Czy To Koniec?

10 0 0
                                    

Znów to samo... Ja tylko rozmawiałam ze swoim kolegą, a jemu odbiło.

Ja go kocham, ale czyżby to koniec? Koniec idealnej miłości Dracona Malfoy'a i Melody Riddle? Chyba tak.


Znów płaczę. Nie powinnam, powinnam być twarda, ale jak mam być twarda, gdy w jego rękach jestem po prostu posłuszną plasteliną? Nie wiem. Chciałabym, aby było tak jak na początku...


*wspomnienie*


-Nigdy nie pozwolę, aby ktoś ciebie skrzywdził. A tym bardziej nie pozwolę, aby znów twój ojciec ci zrobił krzywdę.-


-Chcesz się bawić w rycerza na białym koniu i bronić córki Voldemorta?-


-Tak.-


-Czemu akurat ja?-


-Hmm no pomyślmy, jesteś po prostu zepsutym psychicznie ideałem, którego chce naprawić.-


-Ej nie jestem zepsuta. -


Nagle dziewczyna ze wspomnienia odwróciła się plecami do platynowego blondyna, na co on spoważniał. Ale tylko na jakieś parę sekund, ponieważ już kilka chwil później pojawił się jego cwany uśmieszek, gdy podszedł do dziewczyny i zaczął ją gilgotać, na co ta wybuchła śmiechem.



-Dobra, Draco już.-


Nie przestaje.


-Draco, starczy już. -


-Nie przestanę, dopóki nie dostanę zapłaty w formie buziaka. -


Dziewczyna odwróciła i pocałowała chłopaka w usta. Nie musiała długo czekać na reakcję chłopka, ponieważ odrazu, gdy jego usta i jej się złączyły odwzajemnił pocałunek I przestał gilgotać córkę Voldemorta.


*koniec wspomnienia*


Ideał, który jest zepsuty psychicznie...

Skoro chciał załatać dziury, to po co je bardziej rozkuwał? Po co robił to wszystko?


Wolałam, jak inni mnie oceniali po nazwisku i wyzywał od szmat. Ich słowa mniej bolały niż słowa osoby, którą kocham... A co jeżeli on mnie nie?


Dobra muszę to z nim wyjaśnić.





*30 minut później*








Dowiedziałam się, że draco jest, na wierzy astronomiczne. Czemu ja od razu na to nie wpadłam, przecież to jego ulubione miejsce.


Dobra wiem, dlaczego nie wpadłam na to, że tu może być. Jestem ewidentnie jakaś przygłupia czy coś w tym stylu.


Zaczęłam wchodzić po długich schodach na górę. Już ciężko mi się ciężko oddycha, ktoś mógłby pomyśleć, że mam słabą kondycję, ale to astma daje o sobie znać, dobrze, że mam inch... Gdzie jest kurwa mój inhalator?!


Spokojnie oszczędzaj powietrze, nie denerwuj się, poszukaj na spokojnie. Nie, nie da się tak.


Znów zaczynam panicznie przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu inhalator.


Nie ma.


Kurwa super.


Dobra zostało jeszcze jakieś 40 schodków na górę dam radę.Draco mi tam pomoże.


Zaczęłam powoli wchodzić po schodach, łapiąc to coraz bardziej zachłannie powietrze, jakby zaraz miało zniknąć z całego świata.


Ostatnie 5 schodków. W końcu.


-Draco, przyszłam ty... To ja może pójdę. Tak to będzie dobre rozwiązanie...-


❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀❀

Jak myślicie, dlaczego Melody nagle chce iść stamtąd? Co tan się mogło wydarzyć? Za niedługo kolejna część.

Dobranoc🤍🤍🤍



//Ej ja to piszę o 01:34 i jakaś pół przezroczysta biała postać dość niska przebiegła obok łóżka teraz się boję tam spojrzeć //

Poprawione błędy 21.06.2022 02:19



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 21, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wystarczy tylko jedno słowo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz