1

750 30 13
                                    

(zanim zaczniemy, wiem, że Kou jest blondynem ale w książce będzie opisywany jako ,,rudy" bo nie chce mi się wszystkiego edytować)

Kou

Parę minut temu ja, senpai i Hanako wróciliśmy z granicy 3 tajemnicy tej szkoły, czyli mojego niestety najwyraźniej byłego przyjaciela Mitsuby. Mówię byłego, ponieważ zdaje się, że mnie nie pamięta... Nie wiem co ten przeklęty Tsukasa mu zrobił ale już zupełnie nie przypomina tej zjawy którą miałem przyjemność poznać jakiś czas temu.
Teraz szedłem sam ciemnym szkolnym korytarzem pogrążony w myślach na temat różowowłosego. Nie wiem dlaczego ale odkąd go spotkałem po raz pierwszy moje myśli cały czas krążą wokół jego osoby. Mimo tego, że jest arogancki,często narcystyczny, płaczliwy, wygląda jak dziewczyna i często używa określenia "jak w pornolach" jest naprawdę miłą na swój sposób osobą. Swoją drogą zawsze miałem ochotę go zapytać skąd on wie jak jest w pornolach, ale jakoś nigdy tego nie zrobiłem. Myśląc o wszystkich chwilach spędzonych z chłopakiem (mimo tego, że nie było ich dużo) dotarłem do domu. Gdy byłem już u siebie w pokoju przypomniała mi się chwila gdy myślałem, że straciłem go na zawsze, niby nic szczególnego ale jednak żuciłem się na łużko i mimowolnie po twarzy zaczęły mi spływać łzy. Po około godzinie płaczu zmęczony poszedłem spać.

Mitsuba

Po tym jak te 3 dzieciaki uciekły z piekła luster, moje myśli skupiały się cały czas na tym dziwnym rudowłosym chłopaku, który zachowywał się jagbyśmy się znali od dawna. Szczerze mówiąc przez krótką chwilę jego twarz też wydała mi się znajoma ale potem znowu...urwał mi się film. Teraz siedzę w jakiejś starej stacji radiowęzła szkolnego. W pomieszczeniu znajduje się mój w pewnym sensie szef Tsukasa, jakaś zielonowłosa dziewczyna i brązowowłosy chłopak. Nie zwracali na mnie uwagi więc uznałem, że skoro i tak ich nie obchodzę to się przejdę na krótki wieczorny spacer. Tak więc wyszedłem ze starego pomieszczenia i skierowałem się na dach budynku. Idąc przez opustoszałe spowite mrokiem korytarze starej szkoły, zastanawiałem się jagby było znowu żyć. Co prawda z tego co mówił Tsukasa jestem tylko czymś w rodzaju klona mojej oryginalnej wersji i dlatego nie mam jego wspomnień, dlatego nie byłem nigdy człowiekiem... Myśląc o tym wszystkim dotarłem na dach, siadłem na barjerce tak by nogi zwisały w dół i resztę nocy spędziłem wpatrując się w gwiazdy.

Mam nadzieję, że pierwszy rozdział dało się jakoś czytać i, że nie było aż takiej tragedii

Miłego dnia /nocy

,, Na Zawsze Razem" ~ Mitsukou ~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz