3.Problem:Wyjazd

23 2 0
                                    

Rozdział 3

Problem:Wyjazd

Part 1

**Ona**

Byłam w połowie pakowania kiedy nagle rozległ się dzwonek do drzwi. Kto to może być? Czyżby znowu jakiś znajomy Logana? Zrezygnowana udałam się do holu, aby otworzyć nieproszonemu gościu.

-Kto tam?- krzyknęłam, zanim otworzyłam drewnianą powłokę. Bezpieczeństwa nigdy za wiele.

-Rosalie? To ja Clara- usłyszałam głos dziewczyny mojego brata i od razu ją wpuściłam. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to jej twarz. Była... inna. Nie miała tej iskierki w oczach co zawsze. Uśmiechnęła się blado.- Jest m-może Logan?

-Nie, nie ma go jeszcze ale jak chcesz mogę po niego zadzwo..

-Nie!- przerwała mi.To było dziwne, nawet bardzo spojrzałam się na nią ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy- Znaczy się, ehh, j-ja do ciebie- uśmiechnęła się lekko.

-Hmm, no okej. Wchodź.

Odsunęłam się od drzwi aby przepuścić blondynkę. Skierowałyśmy się do kuchni,gdzie zaparzyłam nam herbaty.

Gdy usiadłam przy stole, podając herbatę Clarze spojrzałam się na nią znacząco.

-Co się dzieje Clar?

-B-bo chodzi o to..że..Rosie nie wiem jak mam ci to powiedzieć- szepnęła i znów zaczęła płakać-J-jja j-jes-tem w... ciąży.

Moje oczy automatycznie rozszerzyły się do rozmiaru pięciozłotówek.Nie wiedziałam co powiedzieć. Jedyne o czym myślałam, było to czy zdążyła powiedzieć mojemu bratu.

-A .. Logan wie?-zapytałam niepewnie, patrząc na jej reakcję,na którą w sumie nie czekałam długo.

-NIE! I nie może się dowiedzieć! Nie teraz.

-Kto ma się nie dowiedzieć? I o czym?

Jak jeden mąż odwróciłyśmy się w stronę mojego brata, który jak tylko zobaczył stan swojej dziewczyny, podbiegł, rzucając po drodze torbę.

Jeżeli przez ciążę Clar, Logan postanowi zostać z nią... tutaj.. Nie,nie,nie,nie! Tak się nie może stać! Błagałam go tak długo.. A gdyby tak..

-COOO?!!- z zamyślenia wyrwał mnie krzyk mojego brata, który patrzył się na swoją dziewczynę- Ale jak to jesteś w ciąży?!

-Hej! Logan!! Uspokój się!-wrzasnęłam na niego,widząc jak Clara zaczyna bardziej płakać.

-Będziemy mieli dziecko...-Logan mamrotał te zdanie pod nosem, co nie powiem, zaczęło mnie irytować- O cholera! Będziemy mieli dziecko!

Wydarł się i rzucił w stronę jego ciężarnej dziewczyny, która podobnie jak ja, była tym zszokowana. I to niby kobiety mają zmienne nastroje?

-Rose!? Rosie ! Wybacz ale teraz nie dam rady z tobą wyjechać. Jedź sama, a ja dojadę na dniach. Będę ojcem!

O cholera.

-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-

Hej! Przepraszam za dłuuugą nieobecność! Było u mnie dużo zamieszania i dlatego tak bardzo zaniedbałam opowiadania. Ten rozdział jest podzielony na 2 część gdyż nie aż tak bardzo was przetrzymywać. Niedługo ukarze kontynuacja tego rozdziały oczami naszego bohatera! przepraszam jeszcze raz i do napisania! :)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 23, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

100 problemów,jedno rozwiązanie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz