Czwartek
Millie
Poranne promienie słoneczne obudziły mnie przed budzikiem, postanowiłam, że już wstanę i wzięłam ciuchy z szafy i poszłam do łazienki gdzie się ubrałam bluzę z długim rękawem, ponieważ chciałam zakryć moje siniaki i rany po okaleczaniu, tak ojciec mnie bije i się obwiniam za śmierć matki, nie potrafię przestać to jest silniejsze ode mnie nikt o tym nie wie i lepiej aby tak zostało. Gdy się ubrałam umyłam zęby i twarz po czym udałam się do kuchni gdzie stał już mój ojciec
- Gdy wrócę z pracy mają byś zrobione zakupy i wywieszone pranie. Pamiętaj żadnych koleżanek w moim domu ma nie być! rozumiesz to bo jak nie to będziesz mieszkać u ciotki na wsi bez żadnego zasięgu.
- Dobrze tato
- Nie nazywaj mnie swoim tatą tylko panem Markiem.
- Dobrze panie Marku.
- Świetnie robisz postępy a teraz zrób mi śniadanie.
Tak własny ojciec nie przyznaje się do mnie ale no cóż. Wyjęłam z lodówki składniki i zrobiłam jajecznicę. Zjedliśmy już śniadanie z myłam naczynia i wyszłam z domu. Gdy szłam doszedł do mnie Finn sąsiad, to jedyna osoba, którą mój ojciec pozwala mi przyprowadzić do domu, ponieważ mój tata ostro kręci z jego mamą i jesteśmy nawet sobie bliscy.
- Hej
- Cześć
- mam małe pytanie
- Tak?
- Jutro mam kolokwium a ja nic nie umiem czy mogła byś mi trochę pomóc to zrozumieć.
- Nie ma problemu.
- To u mnie o 18.
- dobrze
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy. Gdy weszliśmy do uczelni przywitała nas moja jedyna przyjaciółka Sadie, tak ojciec o niej nie wie.
( Ogólnie przepraszam za mój brak wiedzy na temat studiów, ale nie skończyłam nawet podstawówki, dlatego nie za bardzo wiem z góry za to przepraszam)
Po skończonych zdjęciach wyszłam z uczelni i postanowiłam zadzwonić do ojca czy mogę dzisiaj iść do Finna
- Dzień dobry panie Marku czy mogła bym iść dzisiaj do państwa Wolfhardów, aby móc pouczyć Finna.
- No dobrze, ale masz wrócić przed 20
- Dobrze, bardzo dziękuję
Ucieszyłam się, ponieważ byłam pewna, że Ojciec się nie zgodzi. Bez namysłu postanowiłam ruszyć do domu chłopaka. Gdy zapukałam do drzwi otworzył mi brunet o pięknym uśmiechu.
- O Hejka
- Cześć
- Wchodź do środka.-Napijesz się czegoś?
- Woda.
Gdy brązowooki poszedł do kuchni ja poszłam do jego pokoju. Usiadłam i czekałam na niego, po chwili przyszedł i podał mi szklankę wody i zaczęłam tłumaczyć mu temat. Po 10 minutach miałam wrażenie, że w ogóle się mnie nie słucha jedynie patrzył się albo w moje oczy lub na moje usta.
- Rozumiesz?
- Co mówiłaś?
-. Słuchałeś ty mnie w ogóle?
- Nie mogłem się skupić.
- To tłumacze jeszcze raz i się skup.
W tym momencie chłopak wstał i poszedł do szafki i wyjął z jego wino.
- To na rozluźnienie
- Chyba śnisz
- No nie daj się prosić
- mniejsze pół kieliszka
Tak wypiłam już 5 pełnych kieliszków wina i nie czuje się za dobrze. Chłopak odwrócił się do mnie. Przybliżył się do mnie i wtedy od naszych twarzy dzieliło raptem kilka centymetrów. Finn mnie pocałował była pijana, ale wszystko dokładnie czułam jak jego ciepłe wargi dotykają moich pocałunek był krótki, ale czuły, ponieważ szybko się odsunął. Nigdy nie doświadczyłam uczuć, mój Ojciec nigdy mi tego nie dawał matki nie pamiętam. Nigdy nie słyszałam od kogoś, że jestem dla niego ważna. Jestem tylko problemem po co ja w ogóle żyje.
- jezu, przepraszam cię
- nie no spoko.
Po chwili spojrzałam na zegarek 21:47?!
Japie**le Ojciec mnie zabije. W dodatku 5 nieodebranych połączeń. Nie no mam wypi**dol od razu.
- Finn ja już muszę iść.
- To dlatego, że cię pocałowałem.
- Nie o to chodzi podobało mi się ale..
Nie mogę mu powiedzieć, że ojciec mnie biję
- ale... poprostu miałam być w domu po 20
- To idź
- Na razie.
Omal się nie przewróciłam biegnąc do domu.
Weszłam do domu gdzie stał już pan Mark
- Masz mi dziwko coś do powiedzenia.
- Najmocniej przepraszam to się już więcej nie powtórzy
- ja nie będę się o ciebie martwić.
Po czym uderzył mnie w twarzy
- Jutro zaczynasz zarabiać na siebie sama
- Tato proszę.
- Nie nazywaj mnie swoim tatą mówiłem ci już.
- przepraszam
- Już ci znalazłem pracę.
- Jaką?!
- będziesz uprawić s** z mężczyznami za pieniądze w klubie mojego przyjaciela
- panie Marku nie błagam.
- Bez dyskusji a teraz marsz do pokoju.
Skuliłam się w kulkę i płakałam gorzko. Chciała bym aby był ktoś tu i mnie przytulił, że mi pomógł wyjść z tego gówna już nie daje rady.
Wstałam i wzięłam żyletkę i zrobiłam sobie kilka kresek. Krew sączyła się jednak nie zamierzałam tego zatamować. Położyłam się na łóżku po 2 godzinach zasnęłam.Hejka nowa książka Fillie mam nadzieję że podoba wam się pierwszy rozdział. Miłego dnia/ nocy.
CZYTASZ
𝐏𝐫𝐨𝐬𝐭𝐢𝐭𝐮𝐭𝐞 | Fɪʟʟɪᴇ
RomanceMillie studiuje na pewnym uniwersytecie, poznaje tam przystojnego chłopaka o imieniu Finn. Jej matka nie żyje i ojciec znęca się nad nią psychicznie i fizycznie, obwinia ją za śmierć matki. Pewnego dnia każe jej zacząć zarabiać na własne życie i pro...