– Nie mogę uwierzyć, że z nim gdziekolwiek chodzisz Soobin! Mówiłem ci, żebyś miał na oku Taehyuna!Hueningkai skarcił Soobina, gdy usłyszał historię od Taehyuna, co wydarzyło się w ostatnią sobotę wieczorem.
- Mówię setny raz, przepraszam! Nie sądziłem, że ktoś do niego poderwie, wiedząc, że ten facet jest nerdem.
uderzyłem Soobina w głowę.
– NIE, NIE JESTEM! KTO CI POWIEDZIAŁ, ŻE JESTEM NE—
– O mój Boże... H-hyun on jest t-tu...
– O czym ty mówisz kai… HEJ!— zostałem przerwany, gdy ktoś szarpnął mną i rzucił w szafki. Byłem zszokowany, widząc kruczowłosego chłopca, noszącego swój irytujący uśmieszek do nikogo innego niż do mnie
zadrwiłem i chciałem odejść, ale Beomgyu zacisnął ręce u mojego boku, unosząc brwi i uśmiechając się nie pozostawiając na ustach irytującego uśmieszku
– Witam Kang. Nie zapomniałeś o czymś?
Spojrzałem się na Beomgyu, i zachichotałem.
– Zapomniałem o czym? O ile wiem, nie mamy ze sobą połączenia, teraz przepraszam, mam jeszcze zajęcia do zrobienia.Odepchnąłem ramiona Beomgyu i odszedł, by dogonić Soobin i Hueningkaia, ale zatrzymałem się, gdy Beomgyu pociągnął mnie ponownie, ale tym razem złapał mnie niespodziewanie za talię, a nasze twarze były jeszcze bliżej
– Na wypadek, gdybyś o wszystkim zapomniał, jestem tutaj, aby przypomnieć ci o tym, co wydarzyło się w ostatnią sobotę.
Niechętnie spojrzałem na Beomgyu i próbowałem wydostać się z uścisku drugiego, ale był zbyt silny. zrezygnowałem z wyjścia, mimo to wciąż odsuwałem twarz od Beomgyu, aby uniknąć jakiegokolwiek incydentu.
– Mówiłem ci, że pomaganie ci nie jest bezpłatne, prawda? I jestem tutaj, aby ci powiedzieć, jakiego rodzaju płatności potrzebuję.
– Powiedz mi już... Marnujesz mój czas
– Idź ze mną na randkę
spojrzałem na niego szeroko z otwartymi oczami.
– ja sie przesłyszałem, prawda?...
Beomgyu przewrócił oczami i rozluźnił uścisk w talii Taehyuna.
– Powiedziałem. Idź ze mną na randkę. Wiesz, ta rzecz, która łączy…Taehyun natychmiast położył rękę na ustach Gyu, aby nie pozwolić mu dokończyć.
Znam tego idiotę! Nie jestem głupi. A-ale dlaczego tak nagle?
Beomgyu zdjął moja dłoń z jego ust i posłał ponownie irytujący uśmiech w moją stronę.
Na serio? Kiedy przestanie być tak denerwujący? Może choć raz powinienem go uderzyć, żebym mógł zachować spokój. Pomyślałem
– Po prostu się zgodz a powiem ci dlaczego to robię.
Byłem zaskoczony. Naprawdę zaskoczony. Beomgyu poprosił mnie, bym poszedł na randkę, był zaskakujący, ale już osiągnął punkt, w którym Beomgyu był taki wkurzający.
Już miałem się odezwać, ale przerwano mi, gdy w swojej kieszeni poczułem zawibrowanie telefonu. Wyciągnąłem go i zobaczyłem, że Hueningkai wysłał SMS-a do swojego profesora, który był 10 minut od ich pokoju.
wpadłem w panikę i pobiegłem korytarzami, ale zostałem ponownie zatrzymany, gdy Beomgyu złapał mnie za rękę.
– TAK! MOJA ODPOWIEDŹ JEST TAK. WIĘC PROSZĘ PUŚĆ MNIE, NAPRAWDĘ POTRZEBUJĘ DOJŚĆ NA ZAJĘCIA.
Beomgyu natychmiast puścił nadgarstek i pozwolił Taehyunowi pobiec do swojej klasy, aby młodszy zdążył na zajęcia
Beomgyu patrzył, jak Taehyun znika w jego oczach, po czym odszedł z rękami w kieszeni. Spuścił głowę, starając się ukryć rumieniec i uśmiech wpełzający na niego twarz.
CZYTASZ
❝𝙊𝙥𝙥𝙤𝙨𝙞𝙩𝙚𝙨❞ ➣𝑇𝐴𝐸𝐺𝑌𝑈
Fanfiction𝚃𝙰𝙴𝙶𝚈𝚄❜ po prostu baw się i udawaj, że jesteś moim chłopakiem~