Cześć! Zapraszam na rozdział!
*
Wspięli się po niedużych schodkach w stronę drzwi. Naruto czuł lekki niepokój, w końcu miał przedstawić Sasuke swoim rodzicom. A potem ci będą myśleć, że Sasuke to jego chłopak. Niby powinni tak myśleć, o to w tym wszystkim chodziło, ale Uzumaki i tak czuł się dziwnie. Nigdy nie okłamywał mamy i taty.
Z drugiej jednak strony wszyscy oczekiwali od niego, że wpasuje się w rodzinny obrazek. Nieustannie, na wszystkich rodzinnych imprezach, świętach i tym podobnych spędach nieustannie wypytywano go, kiedy w końcu coś zrobi ze swoim życiem, jakby dobra praca i zarobki nie wystarczały, jakby posiadanie faceta było celem życia. Wkurzało go to, bo wcale nie chciał być samotny, tylko tak jakoś wychodziło. Samo.
Biorąc kolejny głęboki wdech, nacisnął dzwonek, a po drugiej stronie drzwi rozbrzmiał kiczowaty dźwięk gongu. Sasuke rzucił mu rozbawione spojrzenie.
- Mama wybierała dzwonek – burknął Naruto, lekko zażenowany, co znów wywołało u Sasuke uśmiech.
Dwie sekundy później drzwi stanęły otworem, a w nich pojawiła się Kushina. Na jej twarz wpełzł szeroki uśmiech.
- Tak myślałam, że to Karin trąbiła! Naruto!
Mama rzuciła mu się w ramiona, więc mocno ją uścisnął. Ostatni raz widzieli się w święta Bożego Narodzenia, bo wtedy odwiedzał rodziców, więc wcale nie tak dawno temu. Wpadał do domu całkiem często jak na odległość, która ich dzieliła, ale mama i tak zawsze go witała, jakby nie widzieli się kilka lat.
Mama wyprzytulała go ile wlezie, a potem odsunęła się, z zaciekawieniem spoglądając na Sasuke.
- A tak, to jest... - zaczął, ale mama przerwała mu w pół słowa:
- Wchodźcie, wchodźcie, nie zapoznawajmy się przez próg! Zapraszam! Wchodźcie! – zawołała, rękami wskazując wnętrze domu, więc czym prędzej jej posłuchali. Kushina nie wyglądała zbyt wyjściowo, ale i tak dla niego była przepiękna. Chyba złapali ją przy pracy, bo miała na sobie dżinsowe ogrodniczki i jakiś zwykły podkoszulek, a długie, rude włosy upięła w jakiś roztrzepany kok na czubku głowy. W lewej ręce ściskała rękawice ogrodowe.
- Mamo, to jest Sasuke – przedstawił Uchihę Naruto, kiedy mama zamknęła drzwi. – Sasuke, to moja mama, Kushina...
Sasuke wyciągnął rękę, ale mama oczywiście to zignorowała i objęła go tak samo, jak wcześniej Naruto. Uzumaki uśmiechnął się na ten widok, a zwłaszcza na zaskoczoną minę Sasuke. Mężczyzna jednak szybko się otrząsnął i odwzajemnił uścisk kobiety, lekko klepiąc ją po plecach.
- Bardzo miło mi panią poznać – rzekł, kiedy kobieta w końcu go puściła.
- Mi również jest bardzo miło, Sasuke! Zwłaszcza, że do tej pory nie wiedziałem, że istniejesz! – To powiedziawszy, zwróciła się z wyrzutem do Naruto. Ten zaśmiał się zakłopotany, drapiąc po karku.
- A... tak jakoś wyszło, wiesz... - stwierdził, śmiejąc się nerwowo. – A gdzie tata? – zmienił szybko temat. Mama wzięła się pod boki.
- Jest na górze, w swoim gabinecie. Ale nie zmieniaj tematu, Naruto Uzumaki! Dlaczego ja, twoja matka, zawsze dowiaduję się o wszystkim ostatnia?!
Naruto jęknął i już chciał się odezwać, ale wtedy Sasuke go uprzedził.
- To moja wina, pani Kushino – rzekł, uśmiechając się czarująco do jego mamy. – To ja jestem z tych, którzy nie spieszą się z takimi rzeczami – powiedział. Kushina zaśmiała się i odgarnęła kosmyk włosów za ucho, a Naruto uniósł jedną brew. Sasuke okręcił sobie jego mamę wokół palca! Jednym zdaniem!
CZYTASZ
Facet na jedno kliknięcie | NaruSasu
FanfictionTRWAJĄCE. Naruto Uzumaki stoi przed trudną sytuacją - za dwa tygodnie wesele kuzynki, a on nie ma z kim iść! Kiedy żali się na ten temat najlepszemu przyjacielowi, ten daje mu tajemniczą wizytówkę.