Knurorientacja

27 6 3
                                    

Straciłem przytomność.. i obudziłem się pare godzin później w krzakach. Dookoła było bardzo ciemno i cicho, totalnie nie wiedziałem co zrobić! Jestem w dupie!!!!!!!! - głośno wykrzyczałem. Wtem z zza krzaków wyłonił się łysy knur. Cały spocony ze strachu zacząłem głośno jęczeć -OHHH - OHHHH- Jęczałem i jęczałem, szczerze powiedziawszy czułem się jakby ktoś miał mnie zaraz zgwałcić, lecz nagle ten młody mężczyzna podał mi swoją chropowatą dłoń i zaczął mnie podnosić.. Czułem się jakby to mój anioł stróż zstąpił z niebios i przyszedł zabrać mnie do prawdziwego knurowa . Zauważyłem jak ten przystojny mężczyzna przysuwa się do mojego maleńkiego wieprzowego uszka.. -Mieszkam w odbycie.. - Usłyszawszy takie stwierdzenie zachciało mi się pieprzyć... chciałem złapać go za szyję i zacząć całować po jego nęcącym ryjcu. Wtem nagle coś mi się przypomniało! Czy ja właśnie zaczynam być taki jak moja rodzina? Nagle puściłem raciczkę tego mężczyzny i uciekłem w siną dal. Przez chwilę nawet widziałem jak ten obłąkany zbok mnie goni, lecz wiedziałem że da mi rady. Po tym incydencie zacząłem się zastanawiać.. Gdzie tak właściwie jest moja rodzina? 

Koniec części 4

Smuga na oknieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz