rozdział 1

26 2 4
                                    

Dziewczyna obudziła się nagle. Była mocno obolała i jakby zamroczona. Rozejrzała się dookoła. Jej ręce były przykute do drewnianej ściany, nogi skute podobnie jak ręce a dodatkowo otaczała ją ciemność. Gdy wyostrzyła słuch zdawało się, że słyszy szum fal, od czasu do czasu zagłuszany skrzypnięciami. Jestem na statku. Ale co ja tu robie?-pytała się w myślach. Jej wspomnienia były jednak zbyt zamglone.

- Hej, obudziłaś się już?- nieznanego pochodzenia głos przerwał jej rozmyślenia. Zmierzyła oczy i dostrzegła jakby czyjąś sylwetke. W zasadzie dostrzegła ich kilka. Wszystkie zdawały się należeć do ludzi, w dodatku również przykutych jak ona.
-Taaak- mruknęła nieufnie Yoriko. Spróbowała zdjąć kajdany ale jej próby na nic się zdały.

-Gdzie ja jestem?- mruknęła nie zadowolona Yoriko.
- Na barce handlarzy niewolników oczywiście.- odpowiedział jej głos z ciemności, teraz mogła ocenić, że należy on do chłopaka w jej wielu lub odrobinę starszego- widziałem jak jeden z handlarzy przyniósł Cię z lasu.
- Aha, super.- odpowiedziała krótko. W sumie nie interesował ją już ten temat. Najwyższy czas zająć się ucieczką.
- Handlarze musieli szybko się zwijać. Podobno pobliską wioske zaatakowali ludzie z fatui... Jesteś z tamtąd? To prawda?- nieznajomy z ciemności nadal ciagnął temat. Fatui? mruknęła w myślach. Czyli to tak pewnie nazywali się ci typiarze w maskach. Chciała już odpowiedzieć ale usłyszała odgłosy kroków. Nagle z góry otworzył się właz wypuszczając trochę światła. W blasku słońca można było zobaczyć 3 mężczyzn schodzących na dół. 2 osiłków i 1 z kluczem. Ten ostatni zdawał się wręcz chować za pozostałymi.

~

Yoriko rozważała przez jakiś czas ucieczkę jednak przez kajdany nie było to możliwe. Wraz z resztą osadzonych została wyprowadzona z wnętrza statku. Po opuszczeniu okrętu wszyscy udali się ulicami miasta na, jak się później okazało, wielki targ. Sprzedawano tu głównie towar żywy. Było tu sporo ludzi ale Yoriko nie przejęła się tym za bardzo, jej uwagę przykuwały przedewszyskim wszelkiej maści potwory. Począwszy od Hilichurli, przez abyss magi aż po geovishapy. Te ostatnie robiły największą furorę. Niestety Yoriko nie udało się namówić eskorterów na mały postój. Ostatecznie zostali "dostarczeni" do sporego namiotu mieszczącego się zaraz obok targu, z tego co udało się dziewczynie podsłuchać mieli tu zostać przygotowani i zkatalogowani. Wśród innych ludzi, którzy przybyli na statku razem z Yoriko panowała napięta atmosfera. Niektórzy płakali, inni snuli dzikie teorie o przybyszach z kosmosu, a jeszcze inni siedzieli całkowicie cicho jakgdyby właśnie rozkminiali sens swojego życia. Yoriko uznała że najlepsze będzie towarzystwo tych ostatnich, bo przynajmniej nie przeszkadzali jakoś mocno.

-Czemu jesteś tak nienaturalnie spokojna??- spytał wkońcu jeden z cichych. Yoriko rozpoznała głos chłopaka z barki. Z twarzy był dość przystojny, ramiona miał dobrze zbudowane i widać było, że to typ ze wsi. Miał długie czarne spodnie, buty o tym samym kolorze oraz top, również czarny. Yoriko z zawiedzioną miną dostrzegła brak czteropaka. Koleś zamiast czteropaka żubra miał przy sobie puszki schowane luzem. Odrazu było widać, że to świr. Chłopak chyba dostrzegł zmieszanie na twarzy Yoriko i zaczął się podnosić z pozycji siedzącej, która wcześniej zajmował.
-Witam, Jestem Alex ale przyjaciele mówią do mnie "Generał"- rzekł podając dziewczynie piwo w puszce. Yoriko zmierzyła go wzrokiem ale przyjęła podarek. No napewno masz sporo tych "przyjaciół". Nagle Yoriko zobaczyła, że ktoś się do nich zbliża. Była to dziewczyna, na oko w tym samym wieku co Alex. Włosy ucięte jak u Jezusa, strój typowy dla pewnej niezbyt przychylnej dzielnicy, pewnego miasta. To wszystko aż za bardzo nasuwało na myśl drugą grupe.
- Das ist Statist Geschlechtsverkehr- warknęła nieznajoma.
- Co to kurwa znaczy?- spytał zmieszany Alex- powinnaś zjeść snikersa bo widać, że nie jesteś sobą- mówiąc to rzucił w jej stronę puszką. Dziewczyna wyjebała się pod naporem mentalnego pocisku po czym opróżniła zawartość na hejnał.
- Lepiej?- spytał Alex. Widać było, że jest pod wrażeniem jej umiejętności.
-Lepiej.- stwierdziła laska podnosząc się z ziemi. Potem zapadła niezręczna cisza.

Cień Mrocznej mgły- Tartaglia x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz