Zdrada...?

13 1 1
                                    

Czarne Pióro i Pierzasta Łapa szli, co jakiś czas węsząc i odnawiając zapach granicy z Klanem Pióra.

    Pajęczy Ogon zastanawiał się co powiedzieć i jak najlepiej przekonać pobratymca do swoich poglądów. Kiedy Pierzasta Łapa została w tyle by zapolować Pajęczy prędko dogonił Czarne Pióro. Teraz albo nigdy.

    - Więc... powiedz mi... - wymamrotał. - Czy myślałeś kiedyś o tym jak by to było zostać przywódcą?

    Spojrzał na niego ukradkiem by zarejestrować jego reakcję, lecz jego wyraz twarzy niczego nie zdradzał.

    - Szczerze? To nigdy nad tym nie myślałem, po co mam o tym myśleć skoro i tak mamy już przywódcę - odpowiedział bedąc dalej zamyślony w swoich myślach.

    Pajęczy Ogon drgnął na dźwięk głębokiego i chrapliwego głosu Czarnego Pióra, bo szczerze nie sądził że zamyślony kocur go w ogóle usłyszał.

    - No tak... mamy przywódcę.. a co o nim sądzisz? - chciał wyciągnąć jak najwięcej informacji.

    - No..jakby to ująć delikatnie..jest trochę dziwny. Niby czasem umie się zająć klanem ale myślę że gdyby doszło do walki z silnym klanem to prędzej by umarł psychicznie niż by pozbawił życia kota. Po prostu myślę że są silniejsze koty niż on.

    Tak. Właśnie o to chodziło. Pajęczy Ogon uśmiechnął się szczerze i zainteresował opinią pobratymca

    - Myślisz że lepiej byś poprowadził klan? - zapytał starszego wojownika.

    Czarne Pióro wydał z siebie głęboki pomruk zastanawiając się nad odpowiedzią.

    - Hm... myślę że... raczej tak, ale najwidoczniej nie jest mi to przeznaczone skoro jestem dalej wojownikiem.

    Pajęczy Ogon zjeżył sierść.

    - To nieprawda! - wrzasnął. - Nam obojgu jest dana władza, lecz przywódca nam na to nie pozwala. Co ty na to żebyśmy to my razem rządzili klanem? Pomyśl jak silni byśmy byli. Nareszcie byłbyś zauważamy i szanowany przez inne koty i klany

    Czarne Pióro delikatnie rozszerzył oczy jakby w końcu dotarło do niego o co chodzi młodszemu kocurowi.

    - Co masz zamiar przez to powiedzieć? Chcesz uśmiercić przywódcę? - zniżył głos prawie do szeptu i zatrzymał się troche za nim.

    Pajęczy poczuł niecierpliwe mrowienie w łapach i zamilkł nie wiedząc jak odpowiedzieć. Czy miał mu wyznać prawdę? Przecież nie wiadomo jeszcze czy ten się nie wygada... a w sumie... jeśli to zrobi Pajęczy Ogon oskarży również jego. Czarne Pióro zdawał się dobrze wiedzieć o ryzyku donoszenia na kocura.

    Oba koty wyprostowały uszy na dźwięk szelestu dochodzącego z krzaków nieopodal.

    - Ktoś tu był! I ten ktoś zapewne nas słyszał! - syknął Czarne Pióro.

    Pajęczy Ogon zauważył Misię - pieszczoszkę przebywająca w Klanie Ognia - uciekająca do obozu i pobiegł za nią. Misia nie była szybka, lata obżerania się u dwunożnych zapewniały jej brak kondycji, jednak dobrze ukryła się między drzewami by nikt jej nie zauważył jej łaciatego futra.

    Kocur wszedł do obozu i udawał że nic się nie dzieje.

    - On! - wrzasnęła Misia wskazując ogonem na wchodzącego wojownika.

    Pajęczy Ogon udawał oburzenie.

    - Chcesz zabić przywódcę! - dodała.

    - No jasne... te słowa wypowiada pieszczoszek - warknął.

    Ciemna Gwiazda spojrzał to na pieszczoszkę to na Pajęczego Ogona.

    - Zarzucasz mu nielojalność? - zapytał Misię spokojnym głosem.

    Pajęczy Ogon wtrącił się zanim Misia zdążyła odpowiedzieć swoimi histerycznymi krzykami.

    - Czy Ciemna Gwiazda zdradzi klan wierząc pieszczochowi czy własnemu wojownikowi który dzielnie walczył u jego boku przez wiele księżyców? - zapytał.

    Teraz manipulował przywódcę. Zdobył aprobatę innych wojowników. Dał klanowi do zrozumienia że jeśli przywódca uwierzy pieszczoszcę to będzie oznaczało zdradę z jego strony.

    - Czy ten pieszczoch może nie próbuje zająć mojego miejsca? Zostać oblanym laurami za fałszywe uratowanie klanu? - kontynuował.

    W tej chwili na polanę wbiegł Czarne Pióro i przysiadł u boku Pajęczego Ogona.

    - No tak... Gdyby ufano każdemu pieszczochowi klan by się rozpadł - potwierdził Ciemna Gwiazda.

    Misia rzucała się po całym obozie wrzeszcząc że ma rację.

    - Pieszczoszka zostaje naszym więźniem... - wymamrotał przywódca. - Teraz zapytam się najlojalniejszego i najstarszego wojownika.

    Ciemna Gwiazda rozejrzał się po polanie i zatrzymał wzrok przy Pajęczym Ogonie.

    - Czarne Pióro, jak było naprawdę?

wtfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz