1

2.1K 107 13
                                    

- Harry, zaraz będziemy na miejscu.

Chłopak spojrzał na Hermionę, która wyrwała go z jego myśli.
Następnie jego wzrok padł na wciąż pogrążonego w śnie Rona.

- Czy mógłbyś mi pomóc obudzić Ronalda? - spytała.

Pod koniec wakacji Ron i Hermiona wyjątkowo się pożarli o to, że Ron jak zwykle zostawia wszystko na ostatnią chwilę i swoją pracę domową zrobił nie cały tydzień przed powrotem do szkoły.
Nie odzywają się do siebie do tej pory.

Harry wstał, potrzedł do przyjaciela i szturchnął go porządnie. Ron obudził się mrucząc coś w stylu "Już wstaję mamo".

- Ron, zaraz będziemy - Harry powiedział narzucając na siebie swoją szatę.

- Jasne, już - Ron powiedział ziewając potężnie.

Gdy wysiedli z pociągu usłyszeli znajomy głos.

- Pirszoroczni! Pirszoriczni tutaj! - krzyczał Hagrid. Następnie zauważając ich uśmiechnął się i dodał - Harry, Ron, Hermiona! No jak tam u was? Już piąty rok! Cholibka, ja pamiętam jak wy to pierwszy raz tu przyszliście. Jakby to było zaledwie wczoraj.

- Cześć Hagrid. Tak, rzeczywiśie ten czas szybko leci, nie? - powiedział Harry z uśmiechem.

- No dobra, spotkamy się później. Trzymajcie się. Pirszoroczni! Za mną! - krzyknął Hagrid i odszedł z grupka pierwszoroczniaków. Parę z nich odwróciło się, żeby zobaczyć z kim rozmawiał i zrobiło wielkie oczy, gdy zobaczyli Harry'ego.

Następnie Harry, Ron i Hermiona weszli do jednego z powozów. Parę minut pózniej znaleźli się w Wielkiej Sali przy stole Gryfonów.

Po Ceremoni Przydziału na wszystkich pięciu stołach pojawiły się złote półmiski i tależe z najprzeróżniejszym jedzeniem. Wszyscy zaczęli wcinać, aż im się uszy trzęsły.

- Widzieliście tego nowego nauczyciela, który siedzi obok Snape'a? - spytała Hermiona.

- Nowego nauczyciela? - Harry i Ron powtórzyli jednocześnie, a następnie spojrzeli na stół nauczycielski.

Żeczywiście.

Ze znienawidzonym przez Gryfonów nauczycielem eliksirów rozmiawiał nieznajomy im mężczyzna. Miał on śnjeżnobiałe włosy, lekką bródkę oraz jarzące się czerwienią oczy.

- Kto to jest? - spytał Harry.

- Nie pamiętam. Z kądś go znam, tylko nie mogę sobie przypomnieć z kąd - odposiedziała Hermiona.

Gdy już wszyscy się najedli i napili, naczynia zniknęły, a głos zabrał profesor Dumbledore.

- Witam nowych oraz starych uczniów! Na początku chciałbym wam przedstawić naszego nowego nauczyciela od Obrony Przed Czarną Magią. Proszę powitajcie profesora Blackcrow!

Rozległy się oklaski i nowy profesor wstał. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji, a jego czerwone oczy przenosiły się spokojnie ze stołu na stół.

Hermiona zamyśliła się marszcząc lekko brwi, a gdy nauczyciel usiadł Harry spytał

- Coś się stało?

- Później.

Dyrektor ponownie zabrał głos

- Tak, dziękujemy panu za przybycie. Następnie mam parę innych ogłoszeń. Po pierwsze chciałbym powiedzieć, że jak każdy ze starszych uczniów powinien wiedzieć, nie wo lno wchodzić do lasu, który znajduje się na skraju terenu szkoły. - tu spojrzał na Harry'ego, Rona i Hermionę, którzy się uśmiechnęli w odpowiedzi - Chciałbym także przypomnieć, że pomiędzy lekcjami zabrania się używania czarów. I ostatnia wiadomość. Próby do quidditch rozpoczną się w drugim tygodniu semestru. Każdy, kto jest zainteresowany grą w brawach swojego domu, powinien zgłosić się do pani Hooch. Dziękuję!

Gdy wszystkie domy powędrowały do swoich dormitorii, Harry, Ron i Hermiona usiedli w pokoju wspólnym i rozmawiali o nowym nauczycielu.

- Już wiem kim on jest. To ojciec Raven Blackcrow. Ona jest w Slytherinie - rzekła Hermiona.

- Raven? Pierwszy raz słyszę - Ron powiedział.

- Ona jest młodsza o rok. A z tego, co pamiętam to wy przegapiliście Ceremonię Przydziału w drugim roku, bo żeście się rozbijali w latającym samochodzie - powiedziała z wyrzutem Hermiona.

- Czepiasz się - mruknął Ron.

Harry ziewnął.

- Wiecie co, chyba lepiej połóżmy się już spać. W końcu jutro się lekcje zaczynają - powiedział wstając.

Ale tej nocy Harry nie spał najlepiej.

Śniło mu się, że profesor Blackcrow wyłonił się z ognia, a następnje kazał mu spalić swoich przyjaciół. Oczywiście Harry odmówił i nauczyciel zaczą go atakować strzelając z różczki płomieniami.

Potter obudził się gwałtownie zlany potem.

Harry Potter i Dzieci FeniksaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz