''' Jonh wysłał ci zaproszenie do grona znajomych na fb'''
Kliknełam w powiadomienie. Odrazu wyświetlił mi się profil tego całego Johna.
Nie kojarzyłam go abym go znała, no ale cóż, zaryzykowałam. Kliknełam 'Akceptuj' po czym otworzył mi się czat z Johnem. Napisałam:
~znamy się?
Dostałam szybką odpowiedź
~Tak
Nasza konwersacja się kontynuowała
~jak masz na imię??
~ John
~ ale w prawdziwym życiu
~ Lucas
""" o kurwa. Ten lucas? Czego on ode mnie chce. Jest obleśny i okropny. Nie dziwne że nikt go nie lubi skoro pierdzi i beka na siłę prxy każdym."""
~ czego chcesz
~Niczego
~ to po co mnie zaprosiłeś do znaj
~ Bo nie mam z kim pisać
~ super to nie znaczy że ja chce z tobą pisać
~ Aha
~ No ale ogólnie to widziałem że szłaś dziś na przystanek
~ no tak na autobus szlam
~ Aha
~ no bo muszę do domu wrócić po szkole
~ No tak tak
~ Ja blisko szkoły mieszkam
~ fajnie
~ Ale muszę szybko wracać do domu zwykle bo muszę pomagać mojej mamie
~ Od kiedy mój tata zmarł
"""o boże, nie wiedziałam że mu tata zmarł """
~ I tak sobie myślałem, czy nie przeszkadzało by ci to jakbym cię odprowadzał na przystanek?
"""O fuck tylko nie to"""
"""Ale on przecież nie ma ojca"""
"""Niedawno zmarł, napewno będzie mu smutno"""
~ jeśli ci to nie przeszkadza to możesz
~Nie przeszkadza
~ To jutro będę pod szkołą
Na tym skończyła się nasza konwersacja.
""" Kurna w co ja się wpakowałam"""
***
Rano szybko zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły ( bo lubię spacery a nie mieszkam jakoś bardzo daleko).
*
Pod szkołą zauważyłam przy wejściu Daisy.
- Daisy!- krzyknęłam
Daisy odwróciła się w moim kierunku i mi pomachała. Podbiegłam do niej i zaczęłam mówić o Lucasie. Ta zaczęła się śmiać i mi współczuła. Nie dziwne sama też sobie współczułam. Lekcje minęły bardzo szybko ( niestety w tym przypadku). Jedyne co mnie rozpraszało to to że Lucas cały czas się na mnie patrzył, jak tylko odwracałam wzrok to on nadal się na mnie gapił tymi wypuklastymi gałami i jeszcze na dodatek bekał co chwilę i się głupio hihrał. Był to obrzydliwy i niewychowany typ. Żałuję że pozwoliłam mu na tą odprowadzke.
Zadzwonił dzwonek wyszłam jak najszybciej z klasy i poszłam do szatni. Przebralam buty i wzięłam kurtke w rękę. Chciałam aby Lucas nie zdarzył za mną pójść i wtedy mogłabym mu po jednym nieudanym odporosadzeniu zaprzeczyć, pod pretekstem 'dzisiaj nie zdarzyłeś'. Szybko wyszłam ze szkoły, nawet nie odwracając się. Po chwili usłyszałam za mną czyjś bieg. Tak, niestety był to Lucas.
-Sory, chłopaki zabrali mi klucze do domu - odrzekł zdyszany.
Odpowiedziałam tylko szybkie "ok" tylko by z nim nie gadać. Ten po chwili podchodził coraz bliżej mnie.
- Ej, ogar się- powiedziałam zdenerwowana
- Sory- odpowiedział
- Dzięki że mogę cię odprowadzać- dodał
- Odprowadzać? Miałeś na myśli tylko dzisiaj tak?
- No nie, ja mogę cie cały czas odprowadzać jak chcesz
- Co
Zatrzymałam się bo właśnie doszliśmy do przejścia.
- Wiesz jutro akurat już mnie dziewczyny odprowadzają, więc nie musisz
- Aha okej to pojutrze i w poniedziałek i wtore....-
- Wolę chyba chodzić sama- przerwałam mu
- Aha-
- Czemu?- dopytał się
- No tak po...-
Przerwały mi krzyki Suzie po drugiej stronie ulicy
- CZEKAJ CZY TO LUCAS I ELLE?! - krzyknęła
- cholera- powiedziałam szeptem
Lucas zaczął biec, więc ja też.
Przebiegliśmy kilka ulic, omijając przystanek autobusowy i wbiegając do parku.
- Dobra zaraz mam autobus, muszę iść- powiedziałam
- Czekaj- powiedział, wskazując na grupkę dziewczyn z naszej klasy które wybiegały do parku od strony przystanku.
Lucas mnie pociągnął za rękę. Zdenerwowana wyrwałam ją z jego łapsk i biegałam dalej. Ten mega szybko pobiegł w drzewa, a ja skręciłam. Pobiegłam dalej ścieżką, po czym zobaczyłam przejście i budynki. Zwolniłam i szłam dalej, co chwila się oglądając. Udało mi się, wyszłam z parku. Przechodząc przez przejście zauważyłam Ophelie wychodzącą ze sklepu. Najgorszy moment. Natychmiast zawróciłam i weszlam za drzewo. Ta na szczęście patrzyła w telefon, więc pewnie mnie nie zauważyła. Wyszłam zza drzewa, wróciłam się na przystanek i poszłam do domu.
*
Następnego dnia w szkole wszyscy o tym gadali, przy tym dziewczyny. Nie mogłam się doczekać końca lekcji, bo chciałam najchętniej rozpłynąć się w powietrzu.
CZYTASZ
My Dear Flower
RandomPewna nastolatka po zmienie szkoły i pandemii postanawia zapisać się na zajęcia związane z jej hobby do pobliskiego teatru. Poznaję tam wiele ciekawych ludzi oraz jedną dziewczynę z którą łatwo złapała kontakt...