Pov. Clay
Chodząc wieczorem po parku patrzałem na kwitnące kwiaty oraz inne rośliny, a w mojej głowie było miliony myśli na temat tego jednego uroczego chłopaka który zawrócił mi w głowie, idąc tak dalszą drogę z słuchawkami na uszach wpadł na swojego przyjaciela Nicolas'a od razu spojrzał niżej by ogarnąć kto to, gdy ogarnął że to SapNap uśmiechnął się chwilę, gadając z nim już po chwili odszedł w swoją stronę, dalej spacerować patrzał w ziemię zastanawiając się mocno nad czymś, a dokładniej to o tym pięknym chłopaku ze szkoły, o pięknych brązowych włosach. Chodząc po pięknym parku, blisko pięknej fontanny z złotymi elementami wpadł na niższego chłopaka, lecz nie byłem jakiego bo chłopaka który zawrócił mu w głowie spojrzał na chłopaka i lekko sie uśmiechnął zaczynając z nim dialog.
Clay : Co tak piękna osoba jak ty, robi o tej porze w parku? Hm?
George: Oh pleas, nie jestem piękny, a odpowiadając na twoje pytanie spaceruje bo muszę przemyśleć sporo rzeczy, a ty sliczny?- Chłopak cicho sie zaśmiał co było urocze, patrząc w oczy wyższego od niego blondyna
C: A no widzisz, też spaceruje. Czy mógłbym poprosić cie o numer telefonu? I pamiętaj że jesteś śliczny- Uśmiechnął sje patrząc w jego śliczne oczy zamyslajac sie, gdy chłopak podał mu numer, pożegnał sie z nim i poszedł w stronę domu ubierając słuchawki puszczając Mahogany Lox.
Gdy wróciłem do domu, dałem jeść mojemu kotu Patches, i poszedłem sie kąpać w ciepłej wodzie odprężając się, zrobiłem se maseczkę i tak leżałem w wannie przez godzinę, po chwili wychodząc ubrałem luźną koszulkę i bokserki i udałem sie do swojego pokoju by pójść do łóżka. Napisałem jeszcze do chłopaka Dobranoc Gogy i poszedłem spać by być gotowym na następny dzień._-_-_-_-_--_-_
Przeprszam ze taki krótki rozdział kocham was
CZYTASZ
Kreska Szczczęśćia •|| Dreamnotfound
FanficKiedy zawodzisz najważniejszą osobę nawet nie z swojego powodu. A strata tej osoby, wiąże się z problemami. -Proszę nie rób mi tego~ Powiedział gdy Clay gdy George wciągnął kolejną kreskę białego proszku. 𝘎𝘥𝘺 𝘱𝘪𝘦𝘬ł𝘰 𝘻 𝘯𝘪𝘦𝘣𝘦𝘮 𝘴𝘪𝘦̨ �...