1

793 59 7
                                    

-Jan Dąbrowski, proszony na salę

Wszedłem przerażony na salę rozpraw...

-proszę się przedstawić

-Nazywam się Jan Dąbrowski mam 18 lat, urodziłem się w Legnicy w Polsce.

-Kiedy przeniosłeś się tutaj?

-wraz z rodziną przenieśliśmy się tu, w dzień po moich 18 urodzinach.

-Jakie były przyczyny, ten przeprowadzki

Denerwowały mnie już,te idiotyczne pytania...

-Mój ojciec dostał pracę w Londynie

-Rozumiem, z oskarżonym nie jest pan spokrewniony ani
spowinowacony?

-Nie

-Więc musi pan odpowiadać, zgodnie z prawdą, bo inaczej zostanie na pana naniesiona opłata karna, rozumie pan?

-rozumiem

-więc proszę opowiedzieć sądowi, co stało się 13 czerwca o godzinie 23:43?

-spałem, gdy usłyszałem, dzwonek do drzwi,wstałem więc i otworzyłem drzwi, stał tam Brown... zaczął krzyczeć, że policja przyjechała po niego, a on uciekł ze względu na to, że w mieszkaniu miał dużo towaru...

-jakiego towaru?

-narkotyków

Sędzia zapisała coś na kartce,po czym spojrzała na mnie

-proszę mówić dalej

-krzyczał, że muszę mu pomóc - ciągnąłem- zapytałem, czemu do jego mieszkania przyjechała policja,odpowiedział mi, że zabił księdza,nie pytałem o więcej, ponieważ bałem się, nagle Brown, zrobił się blady, odwróciłem się i zobaczyłem, powód jego przerażenia, całej naszej rozmowie przysłuchiwała się sprzątaczka pani Moot... Zdenerwowany Brown postrzelił staruszkę w brzuch, przez co ona udała i rozbiła głowę, chciałem jej pomóc,ale on kazał mi uciekać do lasu, bałem się go więc, robiłem to co kazał, ale również bałem się być sam z nim w lesie, więc pobiegłem po moją dziewczynę Megan...

-to wszystko?

-tak

-dziękuję,proszę zająć miejsce.

Usiadłem, dopiero teraz poczułem pot spływający po moim czole...

***
Rozprawa dobiegła końca po 4 godzinach...

Brown został skazany na dożywocie... ja na nic...

Obietnica - jdabrowsky 2 cześcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz