskiej toalety, zapominając, że Hanako cały czas tam jest siadłem w końcie na podłodze i zacząłem cicho płakać. Nawet nie wiem sam dlaczego. Pewnie wyglądałem jak zwykła beksa ale w tym momencie mało mnie to obchodziło.

H- Co się stało chłopcze?
Usłyszałem głos, podniosłem głowę i ujrzałem Hanako latającego nademną ze zmartwioną miną.

K- Nic takiego. Naprawdę. Po prostu mam małe problemy z uczuciami.
Wyznałem, nie wiem po co. Przecież to oczywiste, że Amane mnie wyśmieje.

H- Problemy sercowe mówisz...
Myśle, że mógłbym pomóc, ale najpierw musisz mi powiedzieć dokładniej o co chodzi.

K- Czyli?
Zapytałem ponieważ zdziwiła mnie trochę poważna i spokojna reakcja ducha.

H- Czyli po pierwsze. Osoba, która ci się podoba to dziewczyna czy... chłopak?
I w tym momencie mnie zamurowało.
Nie spodziewałem się pytania o taką rzecz.
Z jednej strony cieszyłem się, że Hanako z góry nie założył iż moim obiektem westchnień jest dziewczyna, ale z drugiej strony bałem się jak zareaguje na wiadomość, że to chłopak.

H- Halo. Zamierzasz mi w końcu odpowiedzieć?

K- A! No tak... ta osoba t-to chłopak.
Wyznałem z lekkim niepokojem.

H- Dobrze. Skoro już wiem z czym mam doczynienia mogę spróbować ci jak kolwiek pomóc.

K- Nie obrzydza cię to?

H- Nie. Dlaczego miało by mnie to obrzydzać? To normalna rzecz.
Człowiek nie ma za bardzo wpływu na to kogo kocha.
Pozatym nie wiem czy zauważyłeś ale na twojego brata lecą nie tylko dziewczyny ale też chłopcy więc nie jesteś jedyny.

Patrzyłem na przyjaciela przez chwilę po czym go przytuliłem i powiedziałem ciche - Dziękuję.
Ten w odpowiedzi tylko lekko się uśmiechną i oddał przytulasa.

H- No dobra koniec tych czułości, mamy plan do obmyślenia.
Powiedział i razem wzięliśmy się za obmyślanie strategii.

Time skip

Wspólnie z Hanako ustaliliśmy, że jeszcze dzisiaj znajdę tego chłopaka ( Hanako jeszcze nie wie, że chodzi o Mitsube.)
i pod pretekstem zwykłego przyjacielskiego spotkania zaproszę go na randkę a na miejscu gdy uznam, że to odpowiedni moment powiem mu co czuję. Plan idealny.
Tak więc postanowiłem wcielić go w życie. Szukałem Mitsuby po całej szkole ale nigdzie go nie było, już powoli zaczynałem tracić nadzieję na odnalezienie go, gdy kiedy wchodziłem na dach zauważyłem go siedzącego na barierce i patrzącego na uczniów rozchodzących się do domów. Powoli zacząłem zbliżać się do chłopaka aż byłem centralnie za nim.

K- Cześć Mitsu!
Souske najwyraźniej nie słyszał jak podchodziłem, bo gdy tylko się odezwałem podskoczył i spadł z barierki.

M- Mógłbyś ostrzegać, że idziesz a nie tak bezczelnie straszysz taką uroczą istotę jak ja. Pomyślałeś co by się stało
gdybym spadł?!

K- Nie stało by się absolutnie nic, bo jesteś duchem i umrzeć już nie możesz.

M- Czyli nie zależy Ci na mnie? Nie martwisz się?

K- Oj daj spokój. Przecież wiesz, że jesteś dla mnie ważny.

M- No dobra może Ci wybaczę. To teraz mów po co tu przyszedłeś, lekcje skończyły się godzinę temu.

K- Bo widzisz... Chciałem zapytać czy..
Możemy się spotkać.

M- Jasne, a po co?

K-  Tak bez powodu. Żeby spędzić razem więcej czasu. Plan jest taki: Jutro około 16. 00 spotkamy się przed szkołą a reszta pozostanie na razie tajemnicą.

M- Nie lubię tajemnic ale myślę, że do jutra wytrzymam.

K- To jesteśmy umówieni. Tak?

M- Tak.

Pożegnałem się ze zjawą i zacząłem powoli iść do domu, myśląc o tym co ma jutro nastąpić.

_______________________________________

Tak więc kochani zbliżamy się do końca książki ( myślę, że będą jeszcze może 4 rozdziały i koniec.)
Mam nadzieję, że ten rozdział się wam podobał. Wstawiłam go z okazji zakończenia roku szkolnego.
Życzę wam wszystkim udanych i wesołych wakacji!

Miłego dnia / nocy 🐻

,, Na Zawsze Razem" ~ Mitsukou ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz