Miłość, której nie da się usunąć

130 7 0
                                    


- Nick to nie jest chłopak dla ciebie - powiedział po chwili chłopak o szarych tęczówkach, wycierając ręce o malutki niebieski ręcznik. - zakochałeś się w kimś kto ma chłopaka - dodał po pewnym momencie.

- a jego chłopak chce mi pomóc, więc co dokładnie jest w tym złego? - spytał zmieszany szatyn biorąc kawałek sernika truskawkowego.

- wszystko jest w tym złe. Nicholas zrozum, że w ten sposób psujesz związek dwóch kochających się osób czy to jest to czego chcesz? Chcesz zepsuć kogoś związek tylko żebyś ty był szczęśliwy? A skąd wiesz, że Clay czuję to samo do ciebie? No nie wiesz tego - wytłumaczył Jacobs spoglądając na Nicholas'a, którego nic nie ruszało, kompletnie nic.

Nicholas patrzył pusto na Karl'a, który próbował mu przetłumaczyć, że psucie związku jest złe, ale niebieskooki miał to gdzieś i to kompletnie. Kochał Clay'a, a George chce mu pomóc więc według niego nie ma nic złego w tym co się dzieje lub będzie działo. Karl westchnął cicho i podał Nicholas'owi kubek kawy.

- naprawdę nie myślisz że to co robisz jest złe w jakimkolwiek stopniu? - spytał Jacobs biorąc łyka kawy przez co poparzył sobie język. Chłopak schylił się do zlewu i wypluł kawę patrząc kątem oka na szatyna, który kiwał głową. Brunet westchnął cicho załamany. - chcesz iść dzisiaj na piknik na naszą ulubioną łąkę? - spytał po chwili szarooki a Armstrong wzruszył obojętnie ramionami - czyli idziesz fajnie wiedzieć. Bądź gotowy na 15 - dodał po chwili po czym wyszedł z kuchni zostawiając Nick'a zmieszanego w kuchni.

Nicholas był zmieszany słowami chłopaka, który przed chwilą wyszedł z kuchni. Jednocześnie wiedział, że źle robi ale przecież chciał dobrze tak? Wydawało mu się, że robi perfekcyjnie dobrze, ale może jednak Karl miał rację? Może jednak nie warto psuć związku zakochanej pary. Nick po chwili stwierdził, że musi to przemyśleć ponieważ słowa Jacobs'a wpłynęły na jego tok myślenia i cały plan w rzeczywistości został zrujnowany. Szatyn wstał z krzesła po czym pokierował się do swojego współlokatora do pokoju. Delikatnie zapukał do drzwi a gdy usłyszał, że z jego przyjaciela ust wymiga się ciche proszę ten wszedł do pokoju i spojrzał na Karl'a, który przygotowywał się żeby wyjść na łąkę. Nicholas usiadł na krześle obrotowym przy biurku po czym wyjął telefon i zaczął pisać do George'a czy nie psuje jego związku zbytnio.

- Nick? - spytał po kilku minutach Karl, który chciał zwrócić uwagę Nick'a, który był wielce zajęty w telefonie.

- hm? - mruknął cicho Nicholas odpisując na wiadomość George'a, której tematem była jak udupić Clay'a następnym razem.

- jak wyglądam? Podoba Ci się? - spytał Karl chcąc znać opinie swojego przyjaciela a ten nawet nie słuchając odpowiedział, że ładnie. - ale nawet się nie spojrzałeś - powiedział po chwili brunet, nie usłyszał żadnej odpowiedzi. Karl podszedł do krzesła i chwycił je za oparcie na ręce i obrócił krzesło na którym Nick siedział spokojnie, ale było widać strach w jego oczach. Ich twarzy dzieliły centymetry, dosłownie centymetry.

- no.. Ładnie wyglądasz.. - wydusił z siebie po chwili Armstrong będąc w szoku ale jednocześnie rumienił się jak szalony. Szarooki się zaśmiał po czym zabrał szatynowi telefon żeby ten poświęcił mu trochę uwagi. Nick z każdą sekundą rumienił się coraz bardziej. Ich twarze się do siebie zbliżały a noski już się stykały. Nick przełknął ślinę, która utknęła mu w gardle i po prostu złożył delikatny pocałunek na chłopaka ustach.

Kiedy szatyn chciał się oderwać Karl go przyciągnął z powrotem po czym usiadł na jego kolanach. Nicholas nie wiedział co ma zrobić chciał przestać, ale jednocześnie nie mógł. Nick odpiął delikatnie chłopakowi jedną ręką dwa guziki od koszuli po czym zjechał do jego obojczyka, żeby zrobić mu kilka malinek. Karl dał szatynowi dostęp do siebie. Czuł do niego coś więcej niż przyjaźń i chciał wręcz żeby ta chwila trwała wiecznie. Jacobs zaczął gładzić Nicholas'a po włosach i usłyszał jako odpowiedź na jego gest cichy pomruk i chłopak poczuł jak niebieskooki kładzie swoją głowę na jego klatkę piersiową. Karl'a główny pomysł był taki, żeby przyciągnąć do siebie Nicholas'a tylko żeby ten nie zepsuł związku dwóch kochających się osób. Wiedział, że będzie trudno ale nie miał zamiaru się poddać.

- Nick wstawaj idziemy - powiedział po chwili Jacobs, ale nic nie usłyszał żeby wydobyło się z ust młodszego chłopaka - śpisz? - nadal nic. Szarooki się poddał. Oparł swój podbródek i chłopaka głowę.


Nick obudził się po pewnym czasie szczerze to nie do końca rozumiał gdzie jest, lecz koło niego siedział Karl Jacobs, który pił gorąca czekoladę i gadał z kimś.

- o księżniczka się obudziła - parsknął Karl żartobliwie z uśmiechem. Przy brunecie siedział chłopak z czarnymi włosami z czapką na głowie - Quakcity przyszedł na chwilę mam nadzieję, że Ci to problemu nie robi - dodał po chwili Karl

- a nie, nie przekadza mi to - Nick wtulil się w poduszkę i słuchał rozmów dwóch chłopaków przy nim lecz po chwili poczuł jak ktoś zaczyna wplątywać palce w jego włosy. Nick mruknął cicho i przysunął się do danej osoby, którą był Karl.

Nick i Karl mieli bliską relacje, ale nigdy zbytnio nie zastanawiali się o swoich uczuciach do drugiej osoby do czasu. Karl ostatnio strasznie myślał nad swoimi uczuciami co do Armstrong'a i jednak stwierdził, że może coś do swojego przyjaciela czuć co go trochę odrzuciło ale nie zawsze się da trzymać kogoś na dystans. Chciał go mieć dla siebie, ale Karl dokładnie wiedział, że Nicholas w pokoju pełnym chłopaków by nawet na niego nie spojrzał i by wybrał Clayton'a, który według starszego chłopaka był nic nie znaczącą zwykłą dziwką. Wiedział dokładnie jaki jest Clay bo chodził kiedyś z nim do klasy i zachowywał się jak szmata. Wybierał jedną zakochiwał drugą w sobie potem je obie zostawiał, żeby były skazane same na siebie. Według Karl'a gadka była prosta ale inna sytuacja jest z niższym chłopkiem mu się nie da nic przetłumaczyć, a szarooki wie że przez Clay'a on zejdzie na psy i od razu przyleci do Jacobs'a żeby ten mu pomógł, ale go już wtedy tam nie będzie żeby pomóc. Prawda boli, a Nick w końcu musi dorosnąć nie masz już 15 lat, jest w praktyce dorosły i jakie cokolwiek by decyzję nie podjął te się na nim odbiją wręcz strasznie odbiją.

TRUSKAWKOWY BLOND | DREAMNAPOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz