Rozdział 4

1.8K 44 1
                                    

Darren

Od ostatniego weekendu cały czas chodzę podkurwiony ewidentnie potrzebuję seksu, w mojej głowie cały czas siedzi tajemnicza tancerka.

Wziąłem telefon do ręki i sprawdziłem godzinę, dochodziła właśnie 21 nie było jeszcze późno więc wybrałem numer do mojego... w sumie można go nazwać moim kumplem, dużo w życiu mi pomógł i jest wierny.

-Minęło pięć dni masz już coś?- zapytałem zniecierpliwiony.

-Niestety szefie nic nie mogę znaleść naprawdę dobrze chronią jej dane- powiedział zmęczonym głosem.

-Nie wiem jak to zrobisz ale masz uzyskać jak najwiecej informacji o niej, możesz iść do jej szefa dać mu odpowiednia sumę w łapę i wszystko ci wyśpiewa- przetarłem twarz rękoma.

-Zrobię wszystko co w mojej mocy do końca tygodnia powinienem coś mieć najdalej do poniedziałku- Przewróciłem oczami na jego wypowiedź ponieważ serio długo mu to zajmuje, zdobywał nieraz cięższe informacje o wiele szybciej.

-Nie graj ze mną Carson, wiesz że nie należę do cierpliwych osób- warknąłem.

-Wiem doskonale szefie ale jest to naprawdę ciężkie postaram się dowiedzieć czegokolwiek jak najszybciej- było słychać w jego głosie przejęcie.

-Koniec pierdolenia, do końca tygodnia widzę chociażby podstawowe dane, cena nie gra roli a tym czasem załatw do mojego pokoju jakąś dziewczyne, masz 10 minut- nie pozwoliłem mu odpowiedzieć ponieważ odrazu gdy skończyłem mówić przerwałem połączenie.

Zdecydowanie potrzebuje kogoś do zaspokojenia moich potrzeb.

Już po 7 minutach usłyszałem pukanie do drzwi mojego gabinetu.

-Wejść- powiedziałem stanowczym i niskim głosem.

Do pokoju weszła zgrabna blondynka o krągłych biodrach i dużych piersiach.
Patrzyła na mnie niewinnym spojrzeniem, pewnie była nowa.

-Podejdź do mnie złotko, nie gryzę- powiedziałem o dziwo dość spokojnie.

Dziewczyna podeszła do mnie bez najmniejszego oporu. Oczami wyobraźni przypomniałem sobie tańczącą brunetkę dzięki czemu już po paru chwilach mój kutas stał na baczność.

-Na kolana- rozkazałem zachrypniętym lecz zdecydowanym głosem.

Blondynka szybko wykonała mój rozkaz i zabrała się za odpinanie mojego paska co nawet sprawnie jej poszło.

Rozpięła moje spodnie i wyciągnęła z nich sztywnego i chętnego kutasa, dwa razy przejechała po jego długości a potem wzięła go do ust.

Zamknąłem oczy i wyobraziłem sobie że pomiędzy moimi nogami znajduje się tancerka z klubu.

Dziewczyna zaczęła brać mojego fiuta coraz głębiej i dołożyła do tego język.

Gdy czułem że jestem już na skraju złapałem ją za włosy i nie zważając na to czy czasem się nie dławi nadałem odpowiedniego dla siebie tępa.

Widząc oczami wyobraźni wijącą się na róże brunetkę obficie spuściłem się w usta blondynki a moim ciałem wstrząsnął całkiem dobry orgazm.

Uchyliłem powieki, szybko zapiąłem spodnie a z ich kieszeni wyciągnąłem plik banknotów który rzuciłem w dziewczynę. Schowała wszystko w kieszeń obcisłych spodni które miała na sobie i dopiero teraz zdałem sobie sprawę że nawet nie przyjrzałem się w co była ubrana. Na sobie miała czary koronkowy top i tego samego koloru skórzane spodnie które mógłby służyć jej jako druga skóra.

Oderwałem wzrok od jej ubioru i zacząłem przeglądać papiery które mam do podpisania.
Już prawie wpadłem w wir papierkowych spraw gdy nagle przypomniałem sobie że dziewczyna nadal stoi przy mnie i się tępo gapi.

-Dostałaś pieniądze więc wypierdalaj- syknąłem.

Niebieskooka drgnęła moim nagłym rozkazem ale ogarnęła się szybko po czym wyszła z mojego gabinetu.

Odetchnąłem głęboko i przeczesałem palcami włosy.

Czemu ona mnie tak przyciąga?

Potrząsnąłem szybko głową aby wyrzucić durne myśli, pewnie to mój kolejny wybryk, przelecę ją i tyle z tego będzie.

Przynajmniej taką mam nadzieję...

StripperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz