blask Jego Oczu

605 19 8
                                    


Ten sam las, ten sam staw, ta sama łąka. Nie było w niej nic nadzwyczajnego przychodziły tu te same osoby z tej samej okolicy, skoro każdy kto tutaj mieszkał się znał. Jedyne co było inne to ten jeden chłopak, który przychodził tutaj codziennie z zeszytem i ołówkiem w ręku. Był to niski chłopak, który miał może około 171 cm wzrostu. Był szatynem o włosach mniej więcej prawie do ramion, które przeważnie związywał w kitka i z przodu zostawiał tylko grzywke która zawsze miał po boku bo była na tyle długa. Clay nigdy nie spojrzał na chłopaka z bliska, ale widział, że miał dużo znamion na twarzy, które też mu schodziły na obojczyk delikatnie. Lubił nosić biżuterię, nie nosił jej dużo jak już ją miał to przeważnie z dwa lub trzy pierścionki na jednej ręce bransoletkę ręcznie robiona i od czasu do czasu naszyjnik srebrny. Szczerze chłopak był śliczny, ale Clay był zbyt dużą pizdą i bał się podejść do chłopaka.

Nicholas siedział pomiędzy krzakami na kocyku i szkicował motylka, który usiadł przed nim na jednym z liści na drzewie. Chłopak miał obsesję na punkcie rysowania, a w szczególności natury, lecz miał ochotę narysować postać, osobę, kogoś sylwetkę, tylko Nicholas nie spotkał jeszcze odpowiedniej osoby. Szatyn westchnął i odłożył zeszycik na kocyk, po czym odchylił głowę do tyłu. Kątem oka ujrzał go, chłopaka o truskawkowych blond włosach. Był on idealny. Miał on truskawkowe blond włosy które były dość puchate i wyglądały na strasznie miękkie. Jego rysy twarzy były ostre, a chłopaka zielone oczy prawie, że blyszczały. Miał okulary na nosie i przeglądał coś na telefonie. Chłopak zjechał wzrokiem na chłopaka ręce. Żyły strasznie chłopakowi było widać, miał on też kilka pierścionkow na palcach, a na nadgarstku miał srebrną bransoletkę. Dla chłopaka była to perfekcyjna rzecz do na rysowania. Nick chwycił ołówek i zaczął szkicowac chłopaka ręce, może nie była to najmądrzejsza rzecz, którą chłopak mógł zrobić, ale było to lepsze niż nic. Nicholas stresował się delikatnie, nigdy nie szcikował komuś rąk po kryjemu. Zawsze przeważnie podchodził do osoby, ale tym razem nie umiał, był zbyt zafascynowany wyglądem chłopaka, że kompletnie zapomniał o pozwoleniu no, ale teraz już było za późno. Chłopak skończył rysunek i podpisał go „chłopak o truskawkowych włosach" po czym spojrzał na chłopaka, przypadkowo łapiąc z nim kontakt wzrokowy. Nick się zarumienił i pomachał chłopakowi, a ten się uśmiechnął i też mu delikatnie pomachał. Nick czuł się dziwnie wiedząc, że ktoś po raz pierwszy od dłuższego czasu się do niego uśmiechnął. Szatyn w duszy piszczał z radości, a na zewnątrz po prostu udawał, że coś rysuje żeby zakryć swój mały uśmiech, który nadal trzymał mu się na twarzy.

Małe kwiatki powoli formowały wianek w chłopaka rękach. Szczerze Clay już sam nie wiedział co robi, był znudzony siedzeniem bezczynnie, czekając na jakiś cud od świata. Clay skończył plesc wianek po czym wstał i podszedł do szatyna i delikatnie położył mu go na głowę, było widać, że szatyn się speszył delikatnie i mimowolnie się zarumienił.
- proszę, ładnie Ci w nim - powiedział cicho Clay po czym spojrzał na szkic, który zrobił Szatyn i zobaczył swoje ręce. - wow sam to rysowałeś? - spytał Clay zdziwiony i jednocześnie zachwycony po czym usiadł obok chłopaka na kocyku.
- właściwie to tak - odparł Nick - mam nadzieję, że nie jesteś zły - dodał po chwili szatyn i podrapał się po karku.
- coś ty, nie jestem zły szczerze to jestem zachwycony! Masz talent. Tak w ogóle to jestem Clay - przedstawił się blondyn po czym uśmiechnął się do Nicholas'a.
- miło ciebie poznać Clay. Jestem Nicholas ale obecnie wolę Nick - przedstawił się po chwili Nicholas i spojrzał na blondyna. Był on naprawdę śliczny. Na twarzy miał dużo piegow, a Nick miał ochotę je wszystkie policzyć.
- ślicznie imię - skompletował szatyna blondyn i po chwili się zorientował, że chłopak się mu strasznie przygląda - wiesz jak chcesz to możesz mnie narysować - powiedział po chwili Clay.
- nie, nie, nie o to chodzi. Masz dużo piegow chciałbym je wszystkie policzyć - powiedział bez zastanowienia się Nick i po chwili zakrył twarz zawstydzony a jako odpowiedź usłyszał Clay'a śmiech.
- to je policz, mi to nie przeszkadza - odparł blondyn i chwycił chłopaka ręce żeby odkrył sobie twarz. - możesz usiąść tak jak Ci będzie wygodnie żeby je policzyć - dodał po chwili Clay widząc, że Nick nie wie co ma zrobić.
Nicholas usiadł przed Clay'em i opłątał swoje nogi wokół talii chłopaka. Nick zaczął liczyć piegi blondyna co chwilę patrząc mu w oczy. Szczerze Nick czuł, że z każdą chwilą policzki go coraz bardziej pieką, nie mógł wytrzymać tej bliskości w końcu siedział na ładnym chłopaku licząc jego piegi. Clay się zaśmiał widząc, że chłopak się rumieni i poklepał go po głowie. Nick się speszył i schował głowę w obojczyku chłopaka chcąc, żeby ten dzień się w końcu skończył. Clay delikatnie przytulił chłopaka. Nick myślał, że może coś czuć do chłopaka po mimo, że dopiero co się poznali, a Clay po prostu kochał przytulać ludzi, traktuje wszystkich w taki sam sposób, więc Nicholas nie ma u niego szans.

TRUSKAWKOWY BLOND | DREAMNAPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz