Początek roku szkolnego. Nowa szkoła, nowi ludzie, nowy start. Można by wręcz rzec - nowa karta, czyste konto. Zaczęło się dobrze. Wspaniała przyjaciółka,
z którą szybko złapałam wspólny język. Reszta klasy wydawała się przyjemna. Żadnych sporów (do czasu). Mili nauczyciele (z paroma wyjątkami oczywiście), zawsze chętni
do pomocy. Myślicie sobie pewnie, czego chcieć więcej? Wydawać by się mogło, że miałam wszystko, ale czy na pewno?Wrzesień, wycieczka integracyjna. Wtedy po raz pierwszy go zauważyłam. Ustąpił mi miejsca w autobusie. Był ubrany w stylu zbliżonym do old money. Pierścionek na palcu,
srebrny łańcuszek z krzyżykiem na szyi. Od razu mi się spodobał.Przez pierwszy rok nie rozmawialiśmy zbyt wiele. Każdy obracał się w swoim gronie znajomych i nie zwracał uwagi na resztę bez większej potrzeby. Nie miałam z nim
kontaktu poza szkołą, gdzie i tak rozmowy dotyczyły tylko lekcji. Była to szybka wymiana zdań. Nie potrzebowałam więcej, bo tylko mi się podobał, do czasu....

CZYTASZ
Chocolate Sea
RomanceTo miało być niewinne zauroczenie, a skończyło się miłością do oczu, w których utonęłam.