Rozdział 7

453 56 13
                                    

Cześć! Zapraszam na rozdział!

*

            Wspięli się po niedużych schodkach w stronę drzwi. Naruto czuł lekki niepokój, w końcu miał przedstawić Sasuke swoim rodzicom. A potem ci będą myśleć, że Sasuke to jego chłopak. Niby powinni tak myśleć, o to w tym wszystkim chodziło, ale Uzumaki i tak czuł się dziwnie. Nigdy nie okłamywał mamy i taty.

Z drugiej jednak strony wszyscy oczekiwali od niego, że wpasuje się w rodzinny obrazek. Nieustannie, na wszystkich rodzinnych imprezach, świętach i tym podobnych spędach nieustannie wypytywano go, kiedy w końcu coś zrobi ze swoim życiem, jakby dobra praca i zarobki nie wystarczały, jakby posiadanie faceta było celem życia. Wkurzało go to, bo wcale nie chciał być samotny, tylko tak jakoś wychodziło. Samo.

Biorąc kolejny głęboki wdech, nacisnął dzwonek, a po drugiej stronie drzwi rozbrzmiał kiczowaty dźwięk gongu. Sasuke rzucił mu rozbawione spojrzenie.

- Mama wybierała dzwonek – burknął Naruto, lekko zażenowany, co znów wywołało u Sasuke uśmiech.

Dwie sekundy później drzwi stanęły otworem, a w nich pojawiła się Kushina. Na jej twarz wpełzł szeroki uśmiech.

- Tak myślałam, że to Karin trąbiła! Naruto!

Mama rzuciła mu się w ramiona, więc mocno ją uścisnął. Ostatni raz widzieli się w święta Bożego Narodzenia, bo wtedy odwiedzał rodziców, więc wcale nie tak dawno temu. Wpadał do domu całkiem często jak na odległość, która ich dzieliła, ale mama i tak zawsze go witała, jakby nie widzieli się kilka lat.

Mama wyprzytulała go ile wlezie, a potem odsunęła się, z zaciekawieniem spoglądając na Sasuke.

- A tak, to jest... - zaczął, ale mama przerwała mu w pół słowa:

- Wchodźcie, wchodźcie, nie zapoznawajmy się przez próg! Zapraszam! Wchodźcie! – zawołała, rękami wskazując wnętrze domu, więc czym prędzej jej posłuchali. Kushina nie wyglądała zbyt wyjściowo, ale i tak dla niego była przepiękna. Chyba złapali ją przy pracy, bo miała na sobie dżinsowe ogrodniczki i jakiś zwykły podkoszulek, a długie, rude włosy upięła w jakiś roztrzepany kok na czubku głowy. W lewej ręce ściskała rękawice ogrodowe.

- Mamo, to jest Sasuke – przedstawił Uchihę Naruto, kiedy mama zamknęła drzwi. – Sasuke, to moja mama, Kushina...

Sasuke wyciągnął rękę, ale mama oczywiście to zignorowała i objęła go tak samo, jak wcześniej Naruto. Uzumaki uśmiechnął się na ten widok, a zwłaszcza na zaskoczoną minę Sasuke. Mężczyzna jednak szybko się otrząsnął i odwzajemnił uścisk kobiety, lekko klepiąc ją po plecach.

- Bardzo miło mi panią poznać – rzekł, kiedy kobieta w końcu go puściła.

- Mi również jest bardzo miło, Sasuke! Zwłaszcza, że do tej pory nie wiedziałem, że istniejesz! – To powiedziawszy, zwróciła się z wyrzutem do Naruto. Ten zaśmiał się zakłopotany, drapiąc po karku.

- A... tak jakoś wyszło, wiesz... - stwierdził, śmiejąc się nerwowo. – A gdzie tata? – zmienił szybko temat. Mama wzięła się pod boki.

- Jest na górze, w swoim gabinecie. Ale nie zmieniaj tematu, Naruto Uzumaki! Dlaczego ja, twoja matka, zawsze dowiaduję się o wszystkim ostatnia?!

Naruto jęknął i już chciał się odezwać, ale wtedy Sasuke go uprzedził.

- To moja wina, pani Kushino – rzekł, uśmiechając się czarująco do jego mamy. – To ja jestem z tych, którzy nie spieszą się z takimi rzeczami – powiedział. Kushina zaśmiała się i odgarnęła kosmyk włosów za ucho, a Naruto uniósł jedną brew. Sasuke okręcił sobie jego mamę wokół palca! Jednym zdaniem!

Facet na jedno kliknięcie | NaruSasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz