Patrzyłem więc ciągle na Szefa. On natomiast zwracał uwagę wyłącznie na Van. Patrzył na jej przerażoną twarz i uśmiechnął się.
- Dax, zostaw nas samych.
Postanowiłem jednak stać przy drzwiach i podsłuchiwać rozmowę.
- Van jak Tran. Przydałby ci się tran. Co ja gadam. Dobra, słuchaj. To miejsce jest miejscem bycia niepokonanym a nie nieśmiałym.
- T-tak, rozumiem..
- NO TO DOBRZE!
Van aż odskoczyła waląc głową o drzwi.
- Dobrze, to ja już pójdę.
Odbiegłem trochę i udawałem aniołka. Wyszła zza drzwi. Miała krew na twarzy.
- Zaprowadzę cie do Kospital. Czyli Hospital czyli szpital.
- Wiem.
Objąłem ją i zagryzłem jej wargi.
Spodobało jej się.
YOU ARE READING
Tear |ŁZA|
Fantasy,,Ona nie miała szans na przeżycie. Trzymała się mocno metalowej poręczy. Patrzyła na mnie. Ja tylko patrzyłem. Zakręciła jej się w oku łza. Płakała. Pierwszy raz." Historia nie oparta na faktach, okładka mojego autorstwa, pomysł mój. Proszę nie kop...