💛

53 1 2
                                    

Witaj, pamiętniczku,

Mojego pierwsze mieszkanie bez rodziców? Chcesz wiedzieć? Tak? To świetnie.

Sama do końca nie pamiętam, kiedy to było. Ale pamiętam te kilka słów...

"Chcesz, czy nie, będziemy razem mieszkać."

Nie wiedziałam wtedy, co mu odpowiedzieć - Shawn lubił mnie zaskakiwać takimi rzeczami.

Już kilka dni po tym zabrał mnie do NASZEGO mieszkania. Co chwilę powtarzał, że jest tylko i wyłącznie NASZE i że nikt nie będzie się nam w to wtrącał. Nie protestowałam, z resztą wybrał dom z naprawdę świetnym widokiem i to wcale nie tak daleko do miasta.

Przeprowadziliśmy się tam po dwóch tygodniach, bo trwały jeszcze prace remontowe, na szczęście ich końcówka.

Pamiętam, że urządziliśmy wtedy jedną wielką imprezę - oczywiście wcześniej informując o tym sąsiadów. Zaprosiliśmy swoje rodziny, najbliższych przyjaciół, kilku współpracowników...

Od tamtego czasu minęło sporo czasu, a my wciąż tam mieszkaliśmy - nasze pierwsze małe gniazdko. Każdy z nas miał swój pokój, co nie znaczyło jednak, że czasami nie spaliśmy tylko w jednym pokoju, z... Naprawdę różnych powodów.

Nie żałowałam ani dnia, że się tam przeprowadziłam. To był mój azyl, Shawn prawie zawsze był obok. Nie potrzeba mi było więcej.

Carla Marika Hernandez

Nie zapomnij Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz