Rozdział 9

1.7K 49 7
                                    

Harper

Są dni w których człowiek wstaje z łóżka i już wtedy wie że ten dzień należy do niego, czuje w sobie pełno nowej energii i motywacji do pracy i to właśnie ja byłam dziś taką osobą która czuła że to ten dzień. Z uśmiechem na twarzy wstałam i zaczęłam ogarniać wszystko do kancelarii, możliwe że było to skutkiem pewnego rodzaju ekscytacji na zmianę miejsca, rozpoczęcie nowego rozdziału. Ubrałam się w beżowe eleganckie spodnie, do tego białą koszulę z rękawami do łokci której trzy pierwsze guziki zostawiłam dopięte, białe buty na obcasie z paskiem opłacającym moją kostkę oraz na sam koniec założyłam czarny płaszcz który pasował do mojej, tego samego koloru torby. Uprzednio upewniając się że wszystko ze sobą napewno zabrałam, zakluczyłam drzwi i wyszłam z mieszkania.

Gdy znalazłam się już pod drzwiami budynku wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powietrze mając w zamiarze odrobine się odstresować.
Dasz sobie radę Harper.

Co może pójść nie tak?

Udałam się na pierwsze piętro prosto do biurka znajdującego się na korytarzu dzięki któremu można było dostać się do rożnego rodzaju biur a mianowicie do biurka nikogo innego jak Melissy.

-Cześć- powiedziałam wesoło. Blondynka gdy tylko usłyszała mój głos podniosła głowę i szeroko się uśmiechnęła.

-No witam moją ulubioną współpracowniczkę.-zaśmiała się krótko.

-Widzę że nie tylko mi humor dziś dopisuje- zawtórowałam jej. -Powiesz mi dokładnie które drzwi prowadzą do mojego biura?- zapytałam.

-Jasne, dosłownie czwarte drzwi po prawej stronie kochana.- oznajmiła. No nie kłamała, rzeczywiście blisko niej.

-Dziękuje, będę już lecieć pewnie zadania już na mnie czekają a chciałam iść jeszcze po jakąś kawę- uśmiechnęłam się krótko i odeszłam.

Podeszłam pod miejsce wskazane przez Melisse i nacisnęłam na klamkę, weszłam w głąb pomieszczenia i byłam pozytywnie zaskoczona. Biuro było nowoczesne i bardzo czyste, wszystko było zaprojektowane w jasnych kolorach. Na przeciwko drzwi znajdowało się duże białe biuro z szarym fotelem obok których znajdował się śmietnik oraz dodatkowe szafki prawdopodobnie na dokumenty. Za biurkiem było duże okno obok którego stał beżowy fotel z małym stolikiem prawdopodobnie na kawę. Spodziewałam się małej klitki bez okna, bo nie jestem takim zwyczajnym pracownikiem a to mnie mile zaskoczyło.Odłożyłam płaszcz na oparcie fotela i usiadłam na nim, z torby wyjęłam laptopa, notes, długopisy i inne rzeczy które mogą się przydać.
Weszłam na pocztę e-mail na której powinny znajdować się moje dzisiejsze zadania.

Przeleciałam wzrokiem cały tekst i trochę się zawiodłam ponieważ moje dzisiejsze zadania składały się dziś z dostarczenia szefowi kawy, oraz jakichś dokumentów z 2017 roku pod nazwiskiem Forbes znajdujących się w archiwum. No cóż dużo dzisiaj nie pokaże ale może jest to także spowodowane tym iż jest to mój pierwszy dzień i nie chcą mnie zasypywać nie wiadomo czym?

Westchnęłam ciężko i wyszłam z biura kierując się w stronę windy. Wysiadałam na 3 piętrze i poszłam w stronę końca korytarza, weszłam przez dwuskrzydłowe drzwi do pomieszczenia które wyglądało niczym wielka biblioteka, wszędzie stały regały pełne poukładanych alfabetycznie teczek.

Chwile zajęło mi odnalezienie 2 grubych teczek lecz w końcu mi się to udało, wzięłam je ze sobą i prawie zapomniałam o tym że miałam jeszcze wziąć kawę dla siebie i szefa ale czułam że spędziłam zbyt dużo czasu w tym archiwum więc ograniczę się do niezbędnego minimum. W stołówce znajdowały się 4 osoby w tym każda zupełnie zajęta sobą, podeszłam do ekspresu i teraz zrozumiałam że nie wiedziałam jaka ta kawa ma być.

StripperOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz