2

14 0 0
                                    

We wsi Ottery St. Catchpole, w bardzo dużym i dosyć dziwnym domu mieszkali Weasleyowie. Byli oni biedną, ale bardzo szczęśliwą rodziną. Każdy z nich miał odmienny, wyjątkowy charakter.
   Pani Weasley właśnie myła naczynia w małej kuchni. Kobieta przysłuchiwała się kłótni jej dwóch najmłodszych dzieci. Ron za wszelką cenę chciał zdobyć pamiętnik swojej młodszej siostry. Ale Ginny nie dawała za wygraną. Trzymała bardzo mocno swój dzienniczek i szarpała nim, aby wyrwać go z rąk brata. Pan Weasley próbował uspokoić dzieci, ale nie zabardzo mu się to udawało. W końcu poddał się i zasiadł na swoim ulubionym fotelu biorąc do ręki mugolską gazetę. Z pokoju bliźniaków słychać było wybuchy. Norma.
   Nagle coś uderzyło w okno. Był to Errol. Stara sowa Weasleyów. Pani Weasley otworzyła okno, aby puchacz mógł swobodnie wlecieć. Sowa usiadła na stole i wyciągnęła nóżkę z przyczepionym do niej listem. Molly odwiązała list, a Errol padł z wycieńczenia długą podróżą. Rudowłosa kobieta zaczęła czytać list.

Francja, 2 lipca 1991
Droga Molly,
   Dzisiaj ja i Lina "przyjeżdżamy" do Wielkiej Brytanii. Mam nadzieje, że się cieszysz!
Emily

– Od kogo to list? - spytał Arthur patrząc na żonę zza gazety.

– Od Emily. Dzisiaj razem z Liną przyjeżdżają na stałe. - odpowiedziała Molly uśmiechając się.

– Kim jest Lina? - spytali Fred i George zbiegając szybko ze schodów.

– Jak wy to usły...? A mniejsza z tym. Lina to córka mojej przyjaciółki. Jest w waszym wieku chłopcy.

– To znaczy, że będę miała koleżankę?! - krzyknęła Ginny i upuściła swój pamiętnik na podłogę. Dziewczynka zaczęła skakać z radości po całym domu.

– Czemu nam nie powiedziałaś mamo? - bliźniacy podbiegli i spytali równocześnie.

– Mówiłam wam!

– I właśnie tak matki słuchacie. - powiedział Arthur.

Ale tę interesującą konwersacje przerwał głośny trzask przed domem. Ktoś zapukał do drzwi. Molly szybko podbiegła do drzwi i otworzyła je. Jej oczom ukazała się jej przyjaciółka. Natychmiast wpadły sobie w ramiona.

– Tęskniłam. - powiedziały równocześnie.

Kobiety oderwały się od siebie. Molly zaprosiła Emily i Linę do domu. Ich oczom ukazała się rodzina Weasleyów stojącą w rządku.

– Emily, bardzo mi przykro z powodu Adama. - powiedziała rudowłosa.

– Dzięki. Ale trzeba żyć dalej prawda? - kobieta uśmiechnęła się.

– Ohh ty musisz być Lina. - Pani Weasley podeszła do dziewczyny. – Twoja mama bardzo dużo o tobie pisała.

Uścisnęły sobie ręce. Molly oznajmniła, że zaraz będzie obiad. Molly i Emily usiadły na kanapie i zaczęły ze sobą rozmawiać. Do Liny podeszła rudowłosa dziewczynka.

– Cześć, jestem Ginny! - dziewczynka wyciągnęła dłoń do Liny i szeroko się uśmiechnęła.

– Jestem Lina, miło poznać! - odpowiedziała i uścisnęła ręke Ginny.

– Przesuń się siostra! - dwaj identyczni chłopcy popchnęli swoją siostrę. Stanęli przed Liną i ukłonili się. – Fred i George. Miło poznać.

– Mi też miło poznać. Lina jestem. - powiedziała przez śmiech.

– Oh, a tamten co tam stoi i się boi podejść to Ron. - powiedział George i pokazał na młodszego brata. Ron pomachał dziewczynie, a ta odmachała mu z uśmiechem na twarzy.

– Jestem Percy Weasley. - powiedział kolejny rudy chłopak, który podszedł do Liny. - Mam nadzieję, że będziesz się czuła u nas dobrze.

– Dziękuję Percy. - odpowiedziała i uścisnęła jego dłoń.

– Jest nas jeszcze dwójka, ale Charlie pojechał do Rumunii zajmować się smokami, a Bill pracuje w Banku Gringotta.

– Czas do stołu! - zawołała Pani Weasley.

– Chodź, usiądziesz obok mnie. - powiedziała Ginny, złapała Linę za ręke i pociągnęła w strone stołu.

Lina zasiadła do stołu. Po jej lewej siedziała Ginny, a po jej prawej Emily. Pani Weasley podała wszystkim talerze z jedzeniem.

– Emily, będziesz spać na naszym łóżku, a ja z Arthurem na kanapie, dobrze? - powiedziała Molly.

– Nie, nie zgadzam się. Ty i Arthur będziecie spać nadal w swoim pokoju, a ja na kanapie.

– Ehh, no już niech ci będzie. Ty Lina będziesz spać u Ginny. - rzekła rudowłosa, a dziewczynki uśmiechnęły się do siebie.

Po skończonym obiedzie Ginny, Ron, Fred i George postanowili pójść na zewnątrz razem z Liną. Założyli buty i wyszli z domu. Usiedli na trawie w ogrodzie Weasleyów.

– A więc tak, - zaczął Fred z poważną miną. – postanowiliśmy pozadawać ci podstawowe pytania poznawcze.

Dziewczyna kiwnęła głową. Była bardzo ciekawa jakie będą te pytania.

– Nazwisko?

– Le Bon.

– Wiek?

– 13.

– Jaki masz status krwi?

– Jestem półkrwi.

– Gdzie mieszkałaś?

– W małej wiosce we Francji.

– Do jakiej szkoły magii chodziłaś?

– Do Beauxbatons.

– Co lubisz robić?

– Lubię śpiewać, rysować, haftować, etc.

– Jaki jest twój ulubiony kolor?

– Błękitny i lawendowy.

– Chciałabyś chodzić z nami do Hogwartu?

– Nawet bardzo. Dobra to teraz ja. Ile macie lat?

– Ja i Fred 13, Ron 11, a Ginny 10.

– Fred i George, do jakich domów należycie?

– Do Gryffindoru.

– Co najbardziej lubicie robić?

– My uwielbiamy robić żarty. - powiedzieli równocześnie bliźniacy.

– Ja wsumie nie mam ulubionej rzeczy. - rzekł Ron.

– Ja bardzo lubie pisać i rysować. - powiedziała Ginny z uśmiechem na twarzy.

– Hmmmm... Nie moge wymyślić żadnego pytania.

– A może zagramy w Quidditcha? - zaproponował Ron.

– Ale jest nas nieparzysta liczba. - powiedziała Lina.

– No to możemy się podzielić tak, że Fred i George będą razem, bo oni grają w drużynie Gryffindoru, a Ja, Lina i Ron będziemy w jednej drużynie. - odrzekła Ginny.

– Serio gracie w drużynie Gryffindoru?! - spytała Lina, a w jej oczach pojawiły się małe iskierki.

– Tak, gramy na pozycji pałkarzy. - odpowiedział Fred gdy jego bliźniak podawał mu miotłę z szopy.

– Czekajcie, tylko pójde po swoją miotłę! - krzyknęła dziewczyna i pobiegła do domu Weasleyów. - Mamo gdzie jest moja miotła?

– Czekaj. - kobieta wstała i podeszła do walizek. Obok nich stał kufer Liny. Wyciągnęła z niego jej miotłę. – Proszę.

– Dzięki Mamo. - wzięła od mamy miotłę i wróciła na pole.

Dziewczyna usiadła na miotle i wzniosła się w powietrze. Podleciała do jednego z bliźniaków.

– Fred, co będzie robiło za obręcze? - spytała.

– Coś sie wymyśli. Skąd wiedziałaś, że ja to Fred? Wszyscy zawsze nas mylą.

– Szczerze? Strzelałam.

Zwolenniczka Uśmiechu Rudzielca  • Fred Weasley •Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz