𝐓𝐄𝐑𝐈𝐀𝐍𝐓𝐑𝐎𝐏𝐈𝐀 → hxh adult trio

𝐭𝐫𝐞𝐬.

𝐇𝐈𝐒𝐎𝐊𝐀 𝐌𝐎𝐑𝐎𝐖 w całym swoim dwudziestokilkuletnim życiu nie miał większego kłopotu z wypiciem piwa, którego naumyślnie sobie uwarzył. Prawdopodobnie dlatego, że zazwyczaj zwijał się z premedytacją z miejsca zbrodni szybciej, niż przychodziło co do czego, a on miałby wziąć jakiekolwiek brzemię odpowiedzialności na swe szerokie barki. Ot co, zmywał się z baru, nim nawet otrzymał rachunek. Tym razem było inaczej, ponieważ sam pchał się w sam środek wiru odpowiedzialności i konsekwencji ich dopilnowywania. Dawania i brania. Czegoś, co zaczynało przybierać wymiar dwustronny, a nie tylko metodę na zwykłe zabicie czasu w parzystym towarzystwie.

Czy w ten sposób ten twór zaczynał aspirować swą rangą do przyjaźni?

Działo się to mimowolnie; symultaniczne drobiazgi sprawiały, że relacja między nimi rozwijała się jakoś tak samowładnie. Morow nie dążył do zaskarbienia sobie sympatii (Imię). Skakał w najdziwniejszych kierunkach, robiąc z nią to, co akurat mu się chciało. Wystarczyło, że już po raz pierwszy złapała haczyk i na tym kończyło się jego planowanie, zaś zaczynała dzika spontaniczność. Nawiązywanie związków międzyludzkich tak powinno się zaczynać? Żadne z nich bynajmniej nie miało doświadczenia w owej kwestii. (Nazwisko) uchodziła raczej za nieco aspołeczną, z kolei Hisoka był na to zdecydowanie zbyt morderczy. Dosłownie.